Przeszkody w bliskości: Naprawianie partnera
To jedna z tych "dobrych chęci", którymi wybrukowane jest piekło. Zdarza się nadzwyczaj często, bo niemal każdy z nas ma pewne wyobrażenie o tym, jak powinien wyglądać związek. A w samodzielnie przeprowadzanej diagnostyce chętnie ulegamy pokusie, by obwinić partnera, za usterki w jego funkcjonowaniu. A jaka diagnoza, taka recepta: "Gdyby tylko on przestał robić to", "Jest źle, bo ona zawsze...", "On musi się zmienić...".
Przystępujemy więc do rugowania wady (lub nawet całego zespołu wad) w imię dobra związku. Najpierw prośbą, później groźbą, jeszcze później podstępem... A wszystko to nie działa. Dlaczego?
Partner czy partnerka może reagować negatywnie na próby "naprawiania" z różnych przyczyn. Oto niektóre z nich:
1. Poczucie kontroli. Chociaż nie mamy wątpliwości co do własnych dobrych intencji, druga strona może odbierać je zupełnie inaczej. Próby "naprawiania" może odbierać jako chęć dominacji i kontroli i stawiać im bierny oraz czynny opór. Na nic się wtedy zdadzą nawet najbardziej logiczne argumenty. Próba "naprawiania" ma wszelkie szanse przerodzić się w długą i wyniszczającą dla obu stron walkę.
2. Potrzeba akceptacji. To jedna z przyczyn, dla której w ogóle wchodzimy w związki. A że "naprawy" wymaga to, co "zepsute", chęć eliminowania prawdziwych, czy wyimaginowanych (bo i tak się zdarza) wad, może wywoływać poczucie odrzucenia, braku akceptacji i bardziej kruszyć związek niż go ulepszać.
3. Naruszenie tożsamości. To, co my uważamy za wadę, przez osobę, którą chcemy "naprawiać" może nie tylko nie być postrzegane jako coś złego - może to być ważny dla niej element tożsamości, coś z czego być może w ogóle nie ma zamiaru rezygnować. Takie sytuacje mają największe szanse zaistnieć, jeśli para związała się nie zważając na to, czy wyznaje podobne wartości.
Przyczyn niepowodzenia w naprawianiu partnera warto jednak poszukać przede wszystkim po swojej stronie.
1. Błędnie postawiona diagnoza. Za uporczywym wdrażaniem programu naprawczego, stoi na ogół mocne przekonanie, że znamy cechy, które destruktywnie wpływają na związek i wystarczy je zmienić, aby wszystko się ułożyło. Ale ta ocena może być całkowicie błędna. Rzekoma "usterka" może być zwykłą cechą, która tylko nam się nie podoba. Ale może być też tak, że partner w ogóle tej cechy/wady nie posiada.
2. Najpierw "napraw" siebie. Kiedy przychodzi do problemów w związku, chętnie skanuje się zachowania i cechy partnera, własne uznając za coś oczywistego i stałego. Warto świeżym okiem rzucić na własne postępowanie.
3. Pozostawanie w strefie wyobrażeń. Brak uważności na co dzień powoduje, że przestajemy poznawać swojego partnera/partnerkę, przestajemy poznawać siebie i potrzeby swojego związku. Przekonanie, że znamy swojego partnera na wylot i niczym nas on już nie zaskoczy może być dla związku zabójcze.
Ile z tego co o nim / o niej myślimy to nasze wyobrażenia i oczekiwania? Jak bardzo ta osoba zmieniła się odkąd ją poznaliśmy? Kim jest i dokąd zmierza? Poznawanie drugiego człowieka jest nigdy niekończącym się zadaniem wymagającym nieustannej uwagi i ciekawości.
Co zrobić?
1. Zważ problem. Mówimy tu bardzo ogólnie o wadach, które chciałoby się wyeliminować czy naprawić, ale w rzeczywistości może chodzić o sprawy różnego kalibru. Innego podejścia wymaga przemoc domowa, innego "rozrzucanie skarpetek".
Dlatego po pierwsze należy zadać sobie pytanie: Czy takie jego/jej postępowanie zagraża mojemu życiu i zdrowiu? (Życiu i zdrowiu dzieci?) I rzetelnie na nie odpowiedzieć ("Dostanę zawału jak jeszcze raz nie wytrze butów" nie jest rzetelną odpowiedzią). Jeśli odpowiedź jest twierdząca należy niezwłocznie szukać fachowej pomocy.
2. Wyjaśnij swoje stanowisko. Upewnij się, że wyjaśniłaś/eś, o co ci chodzi partnerce/partnerowi podczas spokojnej rozmowy bez obwiniania, generalizowania, szantażu emocjonalnego i gróźb. Pamiętaj - to że ktoś jest poinformowany o twoich potrzebach/pragnieniach nie oznacza, że się dostosuje. (Szanse spadają jednak znacząco, jeśli nawet o nich nie wie).
3. Zaakceptuj i przestań wywierać presję. Zadaj sobie następujące pytania: Czy mogę ją/ jego zaakceptować takim jakim jest? Co przeszkadza mi zaakceptować takie zachowanie? Jakie moje przekonania przyczyniają się do tego? Co by się stało, gdyby moje przekonania były inne? Czy mogę je zmienić? Dlaczego trudno jest mi coś w sobie zmienić? Czy jemu/jej również może być trudno coś w sobie zmienić?
Poszukaj nowych odpowiedzi na stare pytania. Pracuj ze sobą i obserwuj rezultaty.
Iza Grelowska