W Krakowie uratowali cenne malowidło. Powstało w epoce bitwy pod Grunwaldem
XV-wieczna polichromia znajdująca się w klasztorze augustianów w Krakowie uratowana. - To jedno z najstarszych zachowanych do dziś, ogólnodostępnych malowideł ściennych średniowiecznego Krakowa – informuje Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. Konserwatorzy mieli przed sobą nie lada wyzwanie.
Spis treści:
Malowidło z epoki bitwy pod Grunwaldem uratowane. Dobrą wiadomością podzielił się w mediach społecznościowych Społeczny Komitet Zabytków Krakowa (SKOZK).
Uratowali malowidło z epoki bitwy pod Grunwaldem
Chodzi o pochodzącą z początków XV wieku polichromię przedstawiającą św. Augustyna. Dzieło zostało namalowane w krużgankach klasztoru augustianów w Krakowie, tuż nad wejściem do północnej części zabudowań konwentu.
- Polichromia z przedstawieniem św. Augustyna to jedno z najstarszych zachowanych do dziś, ogólnodostępnych malowideł ściennych średniowiecznego Krakowa - informuje SKOZK.
Organizacja zwraca uwagę, że w 2017 roku przetrwanie dzieła stanęło pod znakiem zapytania. Powód? Tynk, na którym powstał obraz, zaczął odspajać się od podłoża. To spowodowało, że w niektórych częściach malowidła można było dostrzec ceglane lico ściany. Podjęto wówczas decyzję o awaryjnym zabezpieczeniu zabytku. W 2023 roku nadszedł kolejny etap ratowania malowidła, czyli konserwacja estetyczna. Objęła ona również kamienne portale w murze.
- Przyczyną uszkodzeń był podwyższony poziom wilgotności podłoża. Źródła zawilgocenia mimo usilnych poszukiwań nie udało się zlokalizować - podaje SKOZK.
Eksperci wpadli jednak na pewien ważny trop. - Ustalono natomiast - w oparciu o zapiski archiwalne - że w latach 50. XX wieku, gdy klasztor zajmowały instytucje państwowe, pękła w tym miejscu rura instalacji wodnej. Konserwatorzy przyjęli, że na stan malowidła mógł mieć wpływ tynk cementowy użyty do wykończenia ściany od strony przyległego pomieszczenia - czytamy w komunikacie.
SKOZK zwraca uwagę, że cementowe tynki to obecnie "prawdziwa zmora konserwatorów zabytków".
- Materiał ten z uwagi na bardzo małą przepuszczalność prowadzi często do zaparzenia zabytkowych murów. Wyprawy cementowe w sąsiednim pomieszczeniu są obecnie usuwane - podaje SKOZK.
Prace konserwatorskie przy polichromii w krużgankach klasztoru Augustianów zostały dofinansowane z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa.
Jedna z największych gotyckich budowli Krakowa
Klasztor augustianów - wraz z kościołem pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej - znajduje się na Kazimierzu, na skrzyżowaniu ulic Augustiańskiej i Skałecznej. Świątynia jest jedną z największych gotyckich budowli Krakowa i zarazem najstarszym klasztornym kościołem w mieście.
Klasztor augustianów sąsiaduje z kościołem od strony północnej. W klasztornych krużgankach zachowały się renesansowe i gotyckie freski, wśród których znajdują się "Św. Augustyn nadaje regułę augustianom" z ok. 1425 roku, "Misericordia Domini" z ok. 1470 roku (przemalowany w XVI wieku) i "Ukrzyżowanie". Najcenniejszym freskiem jest natomiast wizerunek Matki Boskiej Pocieszenia, który znajduje się w kaplicy. To najprawdopodobniej najstarszy w Polsce cudowny wizerunek maryjny. Restauracja świątyni rozpoczęła się w XIX wieku i z krótkimi przerwami trwa do dziś.
Burzliwe losy
Początki kościoła są związane z lokacją miasta Kazimierza przez króla Kazimierza Wielkiego w 1335 roku. Budowla była wznoszona w kilku etapach. Najpierw powstała kaplica św. Doroty , a później, w 1378 roku miała miejsce uroczysta konsekracja prezbiterium, której dokonał bp Jan Bodzanta. Obiekt nie był jeszcze jednak ukończony, a dalsza budowa trwała dość długo. Wznoszenie korpusu świątyni zakończono dopiero końcem XIV lub początkiem XV wieku.
Ołtarz główny, który możemy zobaczyć obecnie w kościele, to najprawdopodobniej jego czwarta wersja. Trzeci, stworzony przez Jana Goraja, strawił pożar w 1556 roku i został zastąpiony tym, który możemy podziwiać obecnie. "Nowy" został ukończony w 1643 roku, a jego rozmiar, obfitość dekoracji i bogactwo złoceń zapierają dech. W południowej nawie świątyni znajduje się nagrobek Wawrzyńca Spytka Jordana z 1603 roku, który pochodzi z warsztatu Santiego Gucciego.
Losy świątyni na przestrzeni dziejów były dość burzliwe. Wspomniany pożar, przez który spłonęło wnętrze świątyni, to nie wszystko. W 1786 roku doszło do trzęsienia ziemi, które doprowadziło do pęknięcia sklepień. Czasy zaborów również odcisnęły swoje piętno na średniowiecznych murach. Austriacy, którzy przejęli władzę w Krakowie, dokonali kasaty zakonu, a w obiekcie utworzyli magazyn broni, a później słomy i siana. Powiedzieć, że stan kościoła był dramatyczny, to nic nie powiedzieć. Obiekt został praktycznie zdewastowany.
Sytuacja była na tyle poważna, że w 1827 roku Senat Wolnego Miasta Krakowa planował wyburzenie świątyni. Dzięki interwencji biuskupa Skórkowskiego i Kaspra Wielogłowskiego (prezesa Senatu), pomysł nie doczekał się realizacji. Powstał nawet komitet odnowy kościoła, dzięki czemu obiekt nie podzielił losu innych, zburzonych w tamtym czasie w Krakowie zabytków. To jednak nie koniec mrocznej karty w dziejach budowli i samego zakonu.
W trakcie II wojny światowej, niemal wszyscy zakonnicy trafili do obozów koncentracyjnych. Trzy lata po wybuchu wojny obiekt został kościołem parafialnym, a w czasach komunizmu w Polsce rozwiązano zakon augustianów. W Krakowie został reaktywowany w 1993 roku.
***