Czasem potrzebują tylko tej jednej rzeczy. Zamiast tego wydają krocie kompletnie bez potrzeby
Popularność tego trendu nie spada już kolejny miesiąc. Filmików, z których czuć tęsknotę, przybywa, komentarzy i sposobów na radzenie sobie z tym męczącym "brakiem" również. Wszyscy to znamy. I chcemy sobie z tym poradzić jak najskuteczniej.

To niewygodne uczucie
Niewielki "dołek", obniżenie nastroju, jakiś trudny do określenia brak - kto z nas nie zna tego dziwnego, męczącego uczucia? Kobiety tłumaczą to zmianami hormonalnymi, mężczyźni nudą. Każdy radzi sobie z tym poczuciem tęsknoty za czymś lub kimś w sposób, który daje mu komfort i poczucie bezpieczeństwa. Mogą to być zakupy, spotkanie z przyjaciółką, może spałaszowanie comfort food - czegoś pysznego, czego smak sprawia, że zapominamy na chwilę o smutku i problemach. A gdyby skonkretyzować to dziwne mrowienie, przygnębienie niby bez powodu i ustalić, że w zasadzie chodzi tylko o potrzebę... przytulenia? Nowy trend na popularnych platformach ma milionowe odsłony, całe spektrum sposobów rozumienia i radzenia sobie z tą palącą pustką i... swoją własną nazwę. Znamy to wszyscy bez wyjątku. I dlatego tak bardzo to czujemy i rozumiemy.
#Prawdopodobnie potrzebowałam przytulenia
Trend i hashtag "probably needed a hug" ("prawdopodobnie potrzebowałam tylko przytulenia") zjednoczył ludzi z całego świata: Pokolenie Z, millenialsów i boomerów. Miliony filmików zalały TikToka i pozostałe serwisy społecznościowe, a ich popularność nie spada od marca tego roku. Wszystko przez to, że każdy bez trudu jest w stanie utożsamić się z niewygodnym brakiem, który uporczywie za nami chodzi, i który koniecznie trzeba czymś "zakleić". Kobiety dominują w tworzeniu rolek z hashtagiem #probablyneededahug. Ich kreatywność nie zna granic, a horyzont sposobów na radzenie sobie z potrzebą na przytulaska nie ma granic.

Najczęściej przewijające się domowe "produkcje" mają podobny scenariusz: widzimy kobietę z widoczną tęsknotą i smutkiem na twarzy, która ociera łzę lub intensywnie się nad czymś zastanawia, a tuż nad jej głową możemy przeczytać "Prawdopodobnie potrzebowałam przytulenia..." by w kolejnej odsłonie zobaczyć ją:
- W trakcie biegu
- Na siłowni
- Tańczącą
- Na spacerze
- Na spotkaniu ze znajomymi
I podpis, że "wybrała" lub bardziej miała dostęp tylko do którejś z tych aktywności zamiast uścisku. W tym przypadku brak bliskości, drugiej osoby obok "zapełniany" jest aktywnością fizyczną. Dzięki wydzielającym się endorfinom na twarzy chwilę wcześniej samotnej dziewczyny znów gości uśmiech.
Emocjonalna pustka zalepiona kupnymi dobrami

Wielokrotnie pojawia się też schemat, w którym zapotrzebowanie na uścisk jest wypełniane kompulsywnymi zakupami: drogie torebki, całe torby ubrań od projektantów, nowe modne buty, a nawet... zagraniczne podróże.
To rozwiązanie również daje chwilowe spełnienie, zadowolenie, ale najwięcej korzyści znajdujemy chyba w odwróceniu naszej uwagi od samotności. Wiadomo więc z góry, że efekt będzie trwał krótko, do kolejnego incydentu, w którym ponownie nie znajdziemy u swojego boku nikogo, kto zaoferuje swoje ramię, uwagę i ciepło, o które przecież nam chodzi.
Niezaspokojona potrzeba emocjonalna
Chwytające za serce są tiktokowe filmiki, w których kobiety pragnące uścisku ocierają łzę smutku, by w kolejnych ujęciach relacjonować swoją podróż samolotem, a w końcu otrzymać upragnione przytulenie od miłości swojego życia, ale w innym kraju lub nawet kontynencie. Ogromną popularność zyskał filmik, w którym dziewczyna spontanicznie bukuje lot do Paryża i wtula się w swojego partnera w okolicy rozświetlonej Wieży Eiffla. One potrzebowały przytulenia konkretnej osoby - swojej drugiej połówki, z którą tworzą związek na odległość.
Wiele osób, uciekając przed uczuciem samotności, pokazuje się na przejażdżce samochodowej lub podczas słuchania muzyki ze słuchawek. Każdy z nas ma inną receptę na pozbycie się tego przykrego ucisku w klatce. Plasterek na ten brak nie ma większego znaczenia, o ile przynosi ukojenie i daje nam siłę, by walczyć o kolejny dzień. Emily Powell, twórczyni tiktokowa, która na swoim profilu opisuje siebie jako licencjonowaną terapeutkę, widzi w tym trendzie coś więcej. Według niej, kiedy potrzeby ludzi nie są zaspokajane na poziomie emocjonalnym, fizycznym i w relacjach, rozwijają się u nich strategie radzenia sobie lub zachowania, które działają adaptacyjnie. - To tak, jakby nasz wewnętrzny system próbował obejść tę potrzebę, próbując ją zaspokoić, gdy występuje jakiś rodzaj zaniedbania emocjonalnego lub potrzeby emocjonalnej, która nie jest zaspokajana - wyjaśniła w filmiku, który zyskał ogromną popularność.
A czy Wy czuliście kiedyś potrzebę przytulenia, z którą musieliście poradzić sobie samemu?