Kuchnia cała w kwiatach

Rośliny są piękną ozdobą mieszkania, nie powinno ich zabraknąć także w kuchni. Wilgotność tego pomieszczenia doskonale wpływa na rośliny, jednak nie wolno nam zapominać, że wyziewy z kuchenki gazowej są dla kwiatów groźne.

Nie zapominajmy o zagrożeniach czyhających w kuchni na nasze kwiaty, ale także nigdy nie rezygnujmy z ozdabiania jej kwiatami
Nie zapominajmy o zagrożeniach czyhających w kuchni na nasze kwiaty, ale także nigdy nie rezygnujmy z ozdabiania jej kwiatami123RF/PICSEL

Warunki panujące w kuchni (czyli wilgotność i ciepło) są idealne dla skrzydłokwiatów i wszystkich fikusów. Doniczki z kwiatami takimi jak storczyki, fiołki afrykańskie, sępolie czy paprocie możemy postawić w kuchni, o ile mamy kuchenkę gazową, bądź po prostu rzadko gotujemy.

Są jednak kwiaty lubiące chłód, które do hodowania w kuchni po prostu się nie nadają. Należą do nich: lipa sparmanii, araukaria, azalie, fiołki alpejskie i prymulki.

Prócz wilgoci i ciepła naszym kwiatom potrzebne są także inne warunki. Powinniśmy o nich pomyśleć, zanim na parapecie czy szafce w kuchni postawimy ulubioną roślinkę.

Najważniejsze jest oczywiście światło - kondycja i zdrowie kwiatów doniczkowych zależą od tego, z której strony świata położone jest kuchenne okno. Gdy wychodzi ono na północ - w pomieszczeniu jest ciemno, jednak właśnie ów półmrok stwarza doskonałe warunki dla skrzydłokwiatów i sępolii.

W głębi kuchni, gdzie nie ma zbyt wiele światła bez obaw można także ustawić fatsje czy storczyki. Warto pamiętać także o "kaprysach" poszczególnych kwiatów, np. sabotki lubią cieplejszą temperaturę w dzień, natomiast chłodniejszą nocą. Parna i wilgotna kuchnia to dla nich idealne warunki, podobnie jak dla paproci, które także łatwo znoszą niedobór światła słonecznego.

Więcej przywilejów potrzeba figowcom, z kolei filodendronom - nie. Nie oznacza to jednak, że możemy ustawiać je w ciemnościach - nawet wyjątkowo odpornej aspidarii potrzeba jest odrobinę światła.

Problem ten możemy łatwo rozwiązać zakładając w oknie świetlówkę czy po prostu stawiając lampę. Powinno to dostarczyć naszym kwiatom wystarczającą ilość dodatkowej, jakże potrzebnej "świetlnej energii".

Wyziewy gazowe z kuchenki nie są niestety jedynym zagrożeniem dla naszych kwiatów. Nie służy im także szkodliwy gaz wydzielany przez dojrzewające owoce. Stałe dbanie o należyte odseparowywanie ich od kwiatów może stanowić nie lada problem dla tych pań, które nie dysponują dużą ilością czasu, a uwielbiają jeść owoce. Jabłka na przykład mogą szkodzić ślicznym czerwonym kwiatom hipeastrum - w pobliżu tych owoców przekwitają znacznie szybciej. Pocieszeniem może być fakt, że jeśli np. chcemy przyspieszyć kwitnienie echmei wystarczy włożyć ją do foliowego worka wraz z dojrzewającym jabłkiem.

Nie zapominajmy o zagrożeniach czyhających w kuchni na nasze kwiaty, ale także nigdy nie rezygnujmy z ozdabiania jej kwiatami. Zieleń nie tylko wpływa doskonale na nasz nastrój (uspokaja i odstresowuje), ale także oczyszcza w naturalny sposób powietrze. Kwiaty są więc nie tylko ozdobą, ale także idealnym "zielonym" środowiskiem, jakie możemy stworzyć sobie sami, nawet w sercu miasta.

Więcej porad:

MWMedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas