Za co lubię kosmetyki Le Petit Marseillais?
Uwielbiam pachnieć! A pachnące kosmetyki do pielęgnacji ciała sprawiają, że nie potrafię się oprzeć kupowaniu!
Lekko zamglony pejzaż z polem lawendy, taras z widokiem na rozległe włoskie pola... nie, to nie scena z książki lub filmu- to wspomnienie pierwszego zetknięcia z marka Le Petit Marseillais. Muszę przyznać, że to własnie świetnie wystylizowana strona internetowa i profil na facebooku sprawiły, że zainteresowałam się kosmetykami, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Zaczęłam przyglądać się produktom. Sprawiały wrażenie ekskluzywnych i wyrafinowanych. Przez moment zastanawiałam się nad zakupem, ale akurat nie miałam palącej potrzeby posiadania kolejnego żelu, czy kremu, ponadto nie wędrowałam pomiędzy perfumeryjnymi półkami, bo na to nie mam po prostu czasu.
Gdy jednak nadarzyła się okazja przetestowania produktu, zdecydowałam się od razu!
Do testu otrzymałam olejek pod prysznic z olejem arganowym i kwiatem pomarańczy. Kosmetyk ma lekka konsystecję i dobrze rozprowadza się po skórze, nadając jej oddczuwalna delikatność. Podejrzewam, ze to zasługa oleju organowego, który stał sie ostatnimi czasy bardzo popularny.
Zapach trochę mnie rozczrował- znam kosmetyki pod prysznic o intensywniejszej woni. Ten pachnie subtelnie, z lekką goryczką.
Jego atutem z pewnością jest delikatna pielęgnacja i konsystencja- znacznie gęstszy od płynu a płynniejszy od balsamu wydaje się idealny w podrózy. Swój zamierzam przelać do mniejszych buteleczek i schować do podróżnej kosmetyczki.
#ambasadorkalpm.pl