Reklama

Adoptowali 6-letnią sierotę. Okazała się dorosłą kobietą, która chce ich zabić

"Zabiję cię we śnie" - takie słowa usłyszał adopcyjny ojciec Natalii, która rzekomo wykorzystując swoją karłowatość, podawała się za 6-letnią sierotę z Ukrainy, a następnie zmieniła życie rodziny adopcyjnej w piekło. To nie scenariusz horroru, a sytuacja z prawdziwego życia, która spotkała Michaela i Kristine Barnettów.

O szokującej historii Natalii Grace świat dowiedział się w 2019 roku, kiedy jej adopcyjni rodzice stanęli przed sądem. Do dziś sprawa jest uznawana za jedną z najdziwniejszych w historii i wciąż pozostaje tajemnicą. Jej szczegóły ujawniono w nowej serii dokumentalnej "Ciekawy przypadek Natalii Grace" ("The Curious Case of Natalia Grace"), którego premiera odbyła się w maju 2023 roku na kanale telewizyjnym ID (Investigation Discovery). Seria rzuca nowe światło na pewne aspekty tej sprawy, a także ujawnia zeznania świadków, którzy znali Natalię. 

Zobacz również: Zaginięcie Iwony Wieczorek. W gąszczu fałszywych tropów nie ma odpowiedzi

Reklama

Niepokojąca historia adopcji 

Michael i Kristine Barnett mieszkali w Indianapolis z trójką własnych dzieci. W 2010 roku postanowili zaadoptować Natalię Grace z ośrodka adopcyjnego na Florydzie. Dowiedzieli się tam, że Natalia jest sierotą z Ukrainy i ma 6 lat. Tę informację potwierdził jej akt urodzenia, w którym widniała data urodzenia 4 września 2003 roku. Poinformowano ich również, że dziewczynka ma dysplazję kręgosłupa, czyli rzadki rodzaj karłowatości. Ośrodek adopcyjny na Florydzie, do którego pojechali, dał im jeden dzień na podjęcie decyzji. 

Rodzice adopcyjni szybko zorientowali się, że z dziewczynką coś jest nie tak. Dzień po adopcji Kristine postanowiła wykąpać dziewczynkę. Doznała szoku, gdy zobaczyła, że Natalia ma już włosy łonowe. Niedługo później znalazła w jej pokoju zakrwawioną bieliznę. Po tych niepokojących znakach Kristine próbowała skonfrontować się z Natalią. Dziewczynka wyznała jej:

Zobacz również: Zabiła partnera i zrobiła z niego obiad. Pierwsza Australijka skazana na dożywocie

Życie rodziny zamieniło się w koszmar

Rodziców zaniepokoiły dziwne zachowania dziewczynki takie jak oddawanie moczu i kału w samochodzie oraz brudzenie odchodami szyb. To był jednak dopiero początek. Według adopcyjnych rodziców Natalia od początku miała plan, aby zmienić życie rodziny Barnettów w koszmar. 

W jednej ze scen serii Michael opowiadał o przerażających zachowaniach dziewczynki. Wspominał, że lubiła bawić się nożami. Kiedyś pojawiła się nad łóżkiem rodziców z jednym w dłoni. Innego razu powiedziała do ojca:

Michael i Kristine zaczęli obawiać się o bezpieczeństwo swojej rodziny. Twierdzili, że w ich domu miało miejsce kilka groźnych incydentów. Natalia próbowała otruć adopcyjną matkę, wlewając jej wybielacz do kawy. Innego razu próbowała popchnąć ją na ogrodzenie elektryczne. Kilkakrotnie groziła, że zabije swoich starszych braci.

Co ciekawe po dziesięciu latach Natalia wystąpiła w programie Dr. Phil, gdzie udzieliła wywiadu dla ABC News. Wyparła się wszystkich zarzutów, twierdząc, że sytuacje, które opisali jej adopcyjni rodzice, nigdy nie miały miejsca.

Sprawa sfałszowanego wieku wyszła na jaw, a sąd przyznał rację rodzicom

Wystraszeni rodzice, którzy nabrali podejrzeń, że Natalia kłamała odnośnie swojego wieku, a jej akt urodzenia został sfałszowany, wybrali się do adwokata i skierowali sprawę do sądu. W międzyczasie Natalia spędziła czas w państwowym szpitalu psychiatrycznym, w którym jeden z terapeutów zdiagnozował u niej socjopatię.

Adopcyjni rodzice złożyli wniosek o wydanie nowego aktu urodzenia Natalii. Jednym z argumentów przemawiającym za rozpoczęciem dochodzenia dotyczącego prawdziwego wieku dziewczynki był fakt, że przez cztery lata nie zmieniła się, ani urosła nawet centymetra. Po konsultacji z lekarzem oraz innymi specjalistami Natalia ostatecznie otrzymała akt urodzenia z nową datą - 4 września 1989. Oznaczało to, że w momencie adopcji miała 21, a nie 6 lat, tak jak myśleli jej rodzice adopcyjni.

Zobacz również: Opisywała swój rozwód w social mediach. Mąż postanowił ją zabić

Barnettowie oskarżeni o zaniedbanie 

Barnettowie znaleźli nowe mieszkanie dla Natalii i opłacali jej czynsz, a gdy umowa dobiegła końca dziewczyna trafiła do nowego mieszkania w zapuszczonej dzielnicy, a sami przeprowadzili się do Kanady. Wkrótce mieli wziąć rozwód. Pozostawiona sama sobie Natalia nie dawała sobie rady w samodzielnym życiu. Tak przynajmniej twierdzili jej sąsiedzi. 

Natalia z uwagi na swoją chorobę miała problem ze wspinaniem się na schody prowadzące do mieszkania, a także nie mogła dosięgnąć blatu w kuchni, ani pralki. Żywiła się głównie pizzą na wynos oraz makaronem instant. Gdy z powodu nieopłaconych rachunków odcięto jej prąd oraz linię telefoniczną, zainteresował się nią pracownik socjalny, który współpracował z policją.

Barnettowie zostali przesłuchani i oskarżeni o zaniedbanie Natalii jako osoby zależnej, której karłowatość ograniczała samodzielność. W procesie, który odbył się jesienią 2022 roku, Michael Barnett został uznany za niewinnego wszystkich zarzutów. Z kolei proces Kristine Barnett zaplanowano na luty tego roku, ale sprawa została oddalona. 

Natalia została adoptowana przez inną rodzinę. Jej nowi rodzice adopcyjni twierdzą, że Natalia nie okazuje żadnych oznak agresji wobec nowej rodziny. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kryminały
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy