Reklama

Przedświt, Tomasz Michniewicz

On, bohater, którego imienia nigdy nie poznamy. Mężczyzna około czterdziestki. W najlepszych latach swojego życia, a jednak na zakręcie. Na skraju załamania. Co go tam zaprowadziło? I jak to się stało, że na jego drodze jawa miesza się ze snem, a prawda z fikcją? Już 25 września do sprzedaży trafi "Przedświt" pierwsza powieść Tomasza Michniewicza, utytułowanego reportażysty, dziennikarza i podróżnika. Dokąd autor tym razem zabiera swoje czytelniczki i czytelników?

"Chciałbym mieć problemy, które można rozwiązać, przytulając drzewo" - myśli podczas wypełnionej trudnymi pytaniami wizyty u terapeutki. On. Mężczyzna. Klient. Pacjent. Mąż - prawdopodobnie już były. Jeszcze nie ojciec. Bezimienny bohater i narrator powieści "Przedświt". Człowiek z wybujałym ego i poczuciem wyższości, który wszędzie był, wszystko widział i ma. A jednak dopada go kryzys, jest zagubiony, niepewny, przebodźcowany. Zmęczony ciągłym stawaniem na wysokości zadania i tym, czego oczekuje od niego świat - zarówno ten duży, dookoła, jak i mniejsze światy, które budował (lub rujnował) wokół bliższych i dalszych relacji.

Reklama

Historię swojego bohatera Tomasz Michniewicz opowiada kilkutorowo, umiejętnie zwodzi czytelnika, prowadzi przez zaskakujące tropy i wątki. W jego powieści jawa miesza się ze snem, prawda z fikcją, a fakty z życia narratora z wyobrażeniami o tym, jak powinno wyglądać. Poznajemy go w momencie, kiedy jasne staje się, że kończy się życie, które dotychczas znał i prowadził. Otaczają go szpitalne mury, ludzie w kitlach, odgłosy medycznej aparatury. Czy walczy o przeżycie? Czy szykuje się do spektakularnej zmiany i z bólem przesuwa granice swojej strefy komfortu? W jego relacjach mieszają się rozmowy z terapeutami i lekarzami. A onirycznym i niekończącym się wędrówkom ulicami stolicy towarzyszą zaskakujące spotkania, czasem z obcymi, a innym razem z osobami, które kiedyś znał, które pojawiały się i znikały z jego życia. Wspomnienia z przeszłości mieszają się z rozmyślaniami o przyszłości. Bohater powieści Michniewicza mierzy się z emocjami, których sam nie potrafi nazwać. Czy zdoła pogodzić się z niekompletnością, niewystarczaniem? Czy zamiast kumulować przepracuje swoje traumy, obawy i lęki, stanie się innym, lepszym człowiekiem? Dokąd doprowadzą go ścieżki, którymi w życiu podąża?

O autorze "Przedświtu" Tomaszu Michniewiczu i jego projektach regularnie mówią najważniejsze redakcje w Polsce. To zapalony podróżnik, utytułowany dziennikarz, organizator wypraw, autor pięciu bestsellerowych, nagradzanych reportaży książkowych.  Tym razem przedmiotem jego eksploracji nie są jednak odległe kraje i globalne problemy, ale coś, co każdemu z nas jest najbliższe, a do czego rzadko miewamy pełny dostęp - ludzkie wnętrze, emocje, pragnienia, nadzieje i frustracje. Rzeczy, o których trudno mówić i które niełatwo nazywać oraz komunikować innym, bo nie definiują ich słowniki wyniesione z rodzinnych domów, związków, nieromantycznych relacji z innymi ludźmi, z kultury i obyczajów. W swojej powieści Michniewicz konfrontuje takie hasła, jak męskość, ojcostwo, rola czy związek z emocjami i stanami psychicznymi, które nie zawsze są z nimi w pierwszej chwili utożsamiane - z poczuciem zagubienia i obcości, kryzysem, niepewnością i lękiem. W "Przedświcie", jak w lustrze, przeglądać się mogą nie tylko współcześni czterdziestolatkowie, ale wszyscy ci, którzy mierzą się z emocjonalnymi kryzysami. To głęboko poruszająca historia, która stawia pytania o stracone szanse i miejsce człowieka we współczesnym świecie. 

Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy