Co pito podczas Wigilii i świąt w dawnej Polsce?

Choć kolacja wigilijna jest postna, to niekoniecznie bezalkoholowa. Ze względu na charakter uroczystości należy jednak zachować umiar.

Co pito podczas Wigilii i świąt w dawnej Polsce?

Kto nie zdążył nastawić nalewek zawczasu, może pokusić się o przygotowanie szybkiej nalewki korzenno-pomarańczowej.

Składniki:

0,5 l wódki 
3 pomarańcze 
szklanka wody
pół szklanki cukru
pół szklanki miodu
15 goździków
5 ziaren kardamonu
Pół łyżeczki mielonego imbiru
Laska cynamonu

1. Do garnka wsypujemy cukier, dodajemy przyprawy i zalewamy wodą. Gotujemy na średnim ogniu, aż syrop zgęstnieje. Gdy cukier się rozpuści dodajemy miód.
2. Pomarańcze cienko obieramy ze skórki, wyciskamy sok. Łączymy z ostudzonym syropem i alkoholem. Odstawiamy na dobę. Zlewamy, filtrujemy i przelewamy do butelek.
Okres świąteczny to doskonały czas, by skosztować przygotowanych późnym latem nalewek. Po kilku miesiącach „przegryzania się” uzyskują one wyśmienity smak. Tradycyjnie to właśnie nalewki popijano do świątecznych pierniczków. Przygotowana latem orzechówka jest w stanie zaradzić problemom żołądkowym w wypadku przejedzenia, pomocna będzie też przygotowana na bazie pierników i przypraw korzennych nalewka adwentowa.
O wiele lepiej wyglądała sprawa z miodami pitnymi. To właśnie Polska słynęła z najlepszych! Ten tradycyjny napitek był popularny już w średniowieczu, szczyt jego popularności przypadał na wiek XVII, a przygotowywano go na bazie wyśmienitych polskich miodów. Szczególnie ceniono lipiec z miodu lipowego, a największą renomą cieszyły się dębniaki starzone w beczkach dębowych. Ten trunek również był dość kosztowny i jego spożycie było zarezerwowane na wyjątkowe uroczystości. W zależności od ilości użytej wody miody pitne dzieli się na półtoraki, dwójniaki, trójniaki i czwórniaki.
Choć wino pojawiło się w Polsce już w czasach średniowiecza, prawdziwą popularność zyskało w XVII wieku. Były to przede wszystkim wina sprowadzane z Węgier. Trafiały one zwłaszcza na stoły szlacheckie, ale szansa na posmakowanie prawdziwie jakościowego trunku była niewielka. Zanim wino trafiło do ostatecznego odbiorcy, było zazwyczaj wielokrotnie fałszowane. Dolewano wody, dodawano siarki, a nawet prochu! Ostateczny smak? Cóż, często pozostawiał wiele do życzenia. Można było go poprawić różnymi dodatkami takimi, jak przyprawy korzenne. Tradycja grzańców jest popularna do dziś.
+1
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?