Akcesoria do bento
Bento to posiłek serwowany w pudełku. Oprócz jego walorów smakowych ważne jest to, jak wygląda jedzenie w nie zapakowane i oczywiście samo pudełko. Jakie akcesoria wybrać do przygotowania lunchboxów bento radzi Malwina Bareła, autorka bloga Filozofia Smaku.
Przeczytaj fragment książki Malwiny Bareły "Lunchbox na każdy dzień. Przepisy inspirowane japońskim bento":
Być może przydatne dodatki macie już w swojej kuchni. Przydadzą się wykałaczki, silikonowe foremki na muffiny, foremki do ciastek, latem zaś wkłady chłodzące. Tego typu produkty bez problemu kupicie stacjonarnie. Jeśli jednak będzie wam zależeć na bardziej specjalistycznych produktach, np. widelczykach do bento lub japońskich chustach do pakowania pojemników, najlepiej poszukajcie tego typu produktów w internecie.
W sklepach internetowych można zamówić miniwidelczyki, które służą do ozdabiania bento. Wystarczy, że tu i ówdzie wbijemy taki widelczyk, i nasze bento wygląda od razu ładniej. W końcu wymiar estetyczny jest nieodłączną cechą bento. Z pewnością takie ozdoby przypadną do gustu najmłodszym, a niejadkom najbardziej. Obecnie takie widelczyki są trudno dostępne na polskim rynku. Tego typu produktów szukajcie na Amazonie lub w zagranicznych sklepach internetowych.
Niepozorne foremki na babeczki doskonale sprawdzą się jako przegródka w Waszym pojemniku na lunch. Można je kupić w różnych kształtach- od klasycznych okrągłych, po serduszka, gwiazdki czy nawet misie.
Foremki silikonowe dobrze sprawdzą się do transportu warzyw, które mają dużo soku, np. pomidorów, lub drobnych przekąsek typu orzechy, nieduże owoce. Można je wykorzystać zgodnie z ich przeznaczeniem i zapakować do lunchboxu słodką babeczkę, jajeczną minifrittatę lub pieczoną owsiankę.
W sklepach z produktami azjatyckimi można zakupić małe szczelne buteleczki na sos sojowy. Takie buteleczki dość często dołączone są do zestawu z gotowym sushi. Bardzo dobrze sprawdzają się jako pojemnik do transportu wspomnianego sosu sojowego. Nie nadają się do przenoszenia dressingu ze względu na kształt butelki i brak możliwości dokładnego domycia resztek tłuszczu.
Nie musicie kupować foremek do wycinania wyprodukowanych z myślą o bento (choć niektóre są naprawdę śliczne, np. trójwymiarowe foremki do ryżu typu panda lub Hello Kitty). Wystarczy, że wykorzystacie foremki do ciastek, które posiadacie w domu. Przy pomocy małych i dużych foremek można wycinać różne kształty w pieczywie, warzywach i owocach lub serze.
W bento sprawdzają się zarówno zwykłe drewniane wykałaczki, jak i plastikowe ozdobne. Możemy przy ich pomocy przygotować koreczki, spiąć naleśnikowe roladki lub zawijasy z tortilli. Sama często na takie drewniane wykałaczki nadziewam mięso i warzywa, a potem piekę. Takie miniszaszłyki idealnie sprawdzają się w bento.
Przy pomocy tego typu foremek możemy nadać wybrany kształt świeżo ugotowanemu jajku. Na rynku dostępne są foremki z przeróżnymi wzorami - misie, zajączki, kwiaty i wiele innych. Do wody podczas gotowania warto dodać odrobinę sody oczyszczonej, aby łatwiej można było obrać jajka. Po obraniu jeszcze ciepłe jajko wkłada się do foremki i zamyka ją. Foremkę odstawia się na kilkanaście minut, a następnie wyjmuje jajko w pożądanym kształcie. Tego typu foremki najczęściej przeznaczone są na jajka rozmiaru S lub M.
Małe pojemniki na sos są często sprzedawane w zestawie z lunchboxem (np. z pojemnikiem na sałatkę). Można je także zamówić oddzielnie. Przydają się szczególnie do transportu dressingu, ketchupu, musztardy bądź innego ulubionego sosu. Do większych pojemników można zapakować porcję jogurtu lub konfitury. Najlepiej sprawdzają się pojemniki zakręcane, które zazwyczaj są w 100 proc. szczelne, chodź to nie reguła. Zwróćcie szczególnie uwagę, czy taki pojemnik na sos posiada uszczelkę.
Jeśli dany pojemnik nie posiada przegródek, można dokupić do niego specjalne foremki. Szczególnie dobrze sprawdzają się przegródki wykonane z silikonu, które można wykorzystać do gotowania na parze lub pieczenia.
To nieodłączny element torby na lunch. Można je kupić w prawie każdym markecie za niewielką cenę. Czasem takie wkłady są już dołączone do lunchboxu. Do wyboru mamy duże i małe, sztywne wkłady z tworzywa sztucznego, oraz wkłady w postaci żelowych woreczków. Do torby na lunch najlepiej włożyć 2-3 takie wkłady. Wydłuży to świeżość potraw znajdujących się w pojemniku.
To japońska chusta wykonana z materiału. Wykorzystuje się ją na różne sposoby. Służy do pakowania przedmiotów oraz ich transportu. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać ją także jako element naszego ubioru. Może np. pełnić funkcję apaszki, a po odpowiednim związaniu także torebki. W furoshiki możemy owinąć nasz lunchbox na wiele sposobów.
Transport lunchboxu w odpowiedniej torbie jest o wiele wygodniejszy aniżeli upychanie pudełka w damskiej torebce, plecaku czy reklamówce. Minęły już czasy, gdy wybór był ograniczony do pstrokatych toreb lub spożywczej torby termicznej. Sklepy internetowe mają szeroką ofertę toreb na lunch (od sportowych po eleganckie). Co ważne, późną wiosną i latem powinna to być torba termiczna, czyli wyłożona w środku materiałem termoizolacyjnym. Gdy temperatury są wysokie, polecam włożyć dodatkowo do takiej torby wkłady termiczne.
Dość często sztućce są już dołączone do lunchboxu. Najczęściej jest to zestaw: widelec, nóż i łyżeczka. Czasem trafiają się hybrydy typu łyżko-nóż, widelco-nóż. Nie są one zbyt wygodne w użyciu, ale to już kwestia przyzwyczajenia i konkretnego modelu. Z doświadczenia wiem, że do jedzenia z pudełka wystarczy jedynie widelec i ewentualnie łyżeczka. Potrawy wymagające krojenia najlepiej pokroić przed zapakowaniem do pojemnika. Jest to o wiele wygodniejsze także na etapie samego jedzenia.
Można również korzystać ze sztućców jednorazowych. Te są jednak mało praktyczne, bo łatwo się łamią. Dodatkowo większość takich sztućców zawiera szkodliwe BPA (bisfenol A). Z czasem okaże się też, że ich koszt zacznie przewyższa koszt zakupu zestawu sztućców przeznaczonych do lunchboxu.
Niektóre firmy mają w swoim asortymencie także składane pałeczki do sushi i składane klasyczne sztućce, które zajmują mniej miejsca w pojemniku.
Odradzam jedzenie z bento przy pomocy zwykłych metalowych sztućców, ponieważ bardzo szybko porysuje się wnętrze pojemnika. Uszkodzenia na powierzchni plastiku mogą powodować migrację szkodliwych substancji pomiędzy tworzywem sztucznym a pokarmem, szczególnie w trakcie podgrzewania posiłku.
Jeśli zabieracie ze sobą koktajle lub soki, to warto zainwestować w specjalną butelkę, bidon, kubek lub shaker. Na rynku dostępne są butelki z tworzywa sztucznego, szkła lub stali nierdzewnej. Fajnym rozwiązaniem są butelki ze specjalnym wkładem, do którego można wrzucić kostki lodu, świeże owoce lub zioła. Idealnie sprawdzą się w upalne dni. Dużą popularnością cieszą się także butelki na wodę z wkładem filtrującym.
Pamiętajcie, że do transportu nigdy nie używamy ponownie butelek PET po wodzie lub innych napojach. Te butelki nie nadają się do powtórnego wykorzystania.
Fragment książki "Lunchbox na każdy dzień. Przepisy inspirowane japońskim bento", Malwina Bareła. Wydawnictwo Znak Horyzont. Premiera książki 19 września 2018 r.