Reklama

Boernerowo: Tajemnicze osiedle na obrzeżach Warszawy

Daleko poza centrum stolicy, na terenie dobrze znanego Bemowa, znajduje się tajemnicze osiedle. Boernerowo, przez wielu uważane za jedną z najładniejszych okolic Warszawy, to wybudowane prawie sto lat temu miasteczko dla przedwojennych urzędników, które zachowało się do dzisiaj.

Ponad 60 domów w pięciu typach, ale o jednolitym charakterze, schowanych przed miejskim zgiełkiem nieopodal Lasu Bemowskiego. Tak wygląda osiedle Boernerowo, powstałe w dwudziestoleciu międzywojennym, a które pełni swoją funkcję do czasów obecnych.

W 1922 podjęto decyzję o budowie o zespole nadajników nazwanych Transatlantycka Centrala Radiotelegraficzna. Obiekt stanąć miał tuż obok Fortu Radiowo na terenie wsi Babice. Okazało się jednak, że dla centrali wygospodarowano o wiele więcej terenu, niż było to potrzebne. 

Wykorzystał to urzędujący w tamtym czasie minister Poczt i Telegrafów, Ignacy Boerner, który zwrócił się z prośbą do prezydenta Ignacego Mościckiego o przeznaczenie ziemi pod budowę osiedla mieszkaniowego dla swoich podwładnych.

Reklama

Prośba została zaakceptowana, jednak budowa domów ruszyła dopiero w 1932 roku. Była to część projektu rządowej odpowiedzi na kryzys budowlany, jaki dotknął II Rzeczpospolitą pod koniec lat 20. W ramach Towarzystwa Popierania Budowy Własnych Domów zezwolono na udzielenie pracownikom państwowym, w tym urzędnikom, nisko oprocentowanych pożyczek.

Przeczytaj także: Nazywali je "osiedlem wstydu". Jak się żyło przy Dudziarskiej w Warszawie

W pierwszym roku budowy postawiono 56 z planowanych 284 domów. Jako materiał wykorzystano drewno ze względu na łatwą dostępność i niskie koszty. Wszystkie domy były jednak podpięte do sieci elektrycznej i posiadały dostęp do systemu kanalizacyjnego.

Budynki stawiano według pięciu projektów, nazwanych typami A, B, C, D i E, w zależności od powierzchni, liczby pięter i pomieszczeń. Za koncepcję tę odpowiadali architekci Adam Kuncewicz i Adam Jurewicz. 

Typ A był parterowy, miał 33 metry kwadratowe, a w środku znajdowała się kuchnia, łazienka oraz jeden pokój. Typ B, również parterowy, to już 72 metry, trzy pokoje, kuchnia i łazienka. Typ C to pierwszy z typów piętrowych, metrażowo nie różniący się zbytnio od B. Typ D miał 93 metry kwadratowe powierzchni, piętro, pięć pokoi oraz łazienkę z kuchnią. W największym, typie E, znalazło się sześć pokoi, łazienka, kuchnia, a także system centralnego ogrzewania. 

Przeczytaj także: Warszawa, Sobieskiego 100. Radzieckie osiedle "było jak getto"

Charakterystycznym elementem obiektów była nie tylko drewniana elewacja, ale także czterospadowe dachy, poziomy szalunek i podobne podziały stolarki okiennej, co nadało osiedlu jednolity sznyt.

Budowa zajęła ostatecznie cztery etapy, które trwały trzy lata. Cały projekt zakończono w roku 1935. W międzyczasie, zmarł jego pomysłodawca i inicjator, Ignacy Boerner, ale nie spowodowało to przerwania prac. 

Po ich sfinalizowaniu okazało się, że miejsca wystarczy nie tylko dla pracowników ministerstwa Poczt i Telegrafów, ale także dla osób uznanych za zasłużone dla walki o niepodległość kraju, które mogły wprowadzić się tam wraz z rodzinami. 

Zaraz po tym osiedlu nadano oficjalnie nazwę Boernerowo, a także założono Towarzystwo Przyjaciół Boernerowa. Ciekawostka - stowarzyszenie to funkcjonuje do teraz, choć na czas wojny działalność została zawieszona. Również podczas wojny zniszczeniu uległa wysadzona w 1945 roku przez Niemców Transatlantycka Centrala Radiotelegraficzna. 

Domy jednak oszczędzono, a w 1951 r. Boernerowo stało się częścią Warszawy. Pociągnięto tam także trakcję tramwajową. Do dzisiaj znajduje się tam 62 z 284 budynków pierwotnie postawionych w latach 30. Niewątpliwe zasługi ministra Poczt i Telegrafów, Ignacego Boernera, upamiętniono natomiast w postaci pomnika.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Warszawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy