ZUS sprawdza nas na Facebooku

​Uważajmy na to, co zamieszczamy na portalach społecznościowych.

ZUS sprawdza, co robimy na Facebooku
ZUS sprawdza, co robimy na Facebooku123RF/PICSEL

Przez zdjęcie zamieszczone na Facebooku można stracić zasiłek chorobowy - bo zamiast leżeć w łóżku byliśmy na przykład na wakacjach i pochwaliliśmy się tym znajomym. Można też zostać bez pieniędzy po urodzeniu dziecka, bo ZUS stwierdził, że przyszła mama fikcyjnie zatrudniła się u kolegi (był jej znajomym na Facebooku).

Taką właśnie sprawę opisał portal money.pl. Niektóre kobiety podpisują fikcyjna umowę o pracę przed urodzeniem dziecka, by później otrzymywać zasiłek. ZUS uznał, że tak właśnie było w przypadku pani Magdy, która dostała etat w firmie pana Piotra. Urzędnik badający czy nie była to fikcyjna praca zadał im pytanie, czy są przyjaciółmi, a dokładniej: czy "pozostawali przed zatrudnieniem w bliskim kręgu znajomych".

Pani Magda i pan Piotr, chcąc chronić swoją prywatność, zaprzeczyli. Pracownik ZUS sprawdził ich profile na Facebooku - okazało się, że od kilku lat są znajomymi. Na tej podstawie uznał, że pani Magda skłamała i próbowała wyłudzić z ZUS-u pieniądze. Nie przyznano jej zasiłku macierzyńskiego, uzasadniając to tym, że spisanie umowy o pracę miało wyłącznie na celu dokonanie zgłoszenia do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych (czyli uzyskanie prawa do świadczeń). Zdaniem ZUS, oczywiście.

Sprawa trafiła do sądu. Pamiętajmy, że ZUS ma prawo kontrolować zasadność świadczeń chorobowych do 5 lat wstecz. I z roku na rok liczba takich kontroli rośnie. W III kwartale 2016 r. ZUS przeprowadził 140 tys. kontroli osób mających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. Blisko 5500 osobom wstrzymano dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.

Świat & Ludzie
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas