Ty, zakupy i... twój facet!
Jaka jest największa kara dla faceta? Wybrać się z żoną na rajd po sklepach! Zwłaszcza, gdy przedświąteczne szaleństwo trwa w najlepsze. Okazuje się jednak, że są sposoby, by umilić twojemu facetowi zakupowy horror!
Facet lubi konkrety!
Przed świętami wystawy sklepowe kuszą dekoracjami i obietnicą promocji. Trudno nie zajrzeć i nie przekonać się samemu, czy warto skusić się na zakup. Takiej pokusy nie odczuwają oczywiście panowie, no, chyba, że stoją przed witryną sklepu motoryzacyjnego, czy ze sprzętem komputerowym. Jak temu zaradzić, gdy musimy zrobić duże zakupy w hipermarkecie, lub wybrać zestawy upominkowe dla całej rodziny w drogerii?
Przede wszystkim, powinnyśmy uświadomić sobie, co siedzi w głowie towarzyszącego nam faceta. Trudno nam, kobietom, w to uwierzyć, ale mężczyzna wybierający się z panią swojego serca na zakupy jest ... potwornie zestresowany. Tak naprawdę nie przeraża go wizja przebycia szlaku sklepowego liczącego nawet kilkanaście kilometrów, ani konieczność noszenia ciężkich toreb z zakupami, czy stanie w olbrzymich kolejkach do kasy.
To, co drażni twojego faceta najbardziej to... świadomość straconego czasu i konieczność doradzania partnerce. Warto więc pamiętać, że większość facetów do każdej sprawy podchodzi zadaniowo- liczą się dla nich konkrety, punkty na liście zakupów do odhaczenia. Dlatego pamiętajmy, by na wspólne zakupy wybrać się właśnie z listą. Dzięki temu unikniemy widoku znudzonej miny i podejrzeń, że narażamy jego cierpliwość na próbę.
Facet na zakupach? To sama przyjemność!
Generalnie faceci nie znoszą zakupów, ale jest jeden wyjątek: każdy mężczyzna uwielbia przecież buszować w sieci, zwłaszcza na portalach aukcyjnych. Wykorzystaj to i odpowiednio wcześniej poproś swojego faceta o znalezienie w internecie produktów, które chcesz kupić do domu, lub na prezent.
Możesz być pewna, że choć stracisz go na kilka godzin, dostaniesz do ręki listę konkretnych produktów w atrakcyjnych cenach, jakich próżno szukać w sklepie. A przecież zakupy przez internet pozwolą ci zaoszczędzić jakże cenny w przedświątecznej gorączce czas!
Facet na łowach
Wspólne zakupy można potraktować jak... polowanie. Zamiast zwierzyny, trzeba tylko złapać do koszyka okazję! Warto tę wiedzę wykorzystać! Pozwól więc swojemu facetowi wykazać się podczas zakupów i wyznaczaj mu konkretne zadania do wykonania.
Niech spróbuje znaleźć każdy z produktów na liście w promocyjnej cenie! Korzyść będzie podwójna: twój mężczyzna zaspokoi instynkt łowcy, który być może obudzi się w nim podczas zakupów, a wasz wspólny budżet na tym nie ucierpi!
Panowie na lewo, panie na prawo!
Jeśli twój facet nie lubi marnotrawić swojego cennego czasu, możecie przyjąć jeszcze inną taktykę podczas biegania po sklepach. Podzielcie listę zakupów na dwie części.
Bieganie w pojedynkę po supermarkecie ma duże plusy: nikt cię nie pogania, nikt nie stroi fochów, a na pytanie: "która bluzka jest lepsza; fioletowa, czy czerwona" nie warczy na ciebie! A przecież i tak spotkacie się przed kasą, a za wszystkie zakupy zapłaci on...
Zakup produktów spożywczych to konieczność, tu męska ręka jest po prostu niezbędna. Są jednak sprawunki, które możesz dokonać bez obecności swojego mężczyzny, zwłaszcza gdy wiesz, że zakupy to dla niego prawdziwa katorga!
Szukasz sweterka dla mamy, wisiorka dla siostry lub zestawu kosmetyków dla cioci? Możesz być pewna, że dla ciebie to spora atrakcja. Dla płci brzydkiej- wręcz przeciwnie. Dlatego pewne rzeczy lepiej kupować bez męskiego towarzystwa. Unikniesz wtedy widoku niezadowolonego czy wręcz wściekłego faceta, z którego w domu nie będziesz mieć potem żadnego pożytku...
Dlatego warto czasem wybrać się do sklepu z koleżanką czy siostrą, by zaoszczędzić swojemu mężczyźnie stresów, a siebie nie pozbawiać przyjemności, jaką niewątpliwie są zakupy!
Joanna Bielas