Polka szczęśliwa w łóżku
Rozważne i erotyczne czy zawstydzone i niespełnione? Jakie właściwie są Polki w sypialni i jakie mogą być, jeśli tylko zechcą? O tym, co zrobić, by zacząć cieszyć się udanym życiem erotycznym opowiadają trenerka kreatywnego seksu Joanna Keszka i dziennikarka Magda Mołek, autorki podcastu „Rozważna i erotyczna”.
Izabela Grelowska, Styl.pl: Jestem pewna, że wielu mężczyzn, którzy usłyszeliby, że ich partnerka wybrała się na warsztaty do "trenerki kreatywnego seksu" tylko zacierałoby ręce, oczekując nowych "sztuczek". Zawiedliby się?
Joanna Keszka: - Kiedy kobieta dobrze się czuje się w sypialni, mężczyzna tylko na tym korzysta. Trzeba pamiętać, że do seksu, tak jak do tańca, trzeba dwojga. I jeżeli kobieta interesuje się tym, co można zrobić, żeby w sypialni kochać się przyjemniej, zabawniej, inaczej niż zwykle, a mężczyzna nie angażuje się w urozmaicanie wspólnego współżycia, tylko w kółko robi to samo: to, co jemu sprawia przyjemność, bez interesowania się tym, czego pragnie jego partnerka, to nie pomogą najlepsze sztuczki erotyczne. Do dobrego seksu potrzeba przede wszystkim dobrego partnera.
Magda Mołek: - Dodałabym, że potrzeba odwagi w stawianiu na pierwszym miejscu swoich potrzeb i narzędzi, by je wyrażać. Dlatego w naszym podcaście tyle o tym mówimy, budujemy kobiecą perspektywę przez dawanie wskazówek do polepszenia swojego życia erotycznego, a co za tym idzie - zbudowania dobrostanu całego organizmu, bo wierzymy w połączenie tych spraw.
W rozmowach z cyklu "Rozważna i erotyczna" często przewija się taki wątek, że seks w Polsce jest dla mężczyzn i ich potrzeb. Co najbardziej przeszkadza kobietom mieć fajny seks?
MM: - Wychowanie. Joasia ma doświadczenie z warsztatów, ja, dużo skromniejsze, z rozmów z kobietami.
JK: - Kobiety ogranicza w sypialni paskudne trio: poczucie winy, wstydu i strachu. Poczucie winy, że penis nam nie wystarcza, że potrzebujemy dodatkowej zabawy, pieszczot, stymulacji, czegoś więcej oprócz penetracji, która często wystarcza partnerowi. Wstyd z powodu tego, jak wyglądamy i czego chcemy. Obawiamy się, że nasze potrzeby mogą zostać odebrane przez partnera albo jako zbyt nudne, albo zbyt skomplikowane. I związany z tym strach. Strach przed odrzuceniem. Niepokój, że jeśli przyznamy się do tego, czego naprawdę chcemy w łóżku, albo czego nie chcemy, to partner się od nas odwróci. Więc milczymy na temat naszych potrzeb, skupiamy się na potrzebach partnera i udajemy, że jest ok, pomimo tego, że nie jest.
Jeśli kobieta była "grzeczna" i wstydziła się przez 30, 40, 50 lat swojego życia, to ta maska mogła już wrosnąć w jej skórę. Czy może nagle stać się "grzeszna"?
JK: - Nigdy, nigdy nie jest za późno na odkrywanie swojego ciała, seksualności, przyjemności, zmysłowości. Często kobiety nie wiedzą, jak mieć przyjemność z seksu z bardzo prostego powodu - bo nikt nie pokazał nam, jak ją mieć. Ale na każdym etapie naszego życia i związku możemy zacząć odkrywać radość i podniecenie z erotycznych przygód. Zmiany zaczęłabym od zorganizowania sobie pustego mieszkania. Na kilka godzin albo cały wieczór, a najlepiej na całą noc. I od lampki wina i lusterka. Wykąpane, pachnące, nagie, z lampką wina w ręku siadamy przed lustrem i oglądamy swoje c**ki. Bez zaprzyjaźnienia się ze swoimi częściami intymnymi trudno wyobrazić sobie czerpanie przyjemności z seksu. A jednak wciąż wiele kobiet nie zna swoich wagin. Zazwyczaj potrzeba minimum dwóch - trzech nagich sesji przed lustrem, żeby oswoić się widokiem swoich części intymnych, z dotykaniem ich, tak, żeby odkryć, co nam sprawia przyjemność. Podarujmy sobie ten czas.
MM: - I jeśli komuś, kto to teraz czyta, robi się nieswojo na samą myśl, że tak można, to pozwolę sobie zacytować fragmenty wiadomości, jakie dostaję od kobiet, które się na to odważyły: "Nie sądziłam, że mnie na to stać! Dziękuję Wam za wiarę we mnie“ albo: "Z dzieciństwa pamiętam tylko zakazy. To, co mówicie otworzyło mnie na swoje ciało“. Są to dowody na to, że jak kobieta uwierzy, że może coś zrobić dla siebie, tylko na tym zyska.
Do dobrego seksu potrzeba przede wszystkim dobrego partnera
Założę się, że wiele kobiet powie: "Dla mnie za późno na zmiany, niech już zostanie tak, jak jest".
JK: - Tak jak powiedziałam wcześniej, nigdy nie jest za późno. Odkrywanie swojej seksualności to część dojrzewania, zamieniania się z dziewczynki w dorosłą, odpowiedzialną, świadomą kobietę. Seksualność jest połączona z innymi sferami naszego życia. Jeśli w seksie uważam, że nie zasługuję na przyjemność, że moje potrzeby nie są ważne, że to, czego ja chcę, nie ma znaczenia, to to krzywdzące mnie i umniejszające przekonanie przeniosę na inne sfery swojego życia: do związku, do życia towarzyskiego, do pracy. Tę skłonność do umniejszania siebie i wypierania się swoich potrzeb. Zarówno przed samą sobą jak i przed innymi. I w efekcie mamy szukanie satysfakcji w zadowalaniu innych. Takie szukanie swojego miejsca w życiu i akceptacji w zamian za wypieranie się tego, co jest dla nas ważne, czego chcemy, co sprawia nam przyjemność, prowadzi tylko do frustracji i rozczarowań.
Wiele kobiet nauczyło się w ciągu swojego życia jak zyskiwać na "wdzięku i skromności". Za "niegrzeczność" dostaną cięgi. Co możemy zyskać, a co stracić, gdy zmienimy podejście?
MM: - Możemy zyskać wszystko, czyli odzyskać siebie.
JK: - Kobietom obiecuje się złote góry w zamian za to, że będą skromne, urocze, miłe i zadowolone z zaspokajania cudzych gustów i wyobrażeń na temat tego, co wypada, a czego nie wypada robić kobiecie. Tylko że to nieprawda. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że więcej od życia dostają nie te, które cicho i grzecznie czekają w kąciku, aż ktoś je doceni za ich skromność i oddanie, tylko te, które potrafią mówić głośno czego chcą i pilnować swoich interesów w związku, w życiu i w seksie. Co możemy stracić? Uwagę tych, których nie interesowało to, kim jesteśmy, a jedynie to, co możemy dla ich wygody zrobić. A co możemy zyskać? Poczucie, że jesteśmy ważne, że to, czego chcemy też się liczy. Możemy złapać wiatr w żagle, kiedy zaczniemy poważne traktować swoje pomysły, swoje opinie, swoje potrzeby, a także swoją przyjemność. Tak się odzyskuje swoje życie. Grzeczne są małe dziewczynki. Dorosłe kobiety pilnują swoich spraw w związku, w pracy, w rodzinie, w sypialni.
Cięgi za stawianie swoich potrzeb na pierwszym miejscu kobiety dostają w znacznej mierze od innych kobiet. Jak to się dzieje, że my - kobiety, tak chętnie stoimy na straży patriarchatu?
JK: - Nagrałyśmy cały odcinek podcastu na temat solidarności kobiet. Nie ma wątpliwości, że mówienie źle o innych kobietach jest jak strzelanie gola do własnej bramki. Wrogie traktowanie, lekceważenie, szybkie i surowe ocenianie, to wszystko czego użyjemy przeciwko innym kobietom, może potem w każdej chwili zostać użyte przeciwko nam. W końcu skoro kobieta twierdzi, że nie ma niczego gorszego niż na przykład pracować z kobietą szefem, to tak naprawdę mówi o sobie, że jako kobieta nie nadaje się na odpowiedzialne i samodzielne stanowisko. Szach mat. Sama zamykasz się w kącie na wieki wieków amen. Patriarchat uwielbia napuszczać na siebie kobiety, uwielbia, kiedy mówimy o sobie źle i ustawiamy się w wrogich obozach: tamte są wulgarne, niewyżyte, my jesteśmy te porządne, skromne, kobiece.
- Atakowanie w pierwszej kolejności innych kobiet, wytykanie palcem winy, braku wstydu i obrazy moralności, kiedy jakaś kobieta po prostu próbuje żyć i kochać się na swoich zasadach, osłabia nas - kobiety. Dajmy sobie więcej akceptacji, swobody, prawa do dokonywania własnych wyborów. Kiedy zaczynamy lepiej traktować inne kobiety, często uczymy się lepiej myśleć i dbać także o siebie. W końcu wszystkie jesteśmy kobietami.
Grzeczne są małe dziewczynki. Dorosłe kobiety pilnują swoich spraw w związku, w pracy, w rodzinie, w sypialni
Kobiety, dziewczyny dostają masę sprzecznych komunikatów również z tej strony feministycznej: "Bądź wyzwolona, ciesz się swoją seksualnością, epatuj nią śmiało", "Masz sztuczne rzęsy i powiększone usta? To wpływ kultury porno, epatujesz seksualnością, ale nie tak jak trzeba". Jak to jest, że kobieta nigdy nie wie jak trzeba, a wszyscy dookoła już tak?
JK: - Dorosłe życie, także seksualne, polega na tym, że dokonujemy własnych wyborów. Jeżeli coś wydaje nam się przyjemne, zabawne, ciekawe, wprawia nas w dobry nastrój, to spróbujmy tego. Jeżeli coś wydaje nam się fałszywe, wymuszone, bolesne, powoduje więcej dyskomfortu niż niesie ze sobą swobody, wycofujmy się z tego. W każdej chwili swojego życia to my decydujemy o sobie. Czego chcemy więcej, a czego chcemy mniej. W życiu i w seksie chodzi o to samo, żeby nie przejmować się aż tak bardzo tym, czego chcą od nas inni, a skupiać się na tym, czego my same chcemy, co wnosi radość, swobodę, pewność siebie do naszego własnego życia.
Podkreślają panie, że tabu wokół seksualności jest narzędziem władzy również władzy politycznej. Jak to działa?
JK: - Kobiety ucisza się za pomocą seksu. Wmawia nam się, że seks to plac zabaw dla chłopców i mężczyzn, a my mamy zadowalać się ich zadowalaniem. Konserwatywni politycy, czyli prawie wszyscy w naszym kraju, zachęcają kobiety do wspierania tzw. tradycyjnego modelu rodziny. W tym modelu to mężczyzna jest od podejmowania decyzji, a kobieta od wykonywania uciążliwych, nieodpłatnych obowiązków domowych i nieustannego strachu, czy jej wygląd jest jeszcze atrakcyjny dla męża, od którego jest uzależniona finansowo. Kobiety są mądre i odpowiedzialne. Mamy prawo do własnych pieniędzy, decyzji, przyjemności w łóżku i równego podziału obowiązków w związku. Nie ma niczego uroczego w byciu zaprzęgniętą do nieustannego obsługiwania innych. Mężczyźni też są dorośli, mają dwie ręce. Jeśli radzą sobie w pracy, to będą potrafili także w domu zająć się sobą i swoimi dziećmi.
MM: - A czym innym, jak nie władzą nad seksem, więc i ciałem, jest stosunek do kobiet i seksu w Polsce? Nie ma edukacji seksualnej, nie ma dostępu do tabletki dzień po, nie ma darmowej antykoncepcji, a jest jakaś śmieszna klauzula sumienia oraz zakaz aborcji. To jest układanka, w której kobieta nic nie może. A skoro ma seks, to będzie ponosić jego konsekwencje. Średniowiecze.
Często można usłyszeć taką opinię, że rozmowy o seksie odzierają tę sferę z pewnej "tajemniczości" i w ten sposób psują całą przyjemność. Prawda czy fałsz?
JK: - Brak rozmów o seksie nie jest niczym tajemniczym czy romantycznym, tylko jest efektem braku edukacji seksualnej. O seksie należy rozmawiać tak samo, jak o innych ważnych sferach naszego dorosłego życia: pieniądzach, podziale obowiązków domowych, sprawach towarzyskich i zawodowych. Brak rozmów spycha temat seksu do strefy tabu, gdzie rozrastają się nasze lęki, niepewność, nieporozumienia. Nie ma sztuczek erotycznych, dzięki którym każda z nas może zamienić się w super kochankę. Jest za to świetny sposób, żeby nauczyć naszego kochanka, jak ma nam sprawiać przyjemność: powiedzieć mu, czego chcemy więcej, a czego mniej. Jest taki staroświecki przesąd, według którego jeśli on mnie kocha, to się domyśli, czego ja chcę. Tylko że - jak powszechnie wiadomo - to nie działa. Jeśli mu same nie powiemy, albo on nie będzie chciał usłyszeć, to nigdy się nie dowie co nam sprawia przyjemność, a co nie.
Kobiety często milczą w sypialni, bo uważają, że oprócz komunikacji werbalnej jest jeszcze niewerbalna, innymi słowy oczekują pewnej uważności ze strony partnera. Nie ma na co liczyć?
JK: - Wszystko zaczyna się od słów. Jeżeli będziemy czekać, aż on się domyśli, to zwyczajnie możemy się nie doczekać.
Czego możemy się spodziewać po drugim sezonie "Rozważnej i erotycznej"? Jakie tematy będą poruszane tym razem?
JK: - W drugim sezonie mówimy dużo o pewności siebie kobiet w życiu i w seksie. Bo my kobiety, bardzo tej pewności siebie potrzebujemy. Jesteśmy mądre, silne, piękne, a ciągle nam się wydaje, że nie jesteśmy wystarczająco dobre. Więc nie, nie musimy się poświęcać, rezygnować z siebie, z tego co jest dla nas dobre, po to, żeby zasłużyć na lepsze traktowanie. W drugim sezonie mówimy o pielęgnowaniu mocnego przekonania w to, że moje potrzeby mają znaczenie, o poważnym podejściu do kobiecego prawa do przyjemności. Dzielimy się praktycznymi podpowiedziami na temat tego, jak komunikować w związku swoje potrzeby seksualne, jak rozmawiać na temat seksu. "Rozważna i Erotyczna" to podcast dla wszystkich kobiet, które chcą czuć i bawić się lepiej - w życiu i w seksie.
MM: - Siostrzeństwo i solidarność kobiet są dla nas najważniejsze i tak je rozumiemy: jako wzajemny szacunek, wymianę doświadczeń, dzielenie się wiedzą. I na podcastach nie poprzestaniemy o tym wszystkim mówić.
Z Joanną Keszką i Magdaleną Mołek rozmawiała Izabela Grelowska