Brwi spod linijki nie są już modne
Od kilku sezonów akcent w makijażu kładziony jest na brwi. Czy to się zmieni? Nie. W 2021 roku ten trend nadal jest wysoko pozycjonowany przez stylistów z drobną różnicą. Na czym polega?
Koniec z perfekcją. Do łask wraca francuska nonszalancja. Co to oznacza? Mniej konturowania, wyrysowania i nacisku na idealne łuki.
Do łask wracają puszyste, gęste brwi. Ich rozczochrana struktura tylko dodaje pikanterii.
"Fluffy brows" to trend, który zatoczył koło. Te brwi święciły triumfy dwa lata temu, okazuje się, że fanek tego stylu nie brakuje.
To ukłon w stronę naturalności. W codziennej pielęgnacji stawiamy na wyczesywanie włosków, zgodnie z linią ich wzrostu. Depilacja? Stylistki zalecają naturalny wzrost, o ile jest to możliwe.
Aby osiągnąć upragniony efekt, warto zapatrzyć się w najcieńszy pędzelek oraz kredkę. Wówczas możemy spróbować dorysować brakujące włoski, jeżeli natura nas hojnie nie obdarowała.
Lekko rozmazane końce cieniem sprawią, że łuk będzie kończył się w naturalny sposób. W mediach społecznościowych znajdziemy wiele inspiracji. Oto kilka z nich.
Zobacz także: