Pułapki promocji

Promocje i przeceny to dla naszego mózgu podwójna nagroda: cieszy go nowy zakup oraz to, że mniej pieniędzy uciekło z portfela. W tym samozadowoleniu pomija istotny fakt: owszem, zaoszczędziliśmy 30 proc., ale przecież wydaliśmy drugie tyle na coś, czego wcale nie planowaliśmy kupić...

Stając przed pełnym produktów regałem masz pustkę w glowie? To ślepota powtórzeniowa
Stając przed pełnym produktów regałem masz pustkę w glowie? To ślepota powtórzeniowa123RF/PICSEL

Czemu trudno się oprzeć

Hostessy: Poczęstowani przez miłą hostessę plasterkiem wędliny, czujemy się zobligowani do kupienia całego opakowania. Tym ciężej jest się oprzeć, jeśli hostessa obiecuje: przy zakupie dwóch opakowań towaru X otrzyma pan/pani kalendarzyk (kubek) gratis. Przemyśl ten zakup: Czy rzeczywiście go potrzebuję? W takiej ilości? W takiej cenie? Czy zdążę go zjeść przed upływem daty ważności? Masz wątpliwości? Nie kupuj. Możliwe bowiem, że bar-dziej niż smak wędliny skusił cię... kalendarzyk.

Dwupaki, wielopaki: Na zakupach zachowujemy się jak myśliwy na polowaniu - łowimy promocje. Niestety, czasem zamiast grubego zwierza ustrzeli-my szaraka. Kupujesz "w promocji" podwójne opakowanie parówek? Sprawdź, ile kosztuje pojedyncze. Może się okazać, że za podwójne opakowanie zapłacisz więcej niż za dwa pojedyncze.

Podwójna przecena: Bardzo często na wyprzedażach stosuje się "podwójne przeceny". Przecena towaru najpierw o 20 proc. i ponowna o 25 proc. działa na nas, klientów, silniej niż jedna tylko przecena: o 45 proc. Nasz mózg ulega iluzji, że towar podwójnie przeceniony jest dużo tańszy (więc opłaca się go kupić), chociaż przecena o 45 jest większa.

Gratisy nie muszą być gratis: Hasła: "promocja", "gratis", działają na nas, klientów, jak magnes. Niestety, nie zawsze promocyjna cena jest atrakcyjna. Np. kupujemy kawę z dołączoną "gratis" posypką (podkładką) w cenie 18,99 zł. Tymczasem regularna cena kawy - bez "gratisu" - wynosi 17,99 zł. Wydajemy więc złotówkę na kompletnie niepotrzebną nam posypkę. "Gratis", okazuje się, też ma swoją cenę.

Promocja od godziny: Akcja: "Promocja na kawę (olej, cukier) od godziny 19.00" służy jednemu: ma nas jak najdłużej zatrzymać w sklepie. W oczekiwaniu na godzinę "zero" z dużym prawdopodobieństwem wrzucimy coś nieplanowanego do koszyka. Pamiętaj: gdy czas zakupów wzrasta o 1 proc., rachunek przy kasie rośnie o 1,3 proc.

5 błędów podczas wyprzedaży

Wyprawa na zakupy bez planu. Sporządź listę rzeczy, na których najbardziej ci zależy, których naprawdę potrzebujesz. Uwierz: Nie potrzebujesz dziesiątej pary balerinek ani piątej pary dżinsów w kolorze indygo. Nie musisz ich kupować tylko dlatego, że są przecenione.

Zabranie na zakupy karty kredytowej. Łatwo wydawać pieniądze, których nie widać,a przede wszystkim: których się nie posiada. Pomyśl racjonalnie: czy brałabyś kredyt na zakup dżinsowej kurteczki? Nie? A co właśnie robisz? Odliczona gotówka trzymać cię będzie w ryzach.

Strata czasu w przymierzalni. Wybierz się do sklepu dzień przed ogłoszoną wyprzedażą. Wypatrz rzeczy,na których ci zależy, przymierz je, zapamiętaj, gdzie są powieszone, ułożone. W dniu wyprzedaży nikt nie zgarnie ci sprzed nosa upatrzonego sweterka.

Kupuję, bo jest przecena. Przecena to zachęta, nie obowiązek. Na wyprzedażach po-sezonowych poluj na klasykę (trencz, mała czarna), nie na aktualne hity. W przyszłym sezonie modne będzie coś innego. Zamiast zaoszczędzić40 zł (z 95 zł) na bluzie w cętki, wyrzucisz 55 zł w błoto.

Niewykorzystywanie kuponów zniżkowych. Zapisałaś się do tzw. newslettera danej marki, masz kartę lojalnościową sklepu, a stojąc przy kasie, zupełnie o tym zapominasz. Kupujesz towar w pełnej cenie, tylko dlatego, że nie sprawdziłaś, lub, co gorsza, skasowałaś jako spam maila, SMSa z kodem rabatowym.

Jak kupować najtaniej

W nierównej walce ze sklepowymi trikami nie wygramy wojny, ale możemy zwyciężyć w niejednej bitwie. Nawet się nie spodziewasz, jak ucieszyć może każda zaoszczędzona w portfelu złotówka.

Zrób listę zakupów jeszcze w domu. Ustal, czy robisz zakupy na weekend, czy na cały tydzień. Sprawdź zapasy cukru, papieru toaletowego. W sklepie trzymaj się ściśle przygotowanego wykazu. Po powrocie nie znajdziesz w torbie trzech czekolad z kończącą się datą ważności tylko dlatego, że były w cenie dwóch.

Zjedz coś przed wyjściem do sklepu. Jeśli pójdziesz na zakupy z pustym żołądkiem, owładnie cię zapach "świeżo wypiekanego" pieczywa i kupisz więcej jedzenia, niż potrzebowałaś.

Rozplanuj czas. Badania dowodzą, że w ciągu 23 minut, jakie spędzamy w sklepie, robimy racjonalne zakupy, później kierujemy się już emocjami i łatwo ulegamy marketingowym trikom.

Nie bierz wózka. Zaplanowałaś kupić tylko kilka produktów? Zmieszczą się w koszyku. Wózek wolniej się napełnia, a ty wciąż masz wrażenie, że "nic" jeszcze nie kupiłaś.

Schylaj się. Na wysokości naszego wzroku rozlokowane są produkty najdroższe. Sięgaj na niższe półki. Znajdziesz tam towar równie dobrej jakości, ale w bardziej przystępnej cenie.

Nie ufaj promocjom. Przeliczaj: 120 g sera camembert jest w cenie 4 zł. Promocja: "dodatkowe 30 proc." też po 4 zł. Kupujesz. Tylko że gramatura "powiększonego" sera to... 110 g. O 30 proc. powiększone zostało... opakowanie.Tak, tak, handlowcy mają nadzieję, że nie będzie ci się chciało liczyć.

Rozważ promocję. Kiedy musisz ominąć wielki napis: "PROMOCJA", siłą rzeczy dłużej na niego patrzysz i... pragniesz mieć. Pomyśl: czy kupując "w promocji" daną rzecz naprawdę jej potrzebujesz?

Prześwietlaj wielopaki. Czy na pewno za dwa produkty razem płacisz mniej niż za dwa osobno?

Nie bierz dzieci na zakupy - spędzisz w sklepie więcej czasu i wydasz więcej pieniędzy.

Zachowaj paragon, bo to podstawa do reklamowania wadliwego, nieświeżego towaru.

Życie na gorąco
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas