Włosy: Piękno i bunt

Każda epoka ma swój inny wzorzec kobiecości, a ideał piękna zmienia się, w zależności od czasu i miejsca. Dzisiaj kobietom z obrazów Rubensa zarzucono by nadwagę, a „Damie z gronostajem” niejeden chirurg plastyczny zaproponowałby powiększenie ust.

123RF/PICSEL

Włosy: Piękno i bunt

Wracając do włosów – jak się okazuje, z biegiem lat stały się nie tylko symbolem seksualności, ale i buntu. Salony fryzjerskie znowu są otwarte. Wiosna pobudza do działania, może część z pań skusi się na prawdziwą rewolucję i za pomocą cięcia, bądź koloru, odważnie zmieni swój wygląd?
Pierwsze jaskółki, które miały zwiastować późniejszą fryzjerską rewolucję, pojawiły się już na przełomie XVIII i XIX wieku za sprawą… rewolucji francuskiej. Teresa Tallien, zwana królową wyższych sfer, lubowała się w kulturze antycznej, nosiła włosy obcięte na cesarza Titusa. Rzekomo ścinała pukiel po puklu, żeby posyłać je ukochanemu, zanim trafi na szafot, nikt jednak do końca nie jest pewien, jak było naprawdę. Miała kilku mężów i niezliczoną ilość wielbicieli. O piękności krążyły legendy i plotki, które były pożywką do tworzenia niezliczonych opowieści. Głowę ocaliła, a jej mąż pomógł wielu ludziom uniknąć procesów i egzekucji.
W historii wyemancypowania kobiet ma swoje miejsce Polak. Jego ostre cięcie pojawiło się jeszcze przed książką Marqueritte’a, a chodziło o włosy francuskiej aktorki teatralnej Ève Lavallière. Pochodzący z Sieradza Antonii Cierplikowski, znany jako Antoine, drastycznie skrócił włosy Lavallière dla roli Joanny D’Arc, którą grała. Ciekawostką jest, że rodzice Ève bardzo pragnęli mieć syna. Zanim mała poszła do szkoły, całe dnie spędzała na zabawie w towarzystwie chłopców.
Wydaje się jednak, że niektóre atrybuty płci pięknej nie zmieniają się od wieków. Chodzi konkretnie o ozdobę nie tylko twarzy, ale i całej głowy. Włosy.
+2
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas