Bezpieczeństwo wielkanocnego świętowania
Przygotowania wielkanocne to wymyślne zdobienie pisanek, pieczenie smakowitych babek i mazurków czy szykowanie prezentów „od zająca”. Do tego dochodzi świąteczne przystrojenie stołu w świeczki, bazie i palemki. Aby nic niespodziewanego nie zakłóciło świątecznej atmosfery, warto myśleć profilaktycznie.
Pieczeniu, smażeniu czy gotowaniu często jeszcze towarzyszy otwarty ogień. Podobnie jak przy topieniu wosku do malowania pisanek. W natłoku przygotowań nietrudno o nieuwagę i groźbę niekontrolowanego rozprzestrzenienia się ognia. Do tego magicznie wyglądające świąteczne przyozdobienie stołu - płonąca świeczka, palemki, bazie i bukszpan. Strażacy już wielokrotnie interweniowali w pożarach, które rozpoczęły się od płonącego stroika na wielkanocnym stole. Jak się chronić, gdy dojdzie do przypadkowego zaprószenia ognia?
- Ognia nie można lekceważyć. Pozornie błahy płomień świecy może przerodzić się w niekontrolowany pożar. Wystarczy kilka sekund, a szklanka czy nawet wiaderko wody już nie wystarczą, by go ugasić - ostrzega Piotr Kozdra, specjalista ds. ochrony przeciwpożarowej w firmie PLISZKA inżyniering przeciwpożarowy. – Stąd konieczność posiadania w domu jakiegoś podręcznego zabezpieczenia przeciwpożarowego. Na rynku dostępny jest na przykład spray gaśniczy, działający na tej samej zasadzie co dezodorant i lakier do włosów. Wystarczy psiknąć w kierunku ognia, a zawarty w sprayu środek pianotwórczy skutecznie ugasi ogień.
Niewielkie urządzenie (500ml) firmy PLISZKA ma wydajność 2-kilogramowej gaśnicy proszkowej. Jest przy tym w pełni bezpieczne dla ludzi i środowiska. Można go wielokrotnie i skutecznie używać przez 5 lat od daty wyprodukowania. Warto go mieć pod ręką nie tylko w kuchni.
- Spray gaśniczy może być również używany do gaszenia płonącego tłuszczu, kiedy zapomnimy o pozostawionej na gazie patelni czy garnku. Można nim również zabezpieczyć ludzką skórę przed poparzeniem, gdy trzeba uciekać przez zajęte ogniem pomieszczenia - dodaje Piotr Kozdra.