Nagranie z niedźwiedziem hitem polskiego internetu. Mogło dojść do tragedii
Turyści spacerujący w Dolinie Kościeliskiej w Tatrach natknęli się na młodego niedźwiedzia, który wspiął się na wysokie drzewo. Zwierzę zostało zarejestrowane na nagraniu wideo, a wiele osób zatrzymało się, by podziwiać wspinaczkowe umiejętności niedźwiadka. Należy jednak pamiętać, że taka sytuacja może być dla turystów bardzo niebezpieczna.

Nagranie z niedźwiadkiem z Tatr hitem internetu
Od kilkudziesięciu godzin jednym z najpopularniejszych nagrań krążących w internecie, jest wideo z młodym niedźwiedziem wspinającym się na wysokie drzewo w Dolinie Kościeliskiej. Misia zarejestrował kamerą prawdopodobnie jeden z turystów, ale gapiów było zdecydowanie więcej, na co wskazują głosy ludzi słyszane na nagraniu.
Niedźwiedź w ekspresowym tempie wspiął się na ok. ¾ wysokości drzewa, popatrzył w stronę turystów, a następnie zszedł i schował się w krzakach. Pod nagraniem zamieszczonym w mediach społecznościowych nie brakuje komentarzy, że nagrywanie niedźwiedzia z tak niewielkiej odległości to skrajna nieodpowiedzialność, bowiem zwierzę wyglądało na młode, a to oznacza, że w pobliżu mogła znajdować się niedźwiedzica, która na skutek poczucia zagrożenia, byłaby niezwykle niebezpieczna.
"Młode niedźwiedzie uciekają na drzewo, gdy czują się zagrożone (przestraszył się ludzi), w tym czasie matka niedźwiedzica jest w krzakach obok i z pełną bezwzględnością i determinacją zaatakuje, jeśli ktoś się zbliży. A ludzie oglądają to i nagrywają, jakby byli w ZOO" - napisała jedna z internautek.
Pan Krzysztof pod nagraniem również nie szczędzi gorzkich słów pod adresem gapiów nagrywających wspinającego się niedźwiedzia. "(…) matka zapewne niedaleko, a ci filmują bez żadnej refleksji, zamiast się jak najszybciej oddalić. W tlę słyszę dzieciaki, więc tym bardziej gratulacje dla dorosłych, którym się chyba wydawało, że siedzą u siebie w salonie i oglądają film przyrodniczy".
Z kolei Pani Katarzyna wyjaśnia, że: "Wystraszony mały niedźwiedź ucieka na drzewo, to częsty obrazek w górach, zwłaszcza w miejscach, gdzie niedźwiedzie spotykają się z ludźmi. Dzieje się tak, ponieważ niedźwiedzie, zwłaszcza młode, są z natury płochliwe i w sytuacji zagrożenia szukają schronienia na drzewach".
O wyjaśnienia ws. wspinaczki młodego niedźwiedzia poprosiliśmy Tomasza Zająca z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Czy faktycznie wspinaczka niedźwiadka była podyktowana strachem przed ludźmi?
- Raczej nie. Jeśli to był młody osobnik, to tę wspinaczkę należy raczej traktować jako zabawę i przystosowanie do dorosłego życia. Być może sprawdzał, jak wysoko może na to drzewo wejść. To dokładnie ten sam mechanizm co u kozic. Kiedy one chodzą po stromych płatach śniegu, ślizgają się, turystom wydaje się, że one się bawią. Dla zwierząt to forma edukacji, niezbędna do wejścia w ich dorosłe życie. Ten niedźwiedź chciał sprawdzić swoje możliwości, a że był młody i niedoświadczony, to ta wspinaczka mogła zakończyć się dla niego upadkiem.
Zobacz również: Żółwie błotne, krzywy las i "Olbrzym" z Chojny. To nie wszystkie tajemnice zachodniopomorskiego
Jak się zachować w przypadku spotkania niedźwiedzia?
Szacuje się, że po słowackiej i polskiej stronie Tatr, żyje ok. 70 niedźwiedzi brunatnych. Zwierzęta zazwyczaj stronią od kontaktu z człowiekiem i są raczej płochliwe, ale w razie spotkania niedźwiedzia na górskim szlaku, warto wiedzieć, jak się wówczas zachować.
- Jest wielce prawdopodobne, że w pobliżu niedźwiadka znajdowała się jego matka - tłumaczy Interii Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Ekspert dodaje, że poruszając się po terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, trzeba mieć świadomość, że mamy do czynienia z dzikimi zwierzętami.
- Potencjalnie mogą być one dla człowieka niebezpiecznie, tym bardziej że w omawianym przypadku mowa o małym niedźwiadku, któremu prawdopodobnie towarzyszyła matka. Gdyby któryś z turystów podszedł za blisko, a matka poczuła się zagrożona, mogłaby zaatakować. Dlatego absolutnie nie powinniśmy podchodzić do niedźwiedzia, nawet jeśli jest on młody, czy robić sobie z nim z bliska zdjęć. Należy spokojnie odejść, by zwierzę poczuło się bezpieczne - wskazuje w rozmowie z Interią Tomasz Zając z TPN.