Beata Sadowska i Paweł Kunachowicz: Wolniej, kochanie
Beata Sadowska, dziennikarka radiowa i telewizyjna, Paweł Kunachowicz, zdobywca wysokich szczytów. Kilka spacerów przekonało ich, że chcą być razem. Co pokazało życie? Że warto zatrzymać się w biegu. I mieć wspólnego psa.
Beata Sadowska
Gdy się poznaliście, byłaś ubrana...
- Ludzie naprawdę pamiętają takie rzeczy?! Pojęcia nie mam, wiem, że Paweł zawijał spodnie i widać mu było kostki, ale czy to było na pierwszym spotkaniu?
Jak on może poprawić ci humor?
- Jogurtem z mango. I jakąś niespodzianką. Jestem niespodziankowym świrem. Uwielbiam.
Najbardziej znana historia z twojego życia opowiadana w rodzinie...
- Aż tak wyjątkowa nie jestem, żeby zaprzątali sobie mną głowę.
Najprzyjemniejszy spacer we dwoje...
- Nie prowadzę rankingów „naj” i „mniej naj”. Kocham nasze spacery we francuskich Alpach. Dwunastoletni pies człapie za nami. Bez pośpiechu.
Film, który moglibyście oglądać razem bez końca...
- Raczej nie wracamy do filmów, ale oboje lubimy "Całe życie z wariatami" z Kevinem Spaceyem.
Twój pomysł na wychowanie dzieci...
- Chciałabym wychować synów na szczęśliwych ludzi. Pewnych siebie, ale nie aroganckich. Wrażliwych i uważnych. Co mi z tego wyjdzie, zobaczymy.
Spieszy wam się, żeby...
- Staramy się nie spieszyć, choć Pawłowi o wiele lepiej to wychodzi. Ja wciąż gnam jak chart, Paweł już potrafi się zatrzymać.
Ukochany prezent od niego...
- Wiadomo. Nasi dwaj synowie.
Najtrudniejsze zadanie, które od ciebie dostał...
- Kup mi coś, co mi się spodoba. – Beata, ale co? – No, sam zdecyduj.
Wy na zdjęciu za dziesięć lat...
- Dom w górach, pies na tarasie, widok na jezioro. My w butach do biegania. Z uśmiechniętymi dzieciakami.
Paweł Kunachowicz
Gdy ją poznałeś, była ubrana...
- Freakowo, kolorowo, miała wełnianą czapę na głowie. Pracowała wtedy w MTV.
Jak możesz poprawić jej humor?
- Beata jest z natury pogodna, a jeśli ma kiepski nastrój, lepiej dać jej spokój.
Najbardziej znana historia z jej życia opowiadana w rodzinie...
- Mnie się podoba ta, jak Naomi Campbell wywaliła Beatę z wywiadu, rzucając czymś umiarkowanie ciężkim na pożegnanie. To była kara za dociekliwe pytanie.
Najprzyjemniejszy spacer we dwoje...
- Było wiele pięknych, np. we Francji. Przełom rzeki Verdon, jeden z najgłębszych kanionów w Europie, tylko my i skały wysokie na kilkaset metrów. Albo w Tokio o północy. I w Gdańsku koło restauracji, którą prowadzimy razem z przyjaciółmi. Lubimy spacerować. Wszędzie.
Film, który moglibyście oglądać razem bez końca...
- Nie oglądamy wiele filmów, nie mamy telewizora. Za to w naszym domu w górach jest wielkie okno, przez które widać lodowce, zmieniające się kolory chmur i światło górnej stacji kolejki. Siadamy i podziwiamy.
Twój pomysł na wychowanie waszych dzieci...
- Bliski duchowi starożytnej Grecji. Filozofia, sport, języki i matematyka.
Spieszy wam się, żeby...
- się nam nie spieszyło. Kiedyś złapiemy ten moment.
Ukochany prezent od ciebie...
- Na pomysł wpadam w ostatniej chwili. Beata sprawia takie wrażenie, jakby każdy prezent był ukochany. Potrafi się cieszyć ze wszystkiego.
Najtrudniejsze zadanie, które od niej dostałeś...
- Kupno mleka owsianego, łososia bio i czegoś jeszcze, o czym nie słyszałem, ale co według instrukcji leży na trzeciej półce od dołu w pudełku z zielonym paskiem w sklepie, w którym nigdy nie byłem.
Wy na zdjęciu za dziesięć lat...
- Uśmiechnięci, raczej gdzieś „na łonie przyrody” niż we wnętrzu.
Wysłuchała Beata Biały
TWÓJ STYL 12/2017
Zobacz także: