Słodko-gorzki PRL. Za czym tęsknią gwiazdy?
Film "Zupa nic" w reżyserii Kingi Dębskiej przenosi widza w czasy PRL-u. Meblościanki, przesiadywanie na klatce schodowej i słodki smak zupy "nic". Na premierze filmu spytaliśmy gwiazdy, za czym z tamtych czasów tęsknią najbardziej.
"Zimy zimniejsze, lata gorętsze. A jak się chciało Dziki Zachód, siadało się na półpiętrze" - brzmi fragment piosenki Artura Andrusa i Moniki Borzym, która promuje film "Zupa nic".
Każdy, kto widział kultowy już film "Moje córki krowy", z radością obejrzy jego prequel, który ma miejsce kilkanaście lat wcześniej. Film "Zupa nic" przenosi nas bowiem do czasów PRL-u. Jest to słodka opowieść o tamtych czasach. Słodka, jak smak zupy "nic", z której reżyserka, Kinga Dębska stworzyła leitmotiv.
"Rzeczy rzeczami, ale ja tak naprawdę najbardziej tęsknię za bliskością między sobą. To jest dla mnie coś, czego mi naprawdę brak. Teraz trzeba się zapowiadać, żeby do kogoś przyjść. To wszystko jest mniej serdeczne. Najbardziej tęsknię za serdecznością tamtych czasów" - mówi w wywiadzie dla nas Kinga Preis, która w filmie wcieliła się w rolę Elżbiety.
Co jeszcze powoduje tęsknotę za czasami PRL-u? Temat zgłębiamy z aktorami filmu "Zupa nic": Kingą Preis i Adamem Woronowiczem oraz reżyserką filmu, Kingą Dębską.
Za czym z czasów PRL-u tęsknią gwiazdy? Zobacz wideo: