Woda i swoboda
Miasto pełne rowerzystów i kajakarzy. Wielkie, ciche, czyste, zielone. To nie żadna utopia. Taki właśnie jest Hamburg – jedno z najprzyjemniejszych do życia miejsc w Europie. Najlepiej poznawać je latem, podczas długich dni i ciepłych nocy.
I do kina, i na film
Dziś istnieje w Niemczech około 200 kin studyjnych, ale wszystkie one mają jednego wzorowego ojca. To Abaton, utworzony w 1970 roku, jako pierwsze kino z własnym, niekomercyjnym, artystycznym programem. Wyświetlane są tam filmy, których nigdzie indziej w Hamburgu nie zobaczysz. Także w wersji oryginalnej z napisami, co w kraju naszych kochających dubbing sąsiadów jest ewenementem. Po seansie - obowiązkowo - pizza w bistrze Abaton, najżywszym i najsympatyczniejszym miejscu dzielnicy uniwersyteckiej.
Seks to za mało
Ulica dawniej zamieszkiwana przez rzemieślników wytwarzających liny okrętowe stała się główną aleją dzielnicy czerwonych latarń. Reeperbahn, liczący 930 metrów długości, nazwany jest "najbardziej grzesznym kilometrem świata". Ma też jednak ciekawszą podszewkę - na równoległym Spielbudenplatz mieszczą się teatry, operetki, kina i sceny estradowe. Okolice Reeperbahnu mocno powiązane są też z historią zespołu The Beatles, który na początku lat 60. rozpoczynał karierę właśnie w tamtejszych "podziemnych" klubach.
Pociąg do sztuki
Zanim przekształcono je w centrum sztuki współczesnej i słynny dom fotografii, Deichtorhallen były zwykłymi halami targowymi. Hale też zresztą wprowadziły się później. Pierwotnie bowiem stał tam dworzec kolejowy Berliner Bahnhof. Jak widać, dobra architektura w tym mieście nigdy się nie marnuje. Plac między budynkami służy eksponowaniu wielkoformatowych rzeźb i instalacji. Nierzadko kontrowersyjnych. W środku, poza ekspozycją, chyba największa w Europie księgarnia sprzedająca albumy i książki poświęcone fotografii. Ciekawostka: w każdy pierwszy czwartek miesiąca centrum jest czynne do 21.
Pejzaż miłości
20 minut S-Bahnem od centrum i lądujemy w Blankenese nad Łabą. To jeden z lepszych adresów hanzeatyckiej metropolii, w dodatku bardzo odmienny krajobrazowo. Teren tu pagórkowaty (choć cały Hamburg płaski jest jak stół), uliczki wąskie (czasem na 1,5 metra) i najczęściej schodkowe, architektura - sielankowa: domki dawnej wioski rybackiej mieszają się z nowszymi willami, a wszystko zatopione w zieleni. Blankenese najlepiej oglądać z okien strzelistej latarni morskiej (choć właściwiej byłoby powiedzieć - rzecznej), zwanej też latarnią miłości - zakochani na znak więzi przypinają do jej balustrady kłódki z wygrawerowanymi imionami.
Twierdza muzyki
W czasie II wojny zbudowano w Hamburgu ponad 700 bunkrów. Większość z nich pod ziemią, ale jest też kilka spektakularnych obiektów naziemnych (tzw. Flaktürme). Jeden z nich wyrósł w dzielnicy St. Pauli (obok działa bardzo popularne wesołe miasteczko) i dziś ma w nim siedzibę znakomity klub muzyczny Uebel & Gefährlich. Koncerty na tarasie bunkra - to musi być przeżycie!
Dom wdów
Okolice ulicy Krayenkamp to ocalały z burzliwych dziejów najstarszy fragment miasta. Jego główną atrakcją jest ufundowany przez gildię kupiecką XVII-wieczny "apartamentowiec"- Kramer Witwen Wohnung. Budynek mieścił 20 mieszkań dla owdowiałych żon sklepikarzy. Jedno z nich, z pełnym wyposażeniem z połowy XIX wieku, można zwiedzać. Plus amsterdamska atmosfera i stragany z różnościami.
Podglądanie mikroświata
W dzielnicy spichlerzy mieści się Miniatur Wunderland, czyli Park Miniatur. Odtworzono w nim detalicznie dziesiątki miejsc na świecie - makiety miast, Alpy z doskonale odwzorowanymi stokami narciarskimi, lotniska z lądującymi samolotami, kopalnie, porty, egzotyczne wyspy - z wprowadzanymi w ruch pojazdami i najdłuższym na świecie torem kolejki. Jedyna wada tego miejsca to... jego popularność, obserwujący ten mikroświatek tłum olbrzymów. Dzieci szaleją z entuzjazmu i każą rodzicom stać przy makietach godzinami.
Luz i spontan
Studia tatuażu, second-handy, designerskie sklepy, klimatyczne knajpy - z tego słynie multikulturowa dzielnica Karolinenviertel, zwana przez miejscowych po prostu Karoviertel. Leży w centrum miasta, a jej kręgosłupem jest ozdobiona muralami ulica Targowa, czyli Marktstrasse. Jeżeli szukasz unikalnego ekstrawaganckiego ciucha, to najlepsze miejsce na zakupy.
Starsze Porshe
Choć rowery wydają się w Hamburgu najważniejszym środkiem lokomocji, miasto zadbało też o automaniaków. Od pięciu lat funkcjonuje tu znakomite muzeum samochodów - Prototyp. W budynku zrewitalizowanej fabryki gumy można oglądać świetnie zachowane modele pojazdów od amfibii przez kultowe volkswageny "ogórki" po oldschoolowe wyścigówki Formuły 1, a nawet spróbować jazdy na symulatorze w prawdziwym porsche 356!
Miasto w zieleni
Na początku był platan, zasadzony przez hamburskiego botanika w 1821 roku. Rośnie do dziś, a park, któremu dał początek, obejmuje aż 47 ha. Park Planten un Blomen znany jest z koncertów w wodno-świetlnej oprawie, pomysłowego placu zabaw dla dzieci i największego w Europie ogrodu japońskiego. Tuż obok wznosi się szklano-metalowa dzielnica finansowa, również po japońsku kontrastująca ze spokojem i ciszą parku.
Beata Majchrowska
Twój Styl 07/2013