Pojedynek na szczycie
Do tej pory to Małgorzata była większą gwiazdą. Ale Katarzyna też ma apetyt na sukces. Wkrótce panie spotkają się na planie serialu „Przyjaciółki”. Dojdzie do starcia?
Obie są piękne i zdolne. Obie od wielu miesięcy utrzymują się w czołówce najpopularniejszych polskich aktorek. Ale to Małgorzata Socha (34) osiągnęła sukces, o jakim Katarzyna Zielińska (34) na razie tylko marzy. To Socha, a nie Zielińska jest dziś na fali. Miesięcznik "Forbes Polska" opublikował niedawno listę "najcenniejszych polskich gwiazd". Małgorzata uplasowała się na wysokim miejscu. Jej wartość marketingowa, zdaniem miesięcznika, to 321 tysięcy złotych!
Nic dziwnego, w ciągu ostatnich dwóch lat, aktorka podpisała aż sześć intratnych kontraktów reklamowych. Za ostatni (w ramach którego polecała chrupiące przekąski) miała zainkasować aż 100 tysięcy złotych. Gwiazda jest też ambasadorką znanej marki kosmetycznej, luksusowej biżuterii i pojawiła się w głośnej kampanii reklamowej sieci komórkowej. Jeden z portali wyliczył, że dzięki tym kontraktom do tej pory na konto aktorki mógł wpłynąć aż milion złotych. Zielińskiej daleko do takich osiągnięć. Reklama rajstop sprzed roku, lodów sprzed dwóch lat i marki odzieżowej sprzed trzech lat nie zapewniły jej tak wysokich zysków.
Podobnie jak dwa spektakle, które wyprodukowała. Owszem, "Berlin, czwarta rano" i "Sofia de Magico" zebrały pochlebne recenzje, ale o sukcesie kasowym nie można tu mówić. Miał go przynieść modowy projekt Katarzyny - linia odzieżowa Bosco Design by Ziele. T-shirty i spódnice, delikatnie mówiąc, nie wzbudziły jednak większego entuzjazmu.
"Tak, dokładnie tego potrzebuje świat... Kolejnej »znanej projektantki«, projektującej spódniczki z koła i źle zszyte bluzki w grochy... Od dzisiaj wszystko będzie lepsze", skomentowała ironicznie na swoim Facebooku Karolina Korwin Piotrowska. Zielińska się nie przejmuje. Dalej robi swoje. To, co zdaniem jej przyjaciół najbardziej spędza jej sen z powiek, to macierzyństwo.
Zielińska ponoć denerwuje się, gdy znajomi i rodzina dopytują ją o dziecko. "Ani słowa na temat", miała ostatnio powiedzieć. Aktorka chce skupić się na karierze, bo, jak twierdzą jej znajomi, czuje, że nie osiągnęła jeszcze tego poziomu, który dałby jej satysfakcję. Gwiazdą numer jeden wciąż jest Socha. To ona dostaje role w najpopularniejszych serialach i to do niej dzwonią dyrektorzy teatrów. To Socha zdobi okładki modowych magazynów i nazywana jest ikoną stylu.
Małgorzata utrzymuje się na fali niezmiennie od trzech lat. Pewnie dlatego decyzja o macierzyństwie nie była dla niej trudna. Niespełna rok temu urodziła córeczkę Zosię. I zapowiada, że jako mama nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa: "Fajnie byłoby mieć trójkę. Myślę, że do 40-tki wyrobię się z tym planem", żartowała ostatnio podczas czatu z fanami dla "Dzień Dobry TVN".
Zielińska, która wciąż marzy, by osiągnąć sukces na miarę Sochy, musi z tą decyzją poczekać. Dla Kasi szczgólnie bolesny musi być fakt, że swoją karierę zaczynały podobnie. Obie miały trudny start. "Moja menedżerka usłyszała kiedyś od reżysera, że dostanę rolę, pod warunkiem, że coś ze sobą zrobię. Oczywiście miał na myśli schudnięcie", wyznała Katarzyna w miesięczniku "PANI".
Małgosia opowiada w "Twoim STYLU" podobną historię: "Pamiętam, jak kilka lat temu poszłam na casting do filmu. Po zdjęciach reżyser powiedział: »Wszystko świetnie, dostałabyś tę rolę, ale jesteś zbyt... potężna«. Zabolało. Wzięłam się za siebie. Bo zawsze byłam »pączusiem«, mam naturalną skłonność do tycia. A sukces nosi rozmiar zero". Obie zyskały popularność dzięki udziałowi w serialu - Kasia w "Barwach szczęścia", a Małgosia w "BrzydUli". Z tym, że później ich drogi zawodowe nieco się rozeszły.
Socha z dnia na dzień zyskała status megagwiazdy, a Katarzyna, mimo ról teatralnych, wciąż walczy z szufladką celebrytki i aktorki serialowej. Choć aktorki wiele różni, do niedawna obie podkreślały, że łączy je przyjaźń. "W wolnym czasie lubię się spotykać z Gosią Sochą. Lubię ją za wszystko! Za jej talent, poczucie humoru i dystans do siebie. Kiedy się spotykamy, pijemy razem kawkę i nadrabiamy zaległości", wyznała Zielińska w jednym z wywiadów. A Socha dodała:
"Wierzę, że przyjaźń w show-biznesie jest możliwa. Dzięki mojemu zawodowi poznaję wielu wspaniałych ludzi, z którymi mogę się przyjaźnić. To bardzo cenne". Jeszcze rok temu Małgosia i Katarzyna często były widywane razem. Zdarzało się, że przyjaciółki przyjeżdżały jednym samochodem na imprezy i pokazy mody. Kiedy Socha była w ciąży, Zielińska pomagała jej kompletować ubranka dla dziecka. Teraz trudno o zdjęcie, na którym pozowałyby razem. Czy to oznacza koniec przyjaźni i początek zaciętej rywalizacji? Pikanterii sprawie dodaje fakt, że już za kilka dni panie będą razem pracowały.
Jak udało się ustalić SHOW, Zielińska właśnie dołączyła do obsady polsatowskiego serialu "Przyjaciółki" (wcieli się w rolę intrygantki Alicji), w którym Socha gra jedną z głównych ról. W telewizyjnym hicie Katarzyna na pewno chce udowodnić, że to ona jest górą. Czy jej się uda?
Marta Kowalczyk
SHOW 13/2014