Orientalny bulion typu ramen z grzybami shiitake
Podczas podróży do Japonii żywiłam się głównie zupami. Menu japońskich restauracji przeważnie brzmiało tak egzotycznie, że bałam się zapuszczać w jego meandry, obstawałam więc przy potrawach bezpiecznych, które nie będą zbyt oddalone od mojej kulinarnej strefy komfortu. Bo ramen to taki japoński rosół, tyle że zrobiony na wywarze z glonów kombu i płatków suszonego tuńczyka. Na końcu do wywaru dodaje się mięso i warzywa- pisze autorka przepisu Monika Walecka.
Tęsknię czasem za tymi japońskimi miskami wypełnionymi makaronem, ale wciąż brakuje mi zapału, żeby zrobić ramen z prawdziwego zdarzenia, na glonach i płatkach. Dlatego trochę oszukuję i swój ramen robię na bazie sosu rybnego. Kulinarni puryści zapewne by mnie wyklęli, ale wiesz, jak to jest. Cokolwiek smakuje dobrze...
Na patelnię wlej oliwę i olej sezamowy i obsmaż udka na złoty kolor. Przełóż je do garnka o pojemności 5 l i zalej zimną wodą. Doprowadź do wrzenia, zdejmij szumy z powierzchni wywaru.
Dodaj przepołowione warzywa, imbir i grzyby, dopraw solą. Zmniejsz gaz na minimalny i zostaw wywar przynajmniej na 2 godziny na ogniu, raz na jakiś czas zbierz to, co wypłynie na powierzchnię.
Pod koniec dopraw sosem sojowym, sosem rybnym i cukrem.
Bulion podawaj z ugotowanym makaronem soba, ramen lub udon, z jajkiem ugotowanym na półtwardo, ze świeżym szczypiorkiem, z groszkiem cukrowym, który możesz wrzucić do zupy na minutę przed tym, jak podasz ją na stół.
Przepis pochodzi z książki Moniki Waleckiej "Opowiadania drewnianego stołu. 125 przepisów, jak sprawić przyjemność bliskim i sobie".