Trać na wadze, nie trać głowy

Obfite zimowe posiłki nie przeszły bez śladu. Wiosenna spódnica źle się układa, pasek spodni wrzyna się w ciało.

Pamiętaj: nie ma leku na odchudzanie
 © Panthermedia

Trzeba coś z tym zrobić i to szybko. Reklamy podpowiadają najprostsze rozwiązanie: weź tabletkę. W ubiegłym roku na preparaty wspomagające odchudzanie wydaliśmy 100 mln złotych! Tymczasem na Międzynarodowym Kongresie Badań nad Otyłością w Sztokholmie naukowcy jednoznacznie stwierdzili: nie ma leku na odchudzanie. Suplementy diety mogą jedynie wspomóc walkę ze zbędnymi kilogramami, pod warunkiem, że w tym samym czasie regularnie się ruszamy i stosujemy racjonalną dietę.

Co siedzi w tabletce?

• Jeśli zdecydujesz się sięgnąć po wspomaganie z aptecznej półki, dowiedz się co łykasz. Niektóre preparaty pobudzają trawienie, inne poprawiają przemianę materii, ale żaden z nich nie redukuje istniejącej już tkanki tłuszczowej, czyli nie odchudza. A przy tym stosowanie niektórych z nich może mieć niekorzystny wpływ na twój organizm. Jak te wszystkie substancje chemiczne obciążają wątrobę i nerki! Poza tym mogą blokować wchłanianie cennych składników odżywczych. W efekcie zamiast szczupłej sylwetki,będziesz mieć słabe włosy, łamliwe paznokcie i zachwianą gospodarkę wodno-elektrolitową organizmu.

Chudnij z pełnym brzuchem

• Błonnik wchodzi w skład większości preparatów "na odchudzanie". Znajdziesz go m.in. pod postacią pektyn, glukomannanu, czy wyciągu z jabłek, alg lub fasoli. Substancje te wiążą znaczne ilości wody i pęcznieją w żołądku. Dzięki temu dłużej czujesz się syta. Z tego powodu lepiej unikać tabletek z błonnikiem - napęczniałe mogą utkwić w przełyku. Bezpieczniej będzie wybrać proszek, który dodaje się np. do jogurtu.

• Jeśli zażywasz preparaty z błonnikiem, wszystkie leki i suplementy diety przyjmuj wcześniej. Błonnik bowiem utrudnia ich wchłanianie (zwłaszcza żelaza i wapnia).

Tłuszcze w pułapce

• Wśród preparatów wspomagających odchudzanie znajdziesz środki przyspieszające spalanie tłuszczów oraz wiążące tłuszcze. Te pierwsze wykorzystują mechanizm termogenezy. W praktyce oznacza to, że podnoszą temperaturę ciała, przyspieszają tętno i w ten sposób pomagają nam spalić tłuszcze, dostarczone z pożywieniem. Takie środki bazują na kofeinie i/lub efedrynie. Nie należy przekraczać dawkowania. Grozi to bowiem zaburzeniami pracy serca!

• Badania naukowców z uniwersytetu w Getyndze dowodzą, że sławny "spalacz" tłuszczów L-karnityna jest nieskuteczna.

• Tłuszcz najlepiej wiążą preparaty zawierające chitozan - polimer będący składnikiem pancerzy skorupiaków morskich. Chitozan już w żołądku wyłapuje cząsteczki tłuszczów i cholesterolu z pożywienia. Jako, że nie jest trawiony, zostają one wydalone wraz z nim. Stosowanie środków z tym polimerem przez dłuższy czas może grozić niedoborem witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, E, D), a co za tym idzie kłopotami ze wzrokiem, skórą i gospodarką wapniową (osteoporoza).

• Suplementy mające inhibitory lipazy (np. flawonole) blokują trawienia i przyswajanie tłuszczów. Jeśli jednak równocześnie nie przestaniesz jeść tłusto, nie tylko nie schudniesz, ale i narazisz się na przykre sensacje żołądkowe (np. biegunki).

Pożegnanie z głodem

• Preparaty, których zadaniem jest zmniejszenie łaknienia są najczęściej kombinacją błonnika i chromu. Pierwiastek ten reguluje poziom glukozy we krwi. Ogranicza także napady wilczego głodu i zmniejsza chęć podjadania między posiłkami. Niestety nie u wszystkich.

Podwyższony metabolizm

• W internecie znajdziesz informacje zachęcające do stosowania środków poprawiających trawienie na bazie senesu, kruszyny lub rzewienia. To nic innego jak środki przeczyszczające. Ich stosowanie może prowadzić do rozleniwienia jelit. Ponadto upośledzają wchłanianie substancji odżywczych.

• Nie wierz w odchudzające działanie preparatów, które zawierają wyciągi z mniszka lekarskiego lub brzozy. Mają właściwości moczopędne, dlatego tracisz na wadze. Długotrwale ich stosowanie grozi odwodnieniem.

By kuracja odchudzająca nie była drogą przez mękę

1. Jedz regularne posiłki w ramach diety, ich omijanie nieuchronnie prowadzi do napadów wilczego głodu. Nie rób też zbyt długich przerw między posiłkami - pobudzają apetyt. Nie jedz, gdy ktoś cię częstuje. Jedz, gdy jesteś głodna, ale się nie objadaj i nie bierz dokładek. Pamiętaj, że zjedzenie śniadania zwiększa metabolizm nawet o 10 proc.!

2. Pij dużo wody, najlepiej ciepłej z cytryną. Pij przed posiłkiem.

3. Ruszaj się! Wysiłek fizyczny skutecznie odciągnie twoją uwagę od głodu, a przy tym poprawi metabolizm i pozwoli spalić niechciane zapasy tłuszczyku. Zacznij chodzić szybciej, zamiast z windy korzystaj ze schodów. Ćwicz przy ulubionej muzyce czy przed telewizorem.

4. Wysypiaj się i wypoczywaj - dieta to dla organizmu szok, daj mu chwilkę oddechu.

5. Usuń z kuchni produkty zakazane. Jeśli nie będziesz ich mieć w zasięgu ręki, w trudnej chwili nie będziesz mogła po nie sięgnąć.

6. Nie pij alkoholu - pobudza apetyt, osłabia wolę i przyśpiesza wchłanianie tłuszczu!

7. Pamiętaj o swoim celu - powieś na lodówce swoje zdjęcie z "dobrych czasów" i trzymaj się obranej ścieżki. A jeśli zdarzy ci się chwila słabości, nie załamuj się. Chwilowe łakomstwo zrównoważ zwiększonym wysiłkiem fizycznym i wróć... na dietę!

8. Pamiętaj, że na diecie jesteś pozbawiona przyjemności płynącej z jedzenia. Musisz zadbać o to, żeby poprawiać sobie humor w inny sposób. Zrób listę rzeczy, które lubisz i często po nie sięgaj: zafunduj sobie relaksującą kąpiel, spotkaj się z przyjaciółką, obejrzyj ulubione filmy. Celebruj dozwolone przyjemności: delektuj się kawą, herbatą z cytryną. Pij je tylko z pięknych naczyń lub kieliszków, a sałatę z kurczakiem na obiad serwuj sobie na najbardziej wyszukanym talerzu.

Świat i Ludzie 11/2011

Świat & Ludzie
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas