Reklama

Miasto, które było zatrute. Naukowcy badają jego toksyczność od lat

Miasta Majów do dziś stanowią archeologiczną gratkę dla fanów historii. Okazuje się jednak, że nie dość, że były piękne i mistyczne, to jeszcze niebezpieczne. Miejsca te do dziś są skażone, jak wykazują najnowsze badania. Jak doszło do obecności toksyn w starożytnych miastach i czy stanowią one dziś zagrożenie dla turystów?

Majowie i ich tajemnice. Nie tylko świątynie i piękne rzeźby

Majowie, czyli grupa ludów indiańskich, zamieszkujących południowo-wschodni Meksyk, byli twórcami wysoko rozwiniętej cywilizacji, której początki notuje się na czasu Okresu preklasycznego późnego (400 p.n.e.-250 n.e.).

 Do dziś po cywilizacji Majów pozostały całe miasta, a w nich świątynie, pałace, rzeźby, czy wyroby złotnicze.

Charakterystycznym symbolem miasta Majów są świątynie usytuowane szczycie piramid schodkowych i to z nimi kojarzone jest ich dziedzictwo. Powiązania z religią były naprawdę silne, a do dziś mówi się o niezwykłym Kalendarzu Majów, który miał zawierać datę końca świata.

Mistycyzm, niekiedy też łączenie Majów z przybyszami z kosmosu, tworzą aurę tajemniczości wokół tej kultury.

Reklama

Okazuje się także, że wśród historii Majów znajduje się mroczny wątek - wątek trucizny.

Zatrute miasta i zamiłowanie do rtęci

W czasopiśmie naukowym "Frontiers in Environmental Science" pojawiły się nowe badania wskazujące na doprowadzenie przez Majów do skażenia terenów ich miast... rtęcią.

Meksyk, Gwatemala, Belize, Salwador i Honduras - to miejsca zamieszkiwane przez Majów, które wykazały w miejscu starożytnych miast obecność rtęci w glebie.

Badacze są zdania, że między 250 a 1100 r. n.e. wzrosło użycie rtęci przez Majów, a zatrucie ziemi jest tak duże, że przetrwało wieki i może stanowić zagrożenie do dziś.

Rtęć w ośrodkach Majów archeolodzy znaleźli jednak nie tylko na artefaktach pomalowanych cynobrem. W szczególności złotnicy upodobali sobie rtęć, którzy przy użyciu rtęciowych roztworów metali w starożytności nakładali złoto na różne powierzchnie. To jednak nie koniec zastosowania rtęci w zamierzchłych czasach.

Do czego więc jeszcze Majowie wykorzystywali ten pierwiastek chemiczny?

Tajemnica rtęci Majów i współczesne konsekwencje

Rtęć występuje w przyrodzie w związku chemicznym z siarką, tworząc rudy cynobru czerwonego lub czarnego.

Majowie wykorzystywali właśnie go do barwienia ozdób, czy rzeźb, ale nie tylko. Starożytni szybko dopisali w swoich wierzeniach rtęci magiczne właściwości, dlatego była też wykorzystywana przy składaniu ofiar, czy też przy obrządku pogrzebowym. 

Korzystano także z płynnej formy pierwiastka, która jest najbardziej niebezpieczna.

Stężenia w badanych przez naukowców stanowiskach notowane są od 0,016 ppm w Actuncan w Belize do 17, a do 16 ppm w Tikal w Gwatemali. Próg zatrucia rtęcią u człowieka wynosi już 1 ppm. Widać więc jakie niebezpieczeństwo czai się w starożytnych miastach Majów.

Pierwiastek może być wchłaniany przez skórę i układ pokarmowy, a następnie potrafi być obecny w ludzkich kościach, a rtęć nie jest w żaden sposób wydalana z organizmu. 

Dlatego też gleba, w której spoczęli Majowie (także skażeni rtęcią) wraz ze swoim dobytkiem pokrytym rudym cynobrem, została w efekcie tego skażona i to na wieki. 

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: Majowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama