Botoks, kwas, operacje... Moda na bycie piękną i młodą
Operacje plastyczne jeszcze nie tak dawno były synonimem luksusu, czymś, na co mogą sobie pozwolić gwiazdy czy celebrytki. Dziś różnego rodzaju zabiegom upiększającym poddają się zwykłe kobiety. Usuwamy zmarszczki, poprawiamy piersi, wybielamy zęby. Uroda jest... w cenie!
Wygląda na to, że kryzys omija szerokim łukiem branżę medycyny estetycznej. Należy ona do najlepiej rozwijających się w Polsce. Choć zabiegi upiększające wcale nie są tanie, cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Według szacunkowych danych Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych ilość wykonywanych zabiegów i operacji wzrosła w ciągu ostatnich kilku lat o 100 proc.! Co roku poddaje się im około 500 tys. osób, a drugie tyle wstrzykuje sobie botoks (przeciwzmarszczkowy hit ostatnich lat). Większość pacjentów to kobiety, w wieku 30-65 lat, ale rośnie liczba panów (ok 15 proc. klienteli).
Koszt korekcyjnej operacji plastycznej to od 1500 do 14 tys. zł, dlatego pacjentami ośrodków medycyny estetycznej są na ogół osoby zamożne. Ale tym, którym brak wystarczających funduszy duże kliniki coraz częściej oferują ułatwienia kredytowe. Przy wpłaceniu gotówką części pieniędzy (średnio to 30 proc. ceny) na resztę można otrzymać kredyt, bez sprawdzania zarobków. U nas usługi upiększające są wciąż znacznie tańsze niż w innych krajach UE (średnio o połowę, a niektóre czterokrotnie). Stąd niezwykłe zainteresowanie polską ofertą na zachodzie, np. we Włoszech. Włoszki przylatują do Polski nawet na wstrzyknięcie botoksu! Chwalą nie tylko cenę, ale i jakość usług.
Na co warto uważać
Mimo dobrej marki na zachodzie, nie wszystko jednak funkcjonuje idealnie. 95 proc. zabiegów jest wykonywanych w prywatnych klinikach i gabinetach, nad którymi nikt nie ma praktycznie żadnej kontroli. W Polsce nie ma, jako takiej, specjalizacji "chirurg estetyczny". Osoba, która wykonuje operacje plastyczne powinna po prostu być chirurgiem, z dużą praktyką w zakresie operacji korekcyjnych. Ale wcale nie zawsze tak się dzieje. Zdarza się, że operacje takie przeprowadzają lekarze zupełnie innych specjalności - interniści, laryngolodzy, ginekolodzy!
Dlatego jeśli zdecydujemy się na zabieg, sprawdźmy lekarza, któremu powierzamy swój wygląd i zdrowie. Idźmy do specjalisty, którego ktoś nam poleca, a najlepiej sprawdźmy, czy jest on członkiem Polskiego Towarzystwa Chirurgii Plastycznej, Rekonstrukcyjnej i Estetycznej (www.ptchprie.pl). Lekarz powinien przeprowadzić z nami dokładny wywiad na temat naszego stanu zdrowia, chorób, przyjmowanych leków itp. Jeżeli tego nie zrobi, lepiej... zmieńmy lekarza.
Co najczęściej poprawiamy
Duża grupa pacjentek klinik medycyny estetycznej to młode kobiety, które chcą sobie powiększyć lub wymodelować biust. Na szczęście skończyła się już moda na piersi á la Pamela Anderson, w kształcie nadmuchanych piłek. Nadszedł czas na biust jędrny, ale naturalny. Najpopularniejszą techniką wciąż jest wszczepianie silikonowych implantów, ale coraz częściej kobiety decydują się na nieinwazyjny zabieg z użyciem kwasu hialuronowego. Lekko powiększa piersi i unosi je do góry.
Do klinik zgłasza się też coraz więcej kobiet, które chciałyby poprawić stan swojego ciała po urodzeniu dziecka. - To echo coraz częstszego późnego macierzyństwa - twierdzi dr n. med. Piotr Osuch z Centrum Chirurgii Plastycznej Lasermed. - Skóra kobiety, która rodzi po 30., 35. roku życia nie jest już tak sprężysta jak u kobiety o 10 lat młodszej. Trudniej jej wrócić do formy. Na zachodzie poważnym trendem w chirurgii plastycznej są zabiegi z zakresu plastyki piersi i brzucha, przeznaczone specjalnie dla młodych mam.
Moda ta właśnie dociera do Polski. Od lat nieustającą popularnością wśród kobiet w każdym wieku cieszy się liposukcja, czyli odsysanie tłuszczu. Ale powoli wypiera je bardziej nowoczesny przeszczep tkanki tłuszczowej. - To całkowita rewolucja - stwierdza dr Maciej Kuczyński. - Nasza własna tkanka tłuszczowa, odessana z ud czy brzucha, zostaje wszczepiona np. w okolice pośladków, biustu czy policzków i poprawia ich wygląd niczym implant. Operacje, na który zgłaszają się dojrzałe panie to lifting twarzy i szyi, czyli usuwanie zmarszczek. Ale ta tradycyjna metoda ma coraz poważniejszą konkurencję w postaci bezinwazyjnych ostrzykiwań.
Botoksowa rewolucja
Preparatem, który zrewolucjonizował rynek kosmetyczny jest botoks. Zabieg polega na płytkim wprowadzeniu pod skórę małych dawek toksyny botulinowej. Substancja, w uproszczeniu, na kilka miesięcy paraliżuje i rozluźnia mięśnie podskórne. Skutki są spektakularne: niewielkie zmarszczki znikają, grube stają się płytsze. Najbardziej widoczne są efekty na czole: wygładzają się poziome bruzdy, zmarszczki pomiędzy brwiami i w kącikach oczu. Ale można tą metodą także unieść łuki brwiowe, poprawić owal twarzy, napiąć policzki. Do wykonania zabiegu nie potrzeba chirurga, sali operacyjnej, narkozy. Wystarczy przeszkolony lekarz.
Zabieg jest prawie bezbolesny, ślady po nakłuciach i lekka opuchlizna znikają błyskawicznie. Minusy? Zabieg trzeba powtórzyć, kiedy efekt zniknie. Ale koszt nie jest mały: ok 500-700 zł za tzw. ostrzyknięcie jednej okolicy(np. czoła, nosa czy oczu). Jak na razie nic nie wiadomo o skutkach ubocznych, pod warunkiem że zabieg został przeprowadzony prawidłowo, a dawka botuliny właściwie dobrana. Spektakularny efekt daje w połączeniu z botoksem wypełnienie głębokich bruzd kwasem hialuronowym. Koszt takiego łączonego zabiegu to ok. 1300-1800 zł. Kwasu używa się również do bardzo ostatnio modnego powiększaniu ust. Działa mniej więcej przez rok, kosztuje ok. 1000 zł.
Zabiegi z użyciem igły
Coraz częściej decydujemy się na zabiegi odmładzające, dzięki którym docieramy do głębokich warstw skóry. "Zużyty" naskórek z samej powierzchni skóry możemy usunąć za pomocą peelingów, chemicznych i enzymatycznych czy np. mikrodermabrazji (ścieranie naskórka specjalnym aparatem). To sprawdzone metody, które szybko dają widoczny, ale doraźny efekt. Za to dotarcie do tzw. skóry właściwej opóźnia proces starzenia.
Najpopularniejszym tego rodzaju zabiegów jest mezoterapia. Polega na wprowadzeniu igłą w głębokie warstwy skóry koktajlu cennych składników odżywczych, poprawiających krążenie czy np. redukujących nagromadzony tłuszcz. Stosowana jest nie tylko na twarz i szyję, ale na całe ciało (np. do redukcji cellulitu). Cena jednego zabiegu to od 250 do 1000 zł, w zależności od preparatu, jaki zostanie użyty. Supernowoczesny "igłowy" zabieg przeciwzmarszczkowy to tzw. peeling wampirzy. Polega na wyprodukowaniu z krwi pacjentki zawiesiny z płytek i wstrzyknięciu jej pod skórę, co pobudza namnażanie się nowych komórek i produkcję kolagenu.
Inne nowoczesne techniki
Od lat z powodzeniem stosowana jest w gabinetach i klinikach medycyny estetycznej laseroterapia. Nowoczesne lasery (tzw. frakcyjne) są bardzo skuteczne w usuwaniu przebarwień, blizn czy rozstępów, znakomicie też sprawdzają się w zabiegach odmładzających. Koszt laserowego liftingu twarzy i szyi to od 2000 zł. Technika jest bezpieczna, jednak wymaga wcześniejszego przygotowania. Istnieje też spora grupa osób, które nie powinny stosować lasera z przyczyn zdrowotnych. Popularne stają się też zabiegi z użyciem światła i fal radiowych albo intensywnie stężonych substancji (peelingi, maski, ampułki).
Te supernowoczesne preparaty mają różne cele (rewitalizycja, dotlenienie, nawilżenie itd.), ale w efekcie wszystkie działają upiększająco. Nie sposób wymienić i przeanalizować wszystkich dostępnych na rynku propozycji, ale jest w czym wybierać. Za to przed podjęciem decyzji warto naradzić się z dermatologiem. Zdiagnozuje stan skóry, podpowie, co będzie najbardziej efektywne. Wszelkie poważniejsze zabiegi warto wykonywać w gabinetach dermatologicznych. Będziemy mieć pewność, że igła trafi dokładnie tam, gdzie powinna i że użyto dobrego preparatu, we właściwym stężeniu.
Ząbki jak perełki
Podobno nic nie postarza tak jak zaniedbane uzębienie i nic nie odmłodzi lepiej niż olśniewający uśmiech. Choć Polska ma wciąż fatalne statystyki jeśli chodzi o uczęszczanie do dentysty, to jednak moda na piękne, równe i białe zęby powoli dociera i do nas. Sprzyja temu coraz bogatsza oferta gabinetów stomatologicznych. Dla nowoczesnych dentystów nie ma rzeczy nie do zrobienia! Nie tylko potrafią bezboleśnie nas leczyć, ale i sprawią, że będziemy mieć ząbki jak perełki. Metod wybielanie jest kilka, w profesjonalnym gabinecie dobiorą nam najlepszą. A jeżeli z naszymi zębami nie da się już wiele zdziałać, możemy... wymienić je na sztuczne! Jedynym minusem są ceny: wybielanie to koszt od 1000 zł, za założenie licówki na 1 ząb zapłacimy ok. 700 zł, implant jednego zęba kosztuje już od 4 do 6 tysięcy!
Po co nam to wszystko
Statystyki pokazują, że mimo wysokich cen Polki coraz częściej są skłonne zainwestować w zabieg poprawiający urodę. Żyjemy w czasach, gdzie coraz bardziej liczy się tzw. wizerunek. Zadbany, młody wygląd pomaga i w życiu osobistym i zawodowym. Poza tym media lansują wzorzec wiecznie młodych, idealnie pięknych gwiazd. Trudno się dziwić, że do programu "Jak dobrze wyglądać nago" zgłosiło się... 100 tys. kandydatek, chętnych do poddania się metamorfozie.; - Decydujemy się na zabiegi poprawiające urodę, by poczuć się lepiej ze sobą, poprawić sobie samoocenę. Chcemy też być atrakcyjne dla innych, dla partnera - stwierdza psychoterapeuta Alina Hryniewicz-Hasior z Ośrodka Psychoterapii i Pomocy Społecznej Sedno (www.psychoterapia-warszawa. pl).
-To szczególnie ważne w przypadku osób, którym jakaś wada naprawdę przeszkadza w codziennym życiu. To może być coś, co przykuwa uwagę innych, monstrualny nos czy szpecące blizny. Ale "defekt" może również być niezauważalny, a posiadacza wpędzać w kompleksy. Kiedy analizuje się wypowiedzi osób, które zdecydowały się, często po wielu latach, na jego usunięcie, trudno nie docenić ich entuzjazmu. Ci ludzie czują się jak nowonarodzeni! Np. kobiety często odzyskują wiarę w siebie po operacji piersi. Wiele z nas, po urodzeniu dzieci czuje, że utraciło ten ważny atrybut kobiecości. To zaburza nasze poczucie wartości, zniechęca do seksu. Operacja pozwala odzyskać równowagę.
Byle z umiarem
- Sądzę, że każdy, kto uważa, że korekta urody odmieni pozytywnie jego życie, powinien spróbować - podsumowuje Alina Hryniewicz- Hasior. - Ale zdarzają się przypadki skrajne, najczęściej wśród dobrze sytuowanych kobiet. Niektóre popadają w obsesję walki z czasem, nieustannie coś sobie poprawiając. To może świadczyć o chorobie, poważnym kryzysie lub zaburzeniach osobowości. W takim przypadku wskazana byłaby wizyta u psychoterapeuty, który pomoże poradzić sobie z problemem. Prawda jest taka, że nasza walka o zachowanie młodości jest skazana na przegraną. Osiągnięcia medycyny estetycznej mają swoją granicę - wszyscy się zestarzejemy. Warto to sobie uświadomić. I zadbać pogodę ducha! To skuteczniej opóźni nadejście starości. Zmarszczki w kącikach oczu często uśmiechającej się starszej pani mają więcej wdzięku niż skóra ponaciągana licznymi operacjami. Korzystajmy więc z dobrodziejstw medycyny estetycznej, ale nie dajmy się jej zwariować.
Anna Kowalska
Świat Kobiety 11/2010