Tłuszcze trans - uważaj, zanim zjesz

Co łączy: zupy w proszku, topione serki, chipsy i pączki? Każdy z tych wyrobów z dużym prawdopodobieństwem zawiera w swoim składzie tłuszcze trans, przed których nadmiernym spożyciem od lat ostrzegają dietetycy.

123RF/PICSEL

Tłuszcze trans - uważaj, zanim zjesz

Naukowcy z Harvard School of Public Health szacują, że każdego roku ok. 30 tysięcy przedwczesnych zgonów spowodowanych jest spożywaniem produktów zawierających utwardzone oleje roślinne. Substancje te niekorzystnie wpływają na wiele procesów metabolicznych i mogą przyczyniać się do rozwoju m.in.: miażdżycy, insulinooporności, cukrzycy typu 2. i otyłości.
Co więcej, część ekspertów twierdzi, iż spożycie tłuszczów trans może prowadzić do zachorowań na nowotwory. Badacze z University of North Carolina-Chapel Hill twierdzą, że osoby, w których diecie znajdowały się spore dawki utwardzonych tłuszczy roślinnych, częściej zapadały na nowotwory jelita. Prowadzone są również badania nad związkiem między spożywaniem tłuszczów trans, a zapadalnością na raka piersi i prostaty.
Tłuszcze trans powstają nie tylko w wyniku produkcji przemysłowej, ale również nieświadomie możemy stworzyć je we własnej kuchni. Dochodzi do tego, gdy np. wielokrotnie korzystamy z tego samego tłuszczu do smażenia. 

Tłuszcze trans istnieją też w naturze. Tworzą się one w żołądkach żwaczy, czyli zwierząt takich jak owce, krowy, czy kozy, a my – konsumenci znajdujemy je w mięsie i mleku. Eksperci wciąż nie są zgodni co do tego, czy naturalne tłuszcze trans są mniej szkodliwe niż te, wytwarzane przemysłowo.
Tłuszcze trans znajdują się w składzie wielu, czasem z pozoru niegroźnych produktów. Są to przede wszystkim: niektóre rodzaje pieczywa, słone przekąski takie jak krakersy, chipsy, paluszki, precelki, wyroby cukiernicze (przede wszystkim pączki i wyroby czekoladowe), frytki, zupy w proszku, gotowe sosy i majonezy.

O dziwo, obawiać nie należy się margaryny do smarowania. Eksperci podają, że większość dostępnych na polskim rynku miękkich margaryn zawiera niewielkie ilości kwasów tłuszczowych trans, wynoszące poniżej 1 proc. Gorzej pod tym względem wypadają jednak niektóre margaryny twarde, sprzedawane w kostkach. 

O tym, czy dany produkt zawiera tłuszcze trans, mówi skład umieszczony na etykiecie (wśród składników należy szukać informacji o „częściowo uwodornionych lub utwardzonych olejach roślinnych”). Jakiś czas temu bazę szkodliwych izomerów trans uruchomił też Instytut Żywności i Żywienia. 

Warto wspomnieć, że w niektórych krajach np. Stanach Zjednoczonych, stosowanie w żywności tłuszczów trans jest zakazane.
+1
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?