Sweter będzie jak nowy
Lekko sfilcowany albo rozciągnięty sweter z wełny możesz uratować prostymi domowymi sposobami.
Gdy sweter trochę się zbiegł mocz go przez kilka godzin w wywarze z gotowanej fasoli. Pół kilograma białej fasoli namocz na noc, na drugi dzień zagotuj ją (w tej samej wodzie). Fasolę odcedź, wodę odstaw do ostudzenia i namocz w niej sweter. Wypłucz do 2-3 razy w letniej wodzie, rozciągnij, odpowiednio uformuj i rozłóż na grubym ręczniku do wyschnięcia.
Drugi sposób to moczenie swetra przez godzinę w roztworze 30 ml gliceryny rozpuszczonej w 3 l letniej wody. Po wypłukaniu rozciągnij sweter do suszenia.
Lekko rozciągnięty sweter upierz w wyższej temperaturze - ok. 45°C. Jeśli zbyt mało się skurczy, powtórz zabieg. Lepiej to zrobić dwa a nawet trzy razy, niż od razu prać sweter w wyższej temperaturze, bo wtedy może się skurczyć zbyt bardzo.
Kłaczki na zmechaconym swetrze, polarze czy mankietach kurtki usuniesz pumeksem (szarym nieścieralnym a nie kosmetycznym) włożonym do starej cienkiej rajstopy. Szybciej i dokładniej zrobisz to odmechacaczem na baterie. Kupisz go w supermarketach. Takie urządzenia bywają w Lidlu, Biedronce. Kosztują 15-25 zł.
Najlepiej swetry prać ręcznie w letniej wodzie. A jeśli w pralce - to specjalnym programem w temp. 30°C. Aby wełna była wyjątkowo miękka, do ostatniego płukania dodaj trochę odżywki do włosów.