Wiosenne liście
Zastanawiam się dlaczego nie doceniamy liści rzodkiewki.
W sklepie kupujemy rzodkiewkę już kompletnie łysą, rzadko kiedy też uprawiamy ją samodzielnie. Szkoda, bo gdy korzenie rzodkiewki są jeszcze młode i niewykształcone, wtedy ich liście smakują najwspanialej. Stanowią znakomity dodatek do sałat, dodając im wiosennej lekkości i lekkiej pikanterii.
Podobnie niespodziewanie jadalnymi liśćmi są liście jednorocznego groszku pnącego. Zrywamy sporą ilość jego pędów, dodajemy do nich liście rzodkiewki, liście nasturcji i cięte cienko wzdłuż łodygi liście młodego chrzanu. Do tego dorzucamy garść liści botwiny, które poza smakiem ziemi zapewnią naszej sałacie trochę kontrastowego koloru i uzupełniamy całość porwanymi liśćmi delikatnej sałaty masłowej.
Już pięknie wygląda, brakuje tylko winegretu. Proponuję dressing na zaskakująco fioletowym wrzosowym miodzie i soku z małosolnych ogórków. Miód rozprowadzamy w niewielkiej ilości wody, mieszamy z olejem słonecznikowym, sokiem z ogórków małosolnych i roztartym z solą ząbkiem czosnku. Winegret lekko mieszamy z sałatą tak, żeby krople sosu były wszechobecne.
Liście w sałacie powinny być podarte, poszarpane, niepokrojone i suche. Po mokrych, nieodwirowanych lub choćby nieosuszonych liściach dressing spływa jak po kaczce, przez co wrażenia smakowe są uboższe.