Rzymskie faworki
Przepis na frappe czyli rzymskie faworki.
Przygotowanie:
Suche składniki wsypujemy do miski, dodajemy masło, alkohol oraz skórkę cytrynową i zagniatamy miękkie a zwarte ciasto. Zawinięte w folię odkładamy na pół godziny do lodówki. Kiedy odpocznie, na blacie wysypanym mąką wałkujemy je na grubość około 2 mm.
Radełkiem wycinamy prostokąty. W każdym na środku robimy nacięcie, najlepiej również radełkiem. Smażymy na złoto w dobrze rozgrzanym oleju. Usmażone mają przypominać powiewające na wietrze kawałki materiału, bo cenci to po włosku szmaty, łachmany. Mimo tej niezbyt romantycznej nazwy są naprawdę smakowite!
Odkładamy na ręcznik papierowy, by odsączyć nadmiar tłuszczu, układamy w misce i posypujemy cukrem pudrem, a potem wspominamy ostatnią wizytę w Rzymie, rozmyślamy o następnej lub najszczęśliwsza wersja: planujemy pierwszy pobyt w Wiecznym Mieście!
Jeśli przyjdzie Wam do głowy zacna trasa szlakiem obrazów Caravaggia, zajrzyjcie koniecznie do kościoła Świętego Ducha, gdzie znajduje się przepiękna Madonna Pielgrzymów, a zaraz potem udajcie się do kościoła pod wezwaniem świętego Ludwika Francuskiego, by podziwiać kaplicę z trzema obrazami poświęconymi życiu świętego Mateusza. Na koniec zaś zajrzyjcie do bazyliki przy Piazza del Popolo.
Przepis pochodzi z książki Bartka Kieżuna "Italia do zjedzenia"