Makijaż na lata
A gdyby tak, niczym bohaterki romantycznych filmów, budzić się rano z nieskazitelnym makijażem? A w kinie nie martwić się, że łza wzruszenia spłynie razem z tuszem. Marzenia? Owszem, ale do spełnienia. Pomoże makijaż permanentny, manikiur hybrydowy, doklejenie sztucznych rzęs. Pomysły warte rozważenia, zwłaszcza że zbliża się świąteczna pora, w której czasu mamy zawsze za mało. A one pozwalają go zaoszczędzić.
Kreski na powiekach
Niektóre z nas nie wyobrażają sobie wyjścia z domu bez makijażu. Dlatego coraz więcej kobiet decyduje się na trwałe przyciemnienie konturów oczu. - Wykonujemy dwa rodzaje permanentnego makijażu powiek - mówi Magda Bogulak, założycielka i szkoleniowiec Centrum Makijażu Permanentnego w Warszawie. Może być to optyczne zagęszczenie linii rzęs, robione bardzo delikatnie tuż przy ich nasadzie. To nawet nie jest wyraźna kreska, tylko przyciemnienie skóry dające efekt głębi.
Druga opcja to kreska dekoracyjna, jaką na co dzień malujemy na powiekach kredką lub eyelinerem. Jej grubość i kształt da się wybierać dowolnie - może być cieniutka, wyrazista, umiejscowiona tuż przy rzęsach lub wykraczająca poza kącik oka, prosta albo w kształcie fali. Ważne, żeby była odpowiednio dopasowana do kształtu twarzy. I żebyś czuła się z nią dobrze, bo zostanie tu na długo (nawet do 5 lat)!
Dlatego przed zabiegiem rysuje się kreskę na powiekach kredką i dopiero gdy ostatecznie zaakceptujesz jej kształt, linergistka (specjalistka od makijażu permanentnego) zabiera się do pracy. Do wykonania trwałego makijażu używa urządzenia zakończonego igłą umieszczoną w specjalnej końcówce, do której wkrapla się barwnik. Przesuwa nim po skórze - zabieg nie polega na wkłuwaniu igły, ruch przypomina raczej drapanie, podczas którego wprowadzany jest kolor. Może być czarny grafitowy, brązowy. Ważne, żeby był to produkt bezpieczny, niealergizujący (sprawdź w gabinecie, czy jest to potwierdzone certyfikatem).
Jak przygotować się do zabiegu?
- Przyjdź do gabinetu wypoczęta i wyspana - radzi Magdalena Bogulak. - Zmęczone oczy gorzej reagują na podrażnienie, zabieg może być bardziej bolesny, a opuchlizna utrzyma się dłużej. Jeśli nosisz szkła kontaktowe, poinformuj o tym linergistkę, wyjmij je przed zabiegiem. Jeżeli używasz odżywek stymulujących wzrost rzęs, odstaw je miesiąc wcześniej.
Zabiegi najczęściej wykonuje się bez znieczulenia, jednak u osób o niskim progu odczuwania bólu około pół godziny wcześniej można zastosować znieczulający krem z lidokainą. W domu warto położyć na oczy zimny okład, który zmniejszy opuchliznę i złagodzi ewentualny ból. Możesz zrobić kompresy z chabra, świetlika, rumianku. Skórę wokół kreski (ale nie samą kreskę) smaruj kremem poleconym przez linergistkę.
Przez tydzień po zabiegu nie możesz używać kosmetyków do makijażu. Skórę pielęgnuj specjalnym kremem poleconym przez linergistkę, przestrzegając dokładnie jej zaleceń. Nie korzystaj z sauny, solarium ani basenu. Zabiegi spa też lepiej przełożyć na później. Po tygodniu trzeba zgłosić się na wizytę kontrolną, podczas której można skorygować kształt kresek, ewentualnie dodać nieco barwnika, jeśli istnieje taka potrzeba.
Efekt może utrzymać się nawet 3-5 lat, jednak kreska stopniowo będzie bladła. Najlepiej więc odświeżać makijaż co 6-12 miesięcy. Dzięki temu będzie cały czas nasycony, równomierny.
Brwi jak wymalowane
Wyraziste, pięknie wyrysowane, symetryczne... Możesz takie mieć. Permanentny makijaż brwi wykonuje się na dwa sposoby. Metoda piórkowa (inaczej włoskowa) to rysowanie na skórze dodatkowych włosków pomiędzy tymi naturalnymi. Uzyskujemy efekt przyciemnienia i zagęszczenia brwi. Metoda cieniowa polega na równomiernym przyciemnieniu skóry tak, by uzyskać efekt cienia, tła dla włosków. To dobry sposób na poprawę łuku brwiowego i nadanie mu wymarzonego kształtu. Nowością w makijażu permanentnym brwi jest tzw. efekt ombre. Do pigmentacji używa się barwników w różnych odcieniach, tworząc przejścia od najciemniejszego do jaśniejszego lub odwrotnie i uzyskując w ten sposób naturalniejszy efekt.
Modną ostatnio metodą korygowania brwi jest microblading. Jego nazwa pochodzi od angielskiego słowa blade (ostrze). - Polega na delikatnym nacinaniu skóry maleńkim ostrzem i wprowadzaniu w te miejsca pigmentu o wybranym kolorze - wyjaśnia Katarzyna von Engel z Kliniki Urody na Saskiej w Warszawie. Po zabiegu na skórze mogą powstać niewielkie strupki. Gdy odpadną, warto zgłosić się do gabinetu na wizytę kontrolną i ewentualną korektę lub uzupełnienie makijażu.
Niezależnie od metody przed wykonaniem permanentnego makijażu brwi wyrysowuje się kredką, by jak najlepiej dobrać ich kształt, grubość, stopień wygięcia łuku. Potem klientka wybiera barwniki i można przystępować do zabiegu. Wcześniej skórę można znieczulić. Przeciwwskazaniami do zabiegu są: cukrzyca, łuszczyca, infekcje skóry, przyjmowanie leków sterydowych i rozrzedzających krew.
Rzęsy jak firanki
Gęste, długie, ciemne. Jak u gwiazdy filmowej. Taki efekt można uzyskać, doklejając sztuczne rzęsy. Jest to proces żmudny i wymaga zegarmistrzowskiej precyzji. Przygotuj się więc, że w gabinecie spędzisz około 2-3 godzin i przez cały czas trwania zabiegu nie będziesz mogła otwierać oczu. Na początek stylistka dokładnie oczyści rzęsy i powieki, potem przetrze je preparatem odtłuszczającym. Dolne rzęsy zabezpieczy specjalnym plastrem, żeby zapobiec ich przypadkowemu sklejeniu. Jeśli masz włoski z natury jasne, dzień wcześniej warto przyciemnić je henną.
Przed zabiegiem dokładnie omów z kosmetyczką, jakiego efektu oczekujesz. - Do dyspozycji mamy sztuczne rzęsy o różnej długości, grubości i stopniu podkręcenia, co pozwala na wykreowanie różnych stylizacji. Najczęściej używamy czarnych, ale są także rzęsy w innych kolorach, a nawet zdobione brokatem i cekinami. Możemy więc tworzyć różne efekty, od naturalnego po teatralny - mówi Edyta Sieja, stylistka rzęs z salonu Hand Made by M. w Warszawie. W gabinetach wykorzystuje się też rzęsy wykonane z różnych materiałów.
Jedwabne - wyglądają naturalnie, są lekkie i świetnie nadają się do zagęszczania rzęs. Są jednak dość delikatne i łatwo mogą się zagniatać, np. podczas spania. ■ Z futra norek syberyjskich - są leciuteńkie, wyglądem zbliżone do naturalnych rzęs. Mogą jednak powodować reakcje alergiczne.
Syntetyczne - te stosuje się najczęściej. Bezpieczne, trwałe, dostępne w najróżniejszych rozmiarach. Najłatwiej je też zakładać, a potem pielęgnować. Mogą być jednak mało elastyczne, co dla niektórych osób stanowi dyskomfort.
Najczęściej przedłuża się rzęsy metodą 1:1, czyli jedna sztuczna rzęsa przyklejana jest do jednej naturalnej. Aby uzyskać efekt większego zagęszczenia, można przyklejać je w stosunku 2:1, a nawet 3:1. Warto mieć jednak na uwadze, że to mocno obciąża rzęsy i naturalne włoski mogą nie utrzymać tylu sztucznych - i szybciej wypaść.
A jak przymocowuje się sztuczne rzęsy? Używa się specjalnego kleju. Dostępne są preparaty o różnych konsystencjach i różnym tempie schnięcia - ich dobór zależy m.in. od pory roku, temperatury i wilgotności powietrza. Klej może, niestety, uczulić. Jeśli więc dzień, dwa po założeniu rzęs poczujesz szczypanie lub swędzenie powiek, oczy będą zaczerwienione lub zaczną łzawić, zgłoś się z powrotem do gabinetu - rzęsy prawdopodobnie trzeba będzie szybko zdjąć. Oczywiście przyklejając rzęsy, unika się kontaktu ze skórą - każdy włosek mocowany jest ok. 1 mm od nasady. Czasem jednak już same opary kleju mogą zadziałać drażniąco.
Żeby rzęsy utrzymały się jak najdłużej, trzeba unikać używania kosmetyków do pielęgnacji i demakijażu na bazie tłuszczu (mógłby rozpuścić klej). Najlepiej przemywać powieki wodą, delikatnymi, beztłuszczowymi płynami do oczyszczania skóry. I unikać pocierania powiek dłońmi.
Po zabiegu dostaniesz do domu specjalną okrągłą szczoteczkę, którą będziesz mogła przeczesywać rzęsy i "porządkować" je, gdyby np. zaplątały się w czasie snu albo kąpieli. Trzeba jednak robić to bardzo delikatnie, żeby nie powyrywać włosków (bo wówczas prawie na pewno wypadną razem z twoimi własnymi). Rzęsy będą się stopniowo przerzedzały, ponieważ ich wypadanie jest naturalnym, cyklicznie zachodzącym procesem. Warto więc zgłosić się do gabinetu na uzupełnienie (po około 3 tygodniach).
Usta idealne
Makijaż permanentny ust robi się najczęściej, by podkreślić ich piękno, ożywić kolor. - Ale za jego pomocą można dokonać również korekty ust. Zniwelować niewielką asymetrię, opadające kąciki, nierówny koloryt, rozmyty kontur - mówi Magda Bogulak z Centrum Makijażu Permanentnego. - To również znakomite rozwiązanie dla osób, które mają usta bardzo jasne lub sinawe. Paleta dostępnych barwników jest ogromna. Możemy wybierać spośród odcieni różu, beżu, pomarańczy, czerwieni. Najlepiej dobrać barwnik tak, by harmonizował z naturalnym odcieniem skóry i nie raził sztucznością.
Tuż po zrobieniu makijażu kolor będzie bardzo intensywny. Ale mniej więcej po upływie tygodnia, po złuszczeniu się naskórka i wygojeniu skóry, zblednie mniej więcej o połowę i osiągnie docelowy stopień nasycenia. To moment, kiedy należy ponownie pójść do linergistki. Oceni, czy pigment rozłożony jest równomiernie i czy efekt jest taki, jak zamierzony. Jeśli nie, dokona poprawek.
Podczas zabiegu linergistka może wprowadzić pigment tylko w kontur ust, aby podkreślić ich kształt. Sprawdza się to zwłaszcza u osób dojrzałych, u których z wiekiem kontur "rozmywa się" i traci wyrazistość. Lepszy efekt daje jednak pokrycie pigmentem całej powierzchni czerwieni wargowej. Usta wyglądają wówczas na pełniejsze, stają się bardziej zmysłowe i wyraziste. I - jeśli chcesz - możesz nawet zrezygnować z malowania ich szminką.
Sprytnym sposobem na podkreślenie kształtu warg i optyczne ich powiększenie jest lip light, zabieg polegający na użyciu jasnego pigmentu do podkreślenia tzw. łuku Kupidyna. Barwnik wprowadza się tuż ponad linią warg. Jest to także metoda na subtelne zniwelowanie drobniutkich zmarszczek wokół ust. Przed zabiegiem i około 3 dni po nim konieczne jest przyjmowanie preparatu przeciw wirusowi opryszczki. Choroba ta jest przeciwwskazaniem do wykonania zabiegu. Gdyby opryszczka pojawiła się już po jego wykonaniu, w miejscu, gdzie wyskoczą pęcherzyki, mogłaby pozostać blizna lub plama.
Usta muszą być dobrze nawilżone - na suchych, spierzchniętych kolor rozłoży się nierównomiernie. Żeby nie bolało, można je wcześniej znieczulić. Koniecznie poinformuj linergistkę, jeśli korzystałaś wcześniej z zabiegów medycyny estetycznej. A jeżeli dopiero planujesz wypełnienie ust, lepiej zrobić to już po wykonaniu makijażu permanentnego, gdy wszystko się wygoi.
Na tydzień po zabiegu musisz odstawić swoje kosmetyki do pielęgnacji i makijażu. Usta delikatnie zmywaj mleczkiem i tonikiem zaleconym przez linergistkę, po jedzeniu dezynfekuj je, pielęgnuj kremem z witaminą E zapewniającym miękkość i nawilżenie. Ust nie wolno dotykać, pocierać i w żadnym wypadku nie wolno skubać łuszczącego się naskórka. Jeśli nie zastosujesz się do tych wskazań, efektem mogą być nieestetyczne przebarwienia. Przeciwwskazaniami do zabiegu są: cukrzyca, łuszczyca, przyjmowanie leków sterydowych i rozrzedzających krew.
Manikiur bez odprysków
Pokochałyśmy manikiur hybrydowy, wykonywany lakierami utwardzanymi światłem UV lub LED. Bo jest trwały, odporny na ścieranie i drobne uszkodzenia. Ideał? Prawie. Nieumiejętnie nałożony (np. gdy pod lakier dostaną się pęcherzyki powietrza) może się miejscami złuszczać.
Warto wiedzieć, że warstwa lakieru hybrydowego jest gruba i wyraźnie odcina się od płytki paznokcia w chwili, gdy pojawia się odrost. No i nie da się go tak po prostu zmyć. Rozpuszcza się go silnie działającym preparatem (zwykle z dużym stężeniem acetonu), a jeśli nie zejdzie całkowicie, pozostałości usuwa się szpatułką. Uwaga! Wymaga to dużej precyzji i delikatności. Gdy zrobimy to zbyt mocno, można uszkodzić płytkę paznokcia, a nawet macierz (jego żywą część). Trwały, efektowny manikiur wykonywany bez użycia lampy proponuje marka Cuccio. Po nałożeniu na paznokieć warstwy bazowej palec zanurza się w specjalnym kolorowym pudrze (dostępna jest cała gama barw). Gdy uzyskamy odpowiednio nasycony kolor, na wierzch nakłada się top utrwalający. Kiedy wyschnie, manikiur jest gotowy. Utrzymuje się do dwóch tygodni, a zdejmuje się go podobnie jak manikiur hybrydowy, specjalnym zmywaczem.
Inny sposób na piękne paznokcie: lakier Striplac marki Alessandro. Usuwa się go bez użycia zmywacza. Utrwala jak hybrydę, pod lampą UV. Lakier utrzymuje się na paznokciach do 10 dni, po czym odklejamy go od płytki, delikatnie podważając brzegi.
Zobacz także: