Nie bądź burak!
Nie łatwo pisać o modzie, jeszcze trudniej o niej mówić. Modnym się jest, albo nie jest. Jednak czy wystarczy nowość sklepowa, bądź marka by być na czasie?
Nie łatwo pisać o modzie, jeszcze trudniej o niej mówić. Modnym się jest, albo nie jest. Jednak czy wystarczy nowość sklepowa, bądź marka by być na czasie? Z obserwacji wiem, że nawet Hermes Birkin nie pomoże gdy świadomość naszego ciała przysłonięta została ślepym podążaniem za trendami, co coraz częściej można zauważyć w polskim świecie „mody”. Przyjrzyjmy się więc naszym ulicom, obfitujących w modowe faux-pas.
Od rewolucji na ulicach naszego kraju, jaką niewątpliwie zaobserwowaliśmy nie minęła jeszcze dekada. Nikogo już nie dziwi ekstrawagancja, co zaćmiło w pewnym stopniu indywidualność, wyrażaną nie tylko poprzez ubiór, ale także styl bycia. Dziś podrobić można wszystko, każda oryginalność traci na wartości, jak torebki Louis Vuitton sprzedawane na bazarze. Chęć bycia modnym, chęć naśladowania trendów, przynależności, akceptacji w środowisku i długo by jeszcze wymieniać, to nic innego jak przeciwstawienie się indywidualności, a przecież każdy chce być oryginalny... Jak to pogodzić?
Skupmy się na źródle. Polska modowa rewolucja na pewno w jakimś stopniu cieszy, niestety nie zauważamy tego że z szarych buraków przekształciliśmy się w...kolorowe buraki. Kolorowanie polskich chodników nie zaprowadziło jednocześnie stylu, gustu i dobrego smaku, o których ciągle zapominamy. Nie trzeba być Lagerfeldem by móc stwierdzić, iż nie same kolekcje, a ich umiejętna interpretacja jest jakimkolwiek wyznacznikiem w byciu modnym.
Zapatrzeni w podążanie za trendami nie pamiętamy o tym, ze jesteśmy nie tylko odbiorcami, ale również nadawcami. Z chęci bycia trendy stajemy się „trędowaci”. A przecież wystarczyłoby tylko zmienić podejście, nie do mody, a do nas samych - wystarczy spojrzeć na siebie. Niezaprzeczalnie, jest to codzienny rytuał każdej z nas, a pokuszę się nawet o stwierdzenie, że uwielbiamy analizować nasze sylwetki, wychwytywać atuty i ubolewać godzinami nad niedoskonałościami natury.
Co sezon kolejne domy mody przedstawiają nam propozycje na nadchodzące pory roku. Każda kolekcja prezentuje kilka wariantów, z których każdy wybiera coś dla siebie, coś co odpowiada jego indywidualnym preferencjom i jednocześnie jest odpowiednie dopasowane do danej sylwetki - i z tym Polacy mają największy problem. Coś, co jest modne w danym sezonie niekoniecznie może podkreślać nasze atuty, dlatego też projekty prezentowane na wybiegach różnią się od siebie.
Proponowanie różnych rozwiązań jest skierowane do klientów, bo przecież wszyscy nie możemy chodzić w tym samym. Dobrze obrazują to bluzki z żabotem, które stworzone zostały dla kobiet o małych piersiach i wąskich ramionach, by idealnie kamuflować niedoskonałości. Wyobraźmy sobie kobietę obdarzoną miseczką D, której górna część sylwetki jest masywna i ubierzmy ją w żabot...
Wachlarz możliwości proponowanych co sezon jest ogromny i kierując się chęcią bycia modnym mamy w czym wybierać. Dlatego spójrzmy na siebie i nie podążajmy ślepo za trendami. Moda jest dla nas, dla każdego. Otwórzmy oczy i nie bądźmy kolorowymi burakami. Bo przecież nie musisz być modnym, by być modnym.