Idealny makijaż dla pań po 60. Tak robi go Julianne Moore
62-letnia zdobywczyni Oscara, znana hollywoodzka aktorka, Julianne Moore podzieliła się niedawno swoimi urodowymi trikami. Aktorka przyznała, że najwięcej czasu poświęca na malowanie brwi. “To trwa wieki. A jeśli jesteś gdzieś umówiona albo mąż krzyczy na Ciebie: musimy już wychodzić, to może być naprawdę frustrujące”. Aktorka zdradziła też co myśli o swoich piegach, cieniach pod oczami i innych niedoskonałościach.
Julianne Moore: Pielęgnacja skóry twarzy i szyi
Zobacz również:
- Maffashion w krótkiej stylizacji na finale "Tańca z Gwiazdami". Furorę zrobiły jej buty
- 7 sekretów stylu Francuzek. Jak wyglądać elegancko bez wysiłku?
- Maja Ostaszewska w najmodniejszym kolorze jesieni. Przyciągała spojrzenia na premierze filmu
- Mają być synonimem luksusu. "Pani od jakości" zdradziła, jak jest naprawdę
W filmie nagranym na prośbę magazynu “Vouge" Julianne Moore pokazuje krok po kroku proces przygotowania swojego makijażu. Triki urodowe oraz kolory wybierane przez sześćdziesięciolatkę sprawiają, że jej cera wygląda promienniej i młodziej. Swoje urodowe rytuały aktorka rozpoczyna od dokładnego oczyszczenia twarzy i nałożenia preparatu z elastyną, którego zadaniem jest pobudzenie produkcji kolagenu. Aktorka nakłada preparat w miejsca, gdzie jej skóra jest najbardziej pomarszczona. Następnie korzysta z serum z witaminą C i kremu antyoksydacyjnego. Aktorka używa również oddzielnego preparatu przeznaczonego do pielęgnacji szyi. Na koniec nakłada krem pod oczy i aby zapewnić lepsze wchłanianie kosmetyków, korzysta w cienkiego wibrującego masażera do twarzy.
Ostatnim etapem przed rozpoczęciem makijażu jest nałożenie kremu z filtrem UV. Aktorka wspomina, że ponieważ jej mama miała bardzo jasną cerę, ciągle martwiła się o oparzenia słoneczne. “Nie pozwalała nam wychodzić na plaże przed piętnastą. A nawet wtedy mogliśmy zostać tylko przez krótką chwilę"- zwierza się Julianne Moore.
Zobacz również: Makijaż, który dodaje lat. Tych błędów się wystrzegaj
Julian Moore kocha swoje piegi
Gwiazda swój makijaż rozpoczyna od nałożenia podkładu. Robi to z pomocą pędzla i jak sama podkreśla, nie nakłada zbyt grubej warstwy, bo lubi, aby jej piegi i naturalny kolor skóry były widoczne.
Czasami ludzie myślą, że celowo zakrywam swoje piegi. To, że nie są widoczne na zdjęciach, może być kwestią oświetlenia, bądź jakości filmu, ponieważ nigdy nie ukrywałam swoich piegów"
Kolejnym krokiem jest nałożenie za pomocą palców lekkiego, ale mocno napigmentowanego korektora pod oczy. Aktorka przyznaje, że gdy była młodsza, poświęcała wiele czasu na makijaż okolic oczu, ale z wiekiem coraz mniej przywiązuje do tego wagę, bo uświadomiła sobie, że głęboko osadzone oczy i cienie zależą od układu jej twarzy i nie wiele może zrobić, by to kontrolować.
Po korektorze przychodzi czas na puder. Aktorka przestrzega, by nie nakładać go zbyt wiele.
“Gdy byłam nastolatką zniszczyłam sobie brwi"
Julianne Moore przyznała, że gdy była młoda zniszczyła sobie brwi i dlatego teraz musi poświęcać dużo czasu, by je narysować.
Zniszczyłam sobie brwi, gdy byłam nastolatką. Potem pozwoliła im odrosnąć i znowu je zniszczyłam. Teraz nie chcą już odrastać. Dorysowywanie sobie brwi jest dla mnie najważniejszym wyzwaniem.
Aktorka używa do tego celu kredki do brwi. Przy tej okazji podzieliła się z fanami swoim trikiem na narysowanie prostych brwi. Julianne opiera mały palec ręki, w której trzyma kredkę, na czubku nosa. Dzięki temu linie są prostsze. Rysowanie gwiazda rozpoczyna od środka łuku brwiowego i powoli, sukcesywnie uzupełnia brakujące części brwi, tak by tworzył nieco bardziej prostą linię. Aby zmniejszyć łuk, nakłada nieco podkładu w najwyższym punkcie brwi. Mimo triku tworzenie brwi niemal od zera zajmuje jej sporo czasu, aktora sama przyznaje: “To trwa wieki. A jeśli jesteś gdzieś umówiona albo mąż krzyczy na Ciebie: musimy już wychodzić, to może być naprawdę frustrujące"
Julianne Moore: “Rudzi nie wyglądają dobrze w pomarańczowych i brzoskwiniowych odcieniach"
Kolejny etap to podkręcenie rzęs zalotką. Potem przychodzi czas na usta i policzki. W obu przypadkach używa koloryzującego balsamu do policzków. Nakłada go na usta oraz na twarz, gdzie z łatwością blenduje kosmetyk z podkładem przy pomocy palców.
“Ludzie z reguły uważają, że rudzi dobrze wyglądają w pomarańczowych i brzoskwiniowych odcieniach. Ja tak nie uważam. Osobiście wolę różowe i śliwkowe tony w makijażu."
Następnie aktorka nakłada brązowy cień do powiek. Korzysta z kremowego produktu w kredce, który nakłada na palec, a następnie jak najbliżej linii rzęs. Na koniec Julianne Moore maluje rzęsy brązowym tuszem, a jeśli wychodzi to także czerwoną szminką.
Zobacz również: Makijaż, który leczy. Klientki szturmują jego salon