Zaginiona kotka, odnaleziona po 15 latach

O tym, że koty chodzą własnymi drogami, wiedzą wszyscy. Kto by jednak pomyślał, że czasem spacerek może im zająć dobre kilkanaście lat…

article cover
Property Animal Protection/Newsflash/EuroPics/East NewsEast News

Zaginiona kotka, odnaleziona po 15 latach

Choć Libby, w kategorii „ucieczka z domu” zdaje się być rekordzistką, nie jest pierwszym, odnalezionym po latach kotem. W ubiegłym roku media donosiły o polskiej uciekinierce – kotce Toffi, która do domu wróciła po ośmiu latach włóczęgi. Jej historia obfitowała w dramatyczne wątki: kotek uciekł z transportera podczas podróży pociągiem. Po latach zaś, kiedy go znaleziono, był na granicy śmierci – w jego ciele znaleziono śruciny. Prawdopodobnie ktoś strzelał do niego z wiatrówki. Właścicielka zapowiadała zgłoszenie sprawy na policję. Czy sprawcę udało się złapać? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że Toffi wreszcie wróciła do bezpiecznego domu. 

(zdj. ilustracyjne)
Widok spacerującego ulicami, zabiedzonego kota, zaalarmował mieszkańców holenderskiego miasteczka, którzy poinformowali o sprawie, lokalną organizację zajmującą się opieką nad zwierzętami. Sanitariusze z „kociego ambulansu”, po tym jak już znaleźli i schwytali Libby, zauważyli, że kociak ma chip, zawierający dane jego właścicieli. 

Nie pozostało wiec nic innego, niż skontaktować się z „rodziną” Libby. Jak mówią przedstawiciele organizacji, wiadomość o tym, że zaginiony przed 15 laty kot, wreszcie się odnalazł, właściciele przyjęli z dużą ulgą i radością.
Jednak finał historii za szczęśliwy można uznać tylko w połowie: Libby, choć jest już bezpieczna, nie może wrócić do starego domu – jej dawi właściciele mają już cztery koty i psa. Nie są wiec w stanie zaopiekować się kolejnym zwierzakiem. Poszukują jednak dla Libby nowego, bezpiecznego domu.
Dokładnie: 15 lat. Tyle, pochodząca z Holandii kotka imieniem Libby, spędziła poza domem. Zmarzniętego, brudnego i głodnego zwierzaka, znaleziono 105 kilometrów od miejsca, w którym mieszkają jego właściciele.
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas