Jaśniej proszę! Wybielanie zębów
Perłowy uśmiech ułatwia życie. Naukowcy stwierdzili nawet, że pomaga znaleźć partnera i zdobyć pracę. Jak skutecznie wybielić zęby, ale zrobić to bezpiecznie? Pytamy prof. Ewę Iwanicką-Grzegorek, stomatolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Twój STYL: Dlaczego jedni mają naturalnie jasne zęby, a inni nie?
Prof. Ewa Iwanicka-Grzegorek: To zależy od trzech rzeczy. Po pierwsze od koloru zębiny, czyli warstwy, która znajduje się pod przezroczystym szkliwem. W przypadku naszej rasy, kaukaskiej, odcień zębiny nigdy nie jest idealnie biały, lecz mniej lub bardziej żółtawy. Osoby, które mają jaśniejsze zęby, zawdzięczają to genom. Jednak ich kolor zależy również od higieny i diety. W szkliwie znajdują się mikroszczeliny i pęknięcia. Jeśli ktoś je lub pije dużo produktów zabarwionych na ciemno, takich jak czarna kawa czy czerwone wino, albo nie czyści zębów dokładnie i systematycznie, w szkliwie kumulują się pigmenty, które powodują powstawanie przebarwień. Błędem jest też mocne szorowanie zębów i używanie szczoteczek z twardymi włóknami. To uszkadza szkliwo i sprawia, że wnika w nie jeszcze więcej zanieczyszczeń! Staje się też coraz cieńsze z upływem czasu, zużywa się. Dlatego z wiekiem zęby zwykle nieco ciemnieją.
Czy dzięki zabiegom wybielającym każdy może mieć śnieżnobiały uśmiech?
- Niestety nie. Przebarwienia pochodzące z żywności można usunąć dość łatwo. Jednak ciemny, szary kolor, którego przyczyną jest niewłaściwe stosowanie suplementów żelaza lub antybiotykowa kuracja tetracykliną w dzieciństwie czy też nałogowe palenie (powyżej 20 papierosów dziennie) zlikwidować jest znacznie trudniej. Zdarza się też, że ciemniejsze są tylko pojedyncze zęby, np. po leczeniu kanałowym w przeszłości (z użyciem wypełnienia starego typu). W takich przypadkach dentysta może spróbować wybielić ząb od środka. Ale czasem nawet taki zabieg nie jest skuteczny i pozostaje już tylko licówka, cienka płytka z porcelany lub kompozytu, którą przykleja się do powierzchni zęba. Uwaga, wybielanie nie działa na korony protetyczne i wypełnienia. Trzeba liczyć się z tym, że będą do wymiany.
Chcę rozjaśnić zęby, żeby wyglądały ładniej. Jak to zrobić?
- Wybielanie w gabinecie niesie ryzyko wystąpienia niepożądanych objawów, takich jak nadwrażliwość zębów i podrażnienie dziąseł. W większości profesjonalnych preparatów rozjaśniających stosuje się nadtlenek wodoru o wysokim stężeniu (na ogół wynosi ok. 6 proc.). Zwykle podczas zabiegu używa się dodatkowo lampy lub lasera, które przyspieszają działanie substancji wybielającej zęby (są widocznie jaśniejsze już po 30 minutach), ale też nasilają skutki uboczne. Podobny efekt można osiągnąć, wybielając zęby w domu w sposób mniej inwazyjny i bardziej bezpieczny dla szkliwa. Choć wymaga to więcej czasu - zwykle jednego, dwóch tygodni.
Stosuję specjalne pasty, paski na zęby, ale nie widzę różnicy. Gdzie popełniam błąd?
- Trzeba używać takich produktów systematycznie i przestrzegać zasad "białej diety". W trakcie kuracji i przez dwa tygodnie po jej zakończeniu należy unikać barwiących produktów: nie tylko czarnej kawy i czerwonego wina, ale też czekolady, porzeczek czy sosu pomidorowego, a oprócz tego napojów gazowanych i białego wina, które są kwaśne i uszkadzają szkliwo. Oczywiście nie powinno się też palić. Warto wiedzieć jednak, że pasty rozjaśniają płytkę w niewielkim stopniu, o jeden, dwa odcienie. To delikatne preparaty, większość z nich można stosować przez cały rok (chyba że przestrzega przed tym sam producent). Paski wybielające, które przykleja się do zębów, dają nieco lepszy efekt. Jeszcze mocniej działa system nakładkowy. Można kupić go w sklepie, ale lepiej wybrać się do dentysty, który przygotuje dla nas nakładki idealnie dopasowane do zębów. Potem, już w domu, wypełnia się je żelem polecanym przez lekarza i nosi przez 5-12 dni, zwykle po kilka godzin.
Czy to prawda, że osoby z wrażliwymi zębami nie powinny ich rozjaśniać?
- Mogą to zrobić, ale najpierw powinny pozbyć się nadwrażliwości, stosując specjalne preparaty, które aplikuje stomatolog. Przed każdą kuracją wybielającą, zarówno w gabinecie, jak i w domu, trzeba usunąć kamień i wyleczyć ubytki. To ważne! W przeciwnym razie środek wybielający nie dotrze do szkliwa. A jeśli preparat przeniknie przez ubytek do miazgi zęba, może wywołać jej zapalenie.
Ostatnio pojawiły się czarne pasty z węglem. To działa?
- Nie znam badań, które potwierdzałyby ich skuteczność. Ale można je wypróbować, zwłaszcza, że węgiel to delikatny składnik, można go stosować nawet przy wrażliwych zębach. Odradzam natomiast domowe mikstury wybielające na bazie węgla, oleju kokosowego i olejku goździkowego - w internecie jest pełno takich przepisów. Olejek goździkowy w niewłaściwej dawce może wywołać uczulenie, a nawet poparzyć dziąsła. Nie zalecam też stosowania mieszanki sody oczyszczonej i cytryny. Może osłabić, a nawet uszkodzić szkliwo.
Są też wybielające płukanki, nici i gumy do żucia. Hit czy kit?
- Nie należy spodziewać się po nich spektakularnych efektów. Płyn trzymamy w ustach zbyt krótko, by rozjaśnił zęby. Nici są pomocne w usuwaniu osadu i resztek jedzenia, ale równie dobrze robią to te tradycyjne. Ważne, by w ogóle ich używać, bo Polacy robią to rzadko. Guma do żucia oczyszcza przede wszystkim powierzchnie żujące, a nie wargowe (te, które widać, kiedy się uśmiechamy). Poza tym trzeba wiedzieć, że zbyt częste i długie żucie przeciąża stawy skroniowo-żuchwowe, a w efekcie powoduje ból i pogłębia nieprawidłowy zgryz. Mam coraz więcej pacjentów z takim problemem. Nie należy żuć gumy częściej niż 2 razy dziennie i dłużej niż przez 10 minut.
Wybieliłam zęby. Co robić, by efekt długo się utrzymał?
- Warto nadal używać wybielającej pasty, która dodatkowo chroni szkliwo i nie dopuszcza do powstawania przebarwień. Po wypiciu lub zjedzeniu zabarwiającego produktu dobrze jest przepłukać usta wodą. Nie wolno od razu myć zębów! Kwasy z żywności osłabiają szkliwo, dlatego trzeba odczekać około 30 minut. Dzięki takiej profilaktyce zęby pozostaną białe nawet przez rok.
Zobacz także: