Co sobie zaaplikować?
Porad zdrowotnych w internecie szuka co trzecia z nas. Jednak lekarze przestrzegają przed dr. Googlem i radzą konsultować objawy ze specjalistami. A co sądzą o aplikacjach, które tak chętnie instalujemy w telefonach? Specjalne programy monitorują cykl, podpowiadają, jak się prawidłowo odżywiać. Czy są przydatne? Sprawdzam.
Przybyło kolejne ułatwienie, dzięki któremu mamy być zdrowsi. Jesteś wśród 30 proc. Polaków używających smartfonów? Jeśli masz taki telefon, pewnie regularnie korzystasz z aplikacji: poczty e-mail, map, gier, słowników. Coraz więcej programów, które można bezpłatnie zainstalować w komórce, tworzy się po to, by pomóc nam żyć lepiej, zdrowiej. Są już aplikacje, które przypominają o zalecanych wizytach kontrolnych, pomagają w odchudzaniu, motywują do ćwiczeń. Można je ściągnąć z internetowych sklepów (App store, Google Play). Większość jest darmowa, za niektóre trzeba zapłacić w przypadku używania dodatkowych funkcji, np. programów treningowych.
Czy warto z nich korzystać? Chcę się przekonać. W wyszukiwarce App Store wpisuję hasła: "dieta", "trening", "zdrowie". Wyświetla się lista kilkuset propozycji.
Jak wybrać najlepsze? - Można kierować się liczbą pozytywnych opinii, bo to znaczy, że aplikacja jest przydatna - radzi Robert Wiertlewski, autor m.in. programu dietetycznego EATanium. Kto je opracowuje? - Najczęściej informatycy we współpracy z lekarzami, trenerami, dietetykami. Ale bywa, że robią to amatorzy - przyznaje Robert Wiertlewski.
Dlatego do testu wybieram aplikacje firmowane przez towarzystwa medyczne, organizacje promujące zdrowy styl życia, producentów leków (w opisie programu są informacje o autorach). Przez miesiąc testuję 20 różnych programów. Nie wszystkie pomogły mi zadbać o zdrowie. Ale z ośmiu korzystam regularnie. Oto one.
Cykl pod kontrolą
WomanLog (w sklepach App Store, Google Play, wersja bezpłatna) To osobisty "dzienniczek". Wpisuję datę ostatniej miesiączki, a program wylicza m.in. dni płodne, owulację i datę następnego okresu. Zaznaczam codziennie, jaki mam nastrój, apetyt, podaję kiedy boli mnie brzuch. Po co? Dzięki tym danym łatwiej wykryć nieprawidłowości cyklu.
Moja ocena: Podczas wizyty u ginekologa nigdy nie pamiętam daty miesiączki. Bo jeśli już ją zapiszę, to w notesie, który rzadko noszę przy sobie. A telefon mam zawsze w torebce. Z tego względu aplikacja bardzo mi się przydaje. Plus za to, że dane można zabezpieczyć hasłem i nikt nie odczyta intymnych informacji.
Opinia eksperta: - Każda kobieta, nie tylko planująca ciążę, powinna kontrolować przebieg cyklu - mówi dr Ewa Gojan, ginekolog z Kliniki Medycznej Ibis w Warszawie. - Nieregularne miesiączki często świadczą o chorobie, np. zespole jajników policystycznych czy niedoczynności tarczycy. Dzięki aplikacji możemy sprawdzić, jak długo trwają problemy, kiedy się nasilają. Odradzałabym jednak korzystanie z niej kobietom ze zdiagnozowaną niepłodnością. Tak intensywne kontrolowanie cyklu może źle wpływać na ich psychikę i utrudniać leczenie.
Sprawdź też: Breast Test, program stworzony we współpracy ze Stowarzyszeniem Amazonek. Krok po kroku pokazuje, jak wykonać samobadanie piersi (między 7. a 10. dniem cyklu). Zawiera zdjęcia z opisami, podpowiada, na co zwrócić uwagę.
To problem co piątej Polki: zapominamy o badaniach kontrolnych.
Łagodna pobudka
Sleep Cycle (tylko w App Store, ok. 2 zł) Aplikacja ma poprawiać jakość nocnego odpoczynku. Jak działa? Wieczorem kładę telefon pod poduszką. Przez całą noc aparat rejestruje moje ruchy. Po co? Bo im głębiej śpimy, tym mniej się poruszamy. Na podstawie tej zależności program wybudzi cię w momencie (wcześniej ustalamy półgodzinny przedział czasowy, np. 7.00-7.30), gdy sen jest płytszy, a aktywność mózgu wzrasta, więc łatwiej wstać wypoczętym.
Moja ocena: Choć nie mam problemów z zasypianiem, rano często jestem zmęczona. Gdy zaczęła mnie budzić aplikacja, rzeczywiście czułam się bardziej wypoczęta! Chętnie stosowałabym ją dalej, boję się tylko, czy spanie z telefonem pod poduszką jest bezpieczne dla zdrowia.
Opinia eksperta: - Brak dowodów na to, że fale elektromagnetyczne wytwarzane przez telefony komórkowe mają negatywny wpływ na mózg - mówi dr Michał Skalski z Poradni Leczenia Zaburzeń Snu Akademii Medycznej w Warszawie. - Jednak lepiej zachować ostrożność i umieścić aparat dalej od głowy. Aplikacja nie pomoże, jeśli ktoś śpi zbyt krótko. Do właściwej regeneracji organizm potrzebuje minimum pięciu godzin. Im dłużej śpimy, tym fazy snu głębokiego są krótsze, a płytkiego dłuższe, więc łatwiej będzie nam się wybudzić.
Sprawdź też: Jeśli masz telefon z systemem Android (np. HTC, LG, Sony, Samsung), wypróbuj podobny program dostępny w Google Play, Sleep As Android.
Zdrowsza dieta
Moje Witaminy (w sklepach Google Play, App Store, bezpłatna) Aplikacja przygotowana przez firmę farmaceutyczną USP służy do oszacowania ewentualnych niedoborów witamin. Podpowiada, w jakich produktach żywnościowych można je znaleźć. Obawiam się, że moja dieta nie jest idealna, bo jem nieregularnie, piję dużo kawy. Rozwiązuję quiz, który sprawdza, co konkretnie jadłam w ostatnim tygodniu. Przypominam sobie, że aż trzy razy miałam ochotę na makaron z oliwą, czosnkiem i dużą ilością parmezanu.
Moja ocena: Dowiaduję się, że prawdopodobnie mam niedobory witamin z grupy B i minerałów dostarczających energii: magnezu, żelaza i fosforu. Aplikacja radzi, że powinnam jeść więcej czerwonego mięsa, orzechów i szpinaku. Przez miesiąc pod tym kątem planuję zakupy, zaczynam uważniej komponować posiłki. Efekty? Wydaje mi się, że jestem mniej zmęczona, mam też lepszy nastrój.
Opinia eksperta: - Podstawowa zaleta tego programu: nie ogranicza się do wyliczenia zapotrzebowania na kalorie - mówi Joanna Brzezińska, dietetyczka. - Zwłaszcza dla osób, które się nie odchudzają, ważniejsze są składniki odżywcze. Dzięki temu programowi można łatwiej uzupełnić niedobory.
Sprawdź też: Aplikację Zdrowy Apetyt stworzoną przez Tesco (Google Play, App Store, bezpłatna). Dlaczego warto? Bo pięć razy w ciągu dnia przypomina: pora coś zjeść. A regularność jest ważna, zapobiega m.in. niekorzystnym skokom poziomu glukozy we krwi. Jeśli lubisz słodycze, możesz też zainstalować Kalorie PCK (Google Play, App Store, bezpłatna). Gdy oprzesz się pokusie, by zjeść batonik, aplikacja pogratuluje ci i odnotuje to w "kalendarzu pokus". Program opracowano we współpracy z Polskim Czerwonym Krzyżem. Organizacja zachęca, by zamiast na niezdrowe przekąski wydać pieniądze na SMS (3,69 zł). PCK opłaca w ten sposób obiady dla dzieci z ubogich rodzin.
Regularne badania
Zdrowy Kalendarz (w sklepach Google Play, App Store, bezpłatna) Wpisuję wiek i płeć, a program wyświetla listę zalecanych testów. Okazuje się, że zapomniałam w tym roku sprawdzić wzrok i wykonać usg. piersi. Gdy zrobię wszystkie testy i nadejdzie pora na kolejne badania okresowe, aplikacja znów mi o nich przypomni.
Moja ocena: Do niedawna wybierałam się do lekarza dopiero wtedy, gdy coś mi dolegało. Teraz mam pod ręką spis zaleceń, kiedy i co zbadać, by zapobiec chorobom w przyszłości. Od razu umówiłam się na wizyty, zapisałam daty. Plus za to, że za każdym razem dzień wcześniej dostałam przypominający komunikat.
Opinia eksperta: - To dobre rozwiązanie, bo każdy, niezależnie od wieku, powinien myśleć o badaniach profilaktycznych - uważa dr Katarzyna Mikulska, internistka ze Szpitala Grochowskiego w Warszawie. - Pamiętajmy tylko, żeby wyniki skonsultować ze specjalistą. W razie nieprawidłowości mogą być konieczne dodatkowe testy - radzi lekarka.
Sprawdź też: Aplikacja Znany Lekarz (Google Play, App Store, bezpłatna) zawiera spis specjalistów ze wszystkich dziedzin. Podajesz swój adres i dostajesz listę lekarzy przyjmujących w okolicy. Praktyczne!
Leki od ręki
Appteka (w sklepach Google Play, App Store, bezpłatna) Aplikację opracowała firma technologiczna Pharma Partner. Z pomocą programu można m.in. złożyć zamówienie na leki w najbliższej aptece i następnego dnia je odebrać (uwaga: Appteka nie wysyła leków do domu).
Moja ocena: Wypróbowuję aplikację na wakacjach. Chcę kupić lek przeciwalergiczny na receptę i popularne środki przeciwbólowe. W małej miejscowości są dwie apteki. Okazuje się, że jedna z nich jest w bazie! Fotografuję receptę aparatem smartfona, dodaję do koszyka pozostałe preparaty (program proponuje też tańsze zamienniki), na koniec przesyłam zamówienie do systemu. Podoba mi się, że dostanę wszystkie potrzebne środki w jednym miejscu (zdarzało mi się wielokrotnie chodzić od apteki do apteki w poszukiwaniu leku, którego akurat zabrakło).
Jedyny minus: na realizację zamówienia czekam 24 godziny. Nie musiałam przyjąć preparatu natychmiast. Często jednak się zdarza, że lekarz zaleca rozpocząć kurację (np. antybiotykową) jak najszybciej. W takim przypadku doba opóźnienia to za długo i program jest nieprzydatny.
Opinia eksperta: - Warto z niej korzystać, gdy kupujemy leki zalecone przez specjalistę lub te, które dobrze znamy - mówi dr Katarzyna Mikulska. - Ale jeśli zamierzamy po raz pierwszy przyjmować jakiś preparat, nawet dostępny bez recepty, lepiej przed zakupem skonsultować się z farmaceutą. Pomoże dobrać najlepszy dla nas lek, poinformuje o przeciwwskazaniach.
Efektywny trening
Endomondo (w sklepach Google Play, App Store, wersja podstawowa bezpłatna) Aplikacja dokumentuje postępy treningu: mierzy tętno i liczbę spalanych kalorii, gdy jeżdżę na rowerze po parku (można z niej korzystać niezależnie od rodzaju uprawianego sportu). Mogę utrwalić osiągnięcia: wpisać przebyte trasy (jeśli zechcę, będą widoczne dla innych), porównać wyniki z rezultatami znajomych, którzy też udostępnili je na serwerze (Endomondo działa podobnie jak Facebook).
Moja ocena: Dotąd jeździłam na rowerze rekreacyjnie, nie mierzyłam dystansu ani czasu. Teraz to robię i... pojawiła się potrzeba samodoskonalenia. Trenuję regularnie. Motywujące!
Opinia eksperta: - Nie należy liczyć, że sama aplikacja zachęci do aktywności fizycznej kogoś, kto dotąd nie uprawiał sportu - mówi Dariusz Parzelski, psycholog sportu ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. - Może się przydać osobom trenującym amatorsko, ale pamiętajmy, że podaje tylko przybliżone wyniki. Żeby były precyzyjne, niezbędny jest specjalny czujnik współpracujący z telefonem.
Sprawdź też: Walk and More (w Google Play, App Store, bezpłatna) zachęca do długich - czyli zdrowych - spacerów. Żeby nie było nudno, wyobraź sobie, że maszerujesz np. po Paryżu. Co jakiś czas zerkasz na ekran, zobaczysz tam zdjęcia z wybranego miasta, a na wirtualnej mapie dystans jaki już przebyłaś.
Bezpieczna podróż
Vax Compass (w sklepach Google Play, App Store, bezpłatna) Wpisuję cel podróży (Indie) i datę wyjazdu (listopad). Otrzymuję listę zalecanych szczepień i leków z informacją, kiedy należy je przyjąć, by zdążyły zadziałać. Dowiaduję się też, gdzie w Warszawie mogę się zapisać na wizytę do lekarza medycyny podróży (aplikacja zawiera spis placówek w Polsce).
Moja ocena: Potrzebne informacje znalazłam od razu. Wcześniej, gdy szukałam ich w internecie, zajmowało mi to sporo czasu. Dlatego będę korzystać z tej aplikacji przed każdą dalszą wyprawą.
Opinia eksperta: - To rozwiązanie dla młodych, zdrowych osób - mówi dr Agnieszka Wroczyńska z Centrum Medycyny Tropikalnej w Gdyni. - W przypadku starszych czy przewlekle chorych należy dodatkowo skonsultować się z lekarzem, by wykluczyć ryzyko nasilenia dolegliwości w czasie podróży.
Na wszelki wypadek
Pierwsza Pomoc (w sklepach Google Play, App Store, bezpłatna) Nie pamiętam, jak prawidłowo udzielać pierwszej pomocy, ostatni raz robiłam to w szkole. Aplikacja ułatwia prawidłowo zareagować w nagłych wypadkach. Specjalny przycisk umożliwia też bezpośrednie połączenie z pogotowiem. Klikam w ikonkę na ekranie i natychmiast pojawia się spis najczęstszych problemów: oparzenia, wypadek drogowy, zakrztuszenie. Dzięki temu szybko docieram do odpowiednich wskazówek. Gdy koleżance z pracy leci krew z nosa, w kilka sekund dowiaduję się, że powinna usiąść z głową pochyloną do przodu (a nie do tyłu jak się zazwyczaj robi, bo wtedy może się zakrztusić).
Moja ocena: Mam małe dziecko i z taką aplikacją czuję się znacznie bezpieczniej.
Opinia eksperta: - Program przyda się komuś, kto nie wie, jak się zachować w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia - mówi Wojciech Seydel, instruktor ratownictwa PCK. - Ale nie zastąpi szkolenia. Tylko tu nauczymy się np. sztucznego oddychania. Według opisu trudno wykonać je prawidłowo. I możemy nie mieć czasu, by patrzeć w telefon.
Małgorzata Nawrocka-Wudarczyk
TWÓJ STYL 10/2013