„Można żyć bez powietrza”. Lilka z Kossaków: poetka miłości, specjalistka od „różowej magii"

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Poetka miłości, Lilka z Kossaków
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Poetka miłości, Lilka z KossakówNarodowe Archiwum Cyfrowe
Nie widziałam cię już od miesiąca. I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca, lecz widać można żyć bez powietrza!

Lilka z Kossaków

 Maria Pawlikowska Jasnorzewska i Magdalena Samozwaniec
Maria Pawlikowska Jasnorzewska i Magdalena SamozwaniecKossakiana/East NewsEast News

Mężczyźni i staroświeckie fokstroty

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska pochodziła z artystycznej rodziny Kossaków. Jej tatą był słynny malarz Wojciech Kossak
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska pochodziła z artystycznej rodziny Kossaków. Jej tatą był słynny malarz Wojciech KossakNarodowe Archiwum Cyfrowe
Babcia, pamiętająca Krakusa i Wandę, a w każdym razie Piłsudskiego i Focha, która się upajała jazz-bandem i odbierała listy od listonosza, której młodość zeszła marnie, bez kikimobilu, biatona, wirocyklu i astrodaktylu, wpatrzona w film swój zblakły, z uśmiechem tęsknoty zagra na fortepianie staroświeckie fokstroty.

"Z mężami jest jak z bańkami mydlanymi"

Maria Jasnorzewska-Pawlikowska z drugim mężem, Janem Gwalbertem Henrykiem Pawlikowskim (1920 rok)
Maria Jasnorzewska-Pawlikowska z drugim mężem, Janem Gwalbertem Henrykiem Pawlikowskim (1920 rok)Kossakiana/East NewsEast News

Niebieskie migdały, czyli o poezji słów (więcej niż) kilka

Na złocistej fajerce spalę różową różę, czarne pióreczko kurze i jedno ludzkie serce (...)
Willa artysty malarza Wojciecha Kossaka "Kossakówka" w Krakowie. To tutaj dorastała Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Willa artysty malarza Wojciecha Kossaka "Kossakówka" w Krakowie. To tutaj dorastała Maria Pawlikowska-JasnorzewskaNarodowe Archiwum Cyfrowe

Wojna i emigracja. Koniec "różowej magii"

Kiedyż mnie znowu przepuścisz, Floryjańska Bramo, Cała w świecach, z tercjarką odwiecznie tą samą, I kiedyś mi powrócisz i staniesz przed oknem, Kopcu Kościuszki, Zewsząd widna, krakowska nasza Fudżijamo?

"Polska Safona" odeszła we śnie

Kim jestem bez mojego świadectwa, dobrych ocen, egzaminów. Kim jestem gdy zdejmę modne ciuchy i zarzucę nadzieję na ramiona (...) Kim jestem w oczach tych, którzy co dzień przechodzą obok na zatłoczonej ulicy
Anita Lipnicka u Katarzyny Zdanowicz o nowej płycie "Śnienie"INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?