Rozstanie to nie koniec świata

Sądziłaś, że to ciebie nie dotyczy. Każdego, ale nie ciebie. Czytałaś o tym książki, oglądałaś filmy, słuchałaś zwierzeń porzuconych przyjaciółek, jednak do głowy by ci nie przyszło, że sama staniesz się bohaterką podobnego dramatu. Szok. Totalny szok. Twój bezpieczny świat zawalił się w gruzy. Jak masz dalej żyć?!

Rozstanie nie jest końcem świata – nawet jeśli teraz tak czujesz. Co więcej, choć trudno w to uwierzyć, może stać się początkiem czegoś nowego.
Rozstanie nie jest końcem świata – nawet jeśli teraz tak czujesz. Co więcej, choć trudno w to uwierzyć, może stać się początkiem czegoś nowego.123RF/PICSEL
  • Rozstanie nie jest końcem świata - nawet jeśli teraz tak czujesz. Co więcej, choć trudno w to uwierzyć, może stać się początkiem czegoś nowego. Pamiętaj też, że nie ma dymu bez ognia, więc kto wie, może za jakiś czas sama spojrzałabyś prawdzie w oczy i podjęła identyczną decyzję jak teraz twój mąż, partner czy przyjaciel. On cię zwyczajnie ubiegł. Odchodząc, właściwie zrobił ci przysługę. "Dał ci możliwość pójścia w życiu do przodu bez żadnego poczucia winy" - jak pisze Lisa Steadman, autorka poradnika poświęconego rozstaniom.
  • Oczywiście taka racjonalizacja nie zmniejszy twojego bólu. Niemniej skoro już się stało, skorzystaj z okazji, by pobyć sama ze sobą. Możesz teraz robić, co chcesz, chodzić, gdzie chcesz, gotować i jeść, to co lubisz, oglądać filmy i programy, jakie ci się podobają. Możesz też bez ograniczeń poznawać nowych ludzi i spotykać się, z kim chcesz. A nuż za horyzontem czeka nowa miłość? Zanim jednak pójdziesz dalej, musisz najpierw przeżyć swoistą żałobę po związku.
  • Stres związany z rozwodem jest porównywalny ze śmiercią partnera. Masz więc prawo równie mocno cierpieć. I choć to będzie piekielnie trudne, musisz przejść przez wszystkie etapy tej "żałoby", poczynając od szoku, przez wyparcie, złość, utratę poczucia własnej wartości, po akceptację.
  • Bo rozstanie trzeba poczuć. Wypłakać wszystkie łzy. Wykrzyczeć wściekłość. Złorzeczyć i kląć. Pozwolić sobie na rozpacz, strach i żal, że się nie udało. Nie ma innej możliwości, żeby wyjść na prostą - trzeba przetrwać te etapy, rozsypać się na maleńkie kawałki, a potem odbudować od nowa. Nie oszukuj samej siebie, nie idź na skróty. Nie wmawiaj sobie, że nic nie boli i że nic się nie stało. Nie przejmuj się tym, co ludzie powiedzą. Nie wstydź się tego, że cierpisz.
Życie na gorąco
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas