Antonina Kondrat: To jedna z wielu bzdur, które o nas piszą. Poznałam Marka jako dorosła kobieta

Antonina Kondrat, żona Marka Kondrata i córka Grzegorza Turnaua w pierwszym takim wywiadzie rozlicza się z plotkami i domysłami na temat jej związku, opowiada o codziennym życiu, dzieciństwie spędzonym w Krakowie i swojej przyszłości, którą, jak się okazuje postanowiła związać z... modą. Wychodzi z cienia.

Antonina Kondrat w sesji dla "Fashion Magazine", fot. SINIOR
Antonina Kondrat w sesji dla "Fashion Magazine", fot. SINIORmateriały prasowe

"Wiedziałem, że to będzie fascynująca rozmowa, bo właśnie taka wydawała mi się jej bohaterka" - napisał na swoim Instagramie Mateusz Szymkowiak, zapowiadając nowy numer "Fashion Magazine". I tak właśnie jest. Z rozmowy wyłania się silna kobieta, która wie, czego chce, żyje po swojemu i która ma wielkie szczęście otaczać się ludźmi, na których zawsze może liczyć.

Antonina Kondrat od czasu potwierdzenia związku z aktorem Markiem Kondratem budzi ogromne emocje i równie duże zainteresowanie. Na forach i łamach plotkarskich portali trwają dyskusje głównie na temat dzielącej ich różnicy wieku. W tak obszernym wywiadzie nie mogło nie paść pytanie również o tę kwestię. Kiedy Antonina powiedziała, że za prezent od losu uważa to, w jakiej rodzinie się urodziła, w jakim domu wychowała i co w związku z tym dotyczyło jej bezpośrednio o najmłodszych lat, jakich wyjątkowych ludzi poznała, Mateusz Szymkowiak zapytał: Rzeczywiście był wśród nich twój mąż, Marek Kondrat, i wychowywałaś się na jego kolanach? Odpowiedź jest krótka i dosadna.

Nie, to jedna z wielu bzdur, które o nas piszą. Poznałam Marka jako dorosła kobieta. I nie, nie w Kazimierzu Dolnym na festiwalu „Dwa Brzegi”. Tu skończmy.

Kolejną plotką, którą dementuje w tym wywiadzie Antonina jest krążąca od lat informacja, jakoby wraz z mężem byli właścicielami winnicy gdzieś poza granicami Polski. Rządni sensacji będą zawiedzeni - nieprawdą są również "newsy" o pałacu we Francji i dworku we Włoszech.

Nie to, żebym czytała wszystko na nasz temat, ale naprawdę większość to nieprawda.

- kwituje Antonina Kondrat.

Antonina Turnau i Marek Kondrat są małżeństwem od 2015 roku
Antonina Turnau i Marek Kondrat są małżeństwem od 2015 rokuJan Graczynski/East NewsEast News

O miłości i związku mówi szczerze i bez ogródek. Przyznaje, że w mężczyznach zawsze szukała cech ojca - jego związek z jej mamą był wzorem do naśladowania. Czy Marek Kondrat jest zatem podobny do Grzegorza Turnaua?

Marek daje mi poczucie bezpieczeństwa, akceptacji, jest czuły i mądry - fundamentalnie są zatem bardzo podobni.

Temat różnicy wieku wydaje się dla niej nie istnieć. Jasno mówi, że są gorsze różnice w związkach, np. te światopoglądowe i to one mogą zaszkodzić relacji. O każdy związek trzeba walczyć, każdy jest narażony na konflikty. Ale "jeśli się kogoś kocha, decyzja, że chce się z tą osobą związać, jest najprostsza na świecie" - mówi. Dowodem na prawdziwość tych słów niech będzie siedmioletni już związek pary i ich 4-letnia córeczka.

Z wywiadu, jakiego Marek Kondrat udzielił "Newsweekowi" dowiadujemy się, że różnica wieku jest dla pary raczej tematem do żartów. Przyznał, że o Antoninie mówi "młoda żona". - Nie pozwala mi się garbić, mobilizuje mnie do życia. Dzięki temu patrzę na świat z nadzieją - powiedział w rozmowie z Aleksandrą Pawlicką.

Antonina Kondrat prowadzi wraz z mężem winiarnię w Krakowie. Przyznaje, że dała się porwać pasji męża. Ale chce czegoś więcej. W rozmowie z "Fashion Magazine" zdradziła, że jej pasją jest moda. Tego z pewnością nie spodziewał się nikt. Rusza z własną marką ubrań. Co to będzie?

Antonina Kondrat w sesji dla "Fashion Magazine", fot.  SINIOR
Antonina Kondrat w sesji dla "Fashion Magazine", fot. SINIORmateriały prasowe
Jedna forma inspirowana japońskim kimono, przeinterpretowana przeze mnie. Uniwersalny rozmiar i płeć, w bardzo wielu wariantach: od ocieplanych zimowych płaszczy, przez trencze i marynarki, po zwiewne, jedwabne żakieto--sukienki. Różnią się tylko długością, krój zawsze pozostaje taki sam.

Czym są dla niej ubrania? Jak dla wielu z nas, sposobem wyrażania siebie. "Ubraniem manifestujemy swój stosunek do świata i ludzi. Ubranie mówi: zależy mi na tobie, szanuję cię albo: mam cię w nosie. Mówi, zanim my sami zdążymy otworzyć usta. Nawet jeśli codziennie ubieramy taki sam szary T-shirt i dżinsy, to też jest pewien maniefst" - mówi.

Zdjęcia:

  • Sesja dla: Fashion Magazine @fashionmagazine_polska
  • Fotograf: SINIOR @sinior_photography
  • Stylizacja: Mateusz Kołtunowicz @mateunia
  • Włosy: Ewelina Chmiel/ Hair Republic Warsaw @hair_republic_warsaw
  • Make up: Olga Sulipa/ Dr Irena Eris @drirenaeris
„Zdrowie na widelcu”: Warzywa strączkowe z puszki. Skład nie zachęca do jedzeniaPolsat Cafe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas