Skradła całe show. Kasia Kowalska zachwyciła w Sopocie
Kasia Kowalska zachwyciła podczas drugiego dnia Top of the Top Sopot Festival. Cóż to były za emocje! Występ piosenkarki porwał publiczność, a w jego trakcie nie zabrakło niespodzianki. Artystka zachwyciła też stylizacją wybraną na tę okazję.

Kasia Kowalska to jedna z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Artystka jest w trakcie letniej trasy koncertowej, ale pojawia się również na festiwalach. W lipcu wystąpiła na Jarocin Festiwal, w trakcie którego wykonała swoje największe przeboje. Nie mogło jej też zabraknąć na Top of the Top Sopot Festival. Gwiazda swoim muzycznym show po raz kolejny zachwyciła publiczność.
Spis treści:
Skradła całe show. Kasia Kowalska zachwyciła w Sopocie
Podczas sopockiego festiwalu wykonała utwór "Coś optymistycznego". Występ porwał publiczność zgromadzoną w Operze Leśnej i był jednym z najjaśniejszych punktów wieczoru. Kowalska wykonała również utwór "Proud Mary". I tutaj pojawiła się niespodzianka. W trakcie utworu na scenie pojawił się Titus z zespołu Acid Drinkers.

Kowalska na swoim Instagramie opublikowała festiwalowe zdjęcie. W sekcji komentarzy posypały się komplementy.
"Brawo! Bardzo udany występ", 'Najlepsza", "Extra duet", "Kasia jak zawsze dała super show", "Byłaś, jesteś i będziesz ikoną" - pisali internauci.
Kasia Kowalska zachwyciła stylizacją. W głównej roli: błysk
Nie mniejszą uwagę zwracała również stylizacja piosenkarki. Kasia Kowalska zaprezentowała się w długiej marynarce oversize, w której główną rolę odgrywał srebrny, połyskujący materiał.
Dobrała do niej krótką, cekinową sukienkę i czarne botki na obcasie. Uzupełnieniem "błyszczącego looku" był ozdobny choker.

"Ta płyta była dla mnie jak pamiętnik"
Kasia Kowalska zadebiutowała albumem "Gemini", który ukazał się 12 września 1994 roku. Z tej okazji piosenkarka ruszyła w jubieluszową trasę koncertową "30 lat Gemini". Album zdobył uznanie muzycznego świata i w krótkim czasie zyskał status złotej płyty, a następnie platynowej.
- Kobiety, które dziś mają po 50 lat, mają rodziny i swoje dorosłe życie, czasem opowiadają mi, jak płakały, słuchając tych utworów jako nastolatki. I to jest dla mnie niesamowite, bo taka muzyka, która wzrusza, działa niemal terapeutycznie, daje ulgę. Cieszę się i jestem dumna z tego, że mogłam wzruszyć tyle osób swoją muzyką. To, co sprawiło, że ta płyta była tak wyjątkowa, to fakt, że była dla mnie jak pamiętnik - zapis moich najwcześniejszych lat, moich doświadczeń. Wiele z tego zostało w niej wykrzyczane i zapisane. Myślę, że ta szczerość, prostota i prawda były dla ludzi czytelne oraz wiarygodne, i to właśnie ich poruszyło. Ta autentyczność sprawiła, że album rezonował z odbiorcami w ten sposób - mówiła w rozmowie z Interią Kasia Kowalska.
Cały wywiad: Kasia Kowalska: Trzeba być uważnym i słuchać siebie