Reklama

Bakalie - luzem czy w torebce?

​Na wagę są tańsze. Ale mimo to lepiej kupować bakalie zapakowane w torebkę.

Najkorzystniej gdy jest przeźroczysta, wtedy widzimy, co bierzemy. Gdy leżą luzem (nigdy nie wiemy, ile czasu), szybko wietrzeją, tracą smak, aromat, witaminy się z nich utleniają. Orzechy ze względu na dużą zawartość tłuszczu jełczeją. Na kupowanych na wagę może być pleśń, której nie widzimy gołym okiem. Na paczkowanych zwracajmy uwagę na skład. Większość zawiera konserwanty i przeciwutleniacze chroniące przed pleśnią i wilgocią. Często bakalie są konserwowane siarką (występuje jako E220, dwutlenek siarki, siarczyny) lub sorbinianem potasu(E202). 

Reklama

Warto wybierać bakalie niesiarkowane. Są bezpieczniejsze i smakują znacznie lepiej. Te bez siarki mają zawsze ciemniejszy kolor, np. suszone morele siarkowane są żółte czy pomarańczowe, a bez siarki - brązowe. Suszone owoce zwykle są słodkie same w sobie. Niestety producenci jeszcze dosładzają je cukrem, często w postaci syropu glukozowo-fruktozowego. Szukajmy tych bez cukru lub z obniżoną jego zawartością.

Lepiej też zrezygnować z suszonych owoców kandyzowanych. Najczęściej w połowie składają się z cukru, miodu lub syropu glukozowo-fruktozowego. Unikajmy bakalii lśniących jakby były wypolerowane, z połyskiem. To efekt spryskiwania ich olejami mineralnymi, aby się nie sklejały i nie zepsuły podczas transportu. Te oleje to pochodne ropy naftowej, używane także do produkcji smarów silnikowych. Utrudniają wchłanianie witamin i składników mineralnych.

43/2016 Świat i Ludzie

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy