Siedem pytań o…
...infekcje układu moczowego.
1. Jakie są przyczyny zakażenia dróg moczowych?
Jednym z czynników ryzyka jest, niestety, seks. U kobiet cewka moczowa została zlokalizowana w bliskim sąsiedztwie dróg rodnych, dlatego gdy mamy zakażenie pochwy, podczas współżycia łatwo przenieść je na cewkę i cały układ moczowy. Zakażeniom sprzyja także ciąża, bo kiedy rozwijający się płód uciska na pęcherz, często dochodzi do zalegania moczu. Nierzadko w tym czasie pojawia się w nim białko lub glukoza, które są doskonałą pożywką dla bakterii. Ryzyko zakażeń wzrasta także podczas wizyt na basenie oraz w czasie podróży, gdy mamy ograniczone możliwości zadbania o higienę czy korzystania z toalety. A nawet podczas zwykłego przeziębienia, z którym wiąże się obniżenie odporności. Takie okoliczności sprzyjają namnażaniu się patogenów, które na co dzień bytują w układzie moczowym, na przykład Escherichia coli.
2. Mówi się: nie siadaj na zimnym, bo przeziębisz pęcherz, zimą noś ciepłą bieliznę. Czy ta choroba rzeczywiście ma coś wspólnego z chłodem i stringami, które nosimy zimą?
Oczywiście, ma. Osoby pracujące na powietrzu, narażone na kontakt z niskimi temperaturami i wilgocią, chorują zdecydowanie częściej. Pewnie nie uda mi się w tym miejscu namówić czytelniczek do noszenia ciepłej bielizny, ale stringi to nie jest dobry pomysł na zimowe chłody. Gwałtowne obniżenie temperatury może spowodować spadek odporności i atak bakterii na drogi moczowe.
3. Dlaczego jedne kobiety zapadają na infekcje dróg moczowych często, a inne wcale?
Uważa się, że większość przynajmniej raz w życiu doświadczyła tego typu dolegliwości. Częste nawroty mogą świadczyć o nieprawidłowościach w budowie lub funkcjonowaniu układu moczowego, np. zastoju moczu lub refluksie, czyli cofaniu się moczu z moczowodów do nerek. Jednak najczęstszą przyczyną jest niedoleczone poprzednie zakażenie. Wtedy trzeba czym prędzej udać się do lekarza i zastosować terapię wycelowaną w patogen, który nas nęka.
4. Wiele z nas próbuje samodzielnie leczyć zakażenia dróg moczowych specyfikami dostępnymi bez recepty. Czy to właściwe?
Tak, ale tylko na początku infekcji, kiedy dolegliwości nie są nasilone: czujemy częste parcie na pęcherz, lekkie pieczenie przy oddawaniu moczu. Oprócz stosowania środków odkażających polecam także picie dużej ilości płynów, by wypłukać bakterie z dróg moczowych. Warto również zażywać preparaty z żurawiny, które przeciwdziałają przyleganiu patogenów do ścian układu moczowego i ich namnażaniu.
5. Kiedy w takim razie trzeba udać się do lekarza?
Gdy objawy są nasilone, występują dreszcze, wymioty, gorączka, ból w okolicy lędźwiowej, pojawia się krew w moczu. Takie symptomy wskazują, że zakażenie rozprzestrzeniło się na górne piętra układu moczowego. W takim przypadku konieczna jest antybiotykoterapia. Trzeba iść do lekarza także wówczas, kiedy choroba nawraca po krótkiej przerwie. Wtedy wskazany jest posiew moczu, by zidentyfikować konkretny patogen, który wywołał chorobę, co pozwoli dobrać właściwy antybiotyk. Warto mieć świadomość, że niedoleczone zakażenia dróg moczowych mogą być przyczyną problemów z nerkami.
6. Co można zrobić, by zmniejszyć ryzyko nawrotu choroby?
Przede wszystkim pić dużo płynów, co najmniej 1,5 litra, a latem nawet 2 litry. Nie powinniśmy też odwlekać wizyty w toalecie, kiedy tylko czujemy taką potrzebę. I pamiętajmy, by ubierać się adekwatnie do pogody.
7. A czy kobieta ze skłonnością do zakażeń dróg moczowych może korzystać z publicznych basenów?
Przy zachowaniu środków ostrożności może. Chlorowana woda ma pewne właściwości bakteriobójcze, przez co może zaburzyć naturalną równowagę bakteryjną okolic pochwy i sprowokować infekcję grzybiczą. Jej następstwem bywa zakażenie dróg moczowych. Aby temu zapobiec, radzę po kąpieli w basenie zastosować dopochwowy probiotyk, który ma w swoim składzie bakterie kwasu mlekowego. Dobrze jest też przez kilka dni zażywać preparat żurawinowy.
Z ginekologiem, dr n. med. Grzegorzem Południewskim, rozmawiała Katarzyna Koper
PANI 2/2015