Reklama

Żona Roberta Górskiego: "Wyszła za mąż za starszego faceta z kasą i rozpuszcza jego fortunę"

Robert Górski jest jednym z najlepiej opłacanych polskich komików. Zarabia zatem niemałe pieniądze, jednak jak twierdzi jego żona, w kwestiach finansowych oboje są: "nudno-rozsądni". Choć to ona musi czasem powstrzymywać komika przed zbyt dużymi zakupami.

"To pieniądze mają być dla mnie, a nie ja dla nich"

Monika Sobień-Górska zdradziła, że oboje z mężem mają podobny stosunek do pieniędzy. Zarówno ona, jak i Rober Górski uważają je za istotne, ale nie chcą, by rządziły ich życiem.

Monika Sobień-Górska podkreśla, że oni wraz z mężem w sprawach finansowych są "nudno-rozsądni". Nie mają kredytów, nie żyją ponad stan. "Wiem, że idealnie wpisuję się w stereotyp młodej kobiety, która wyszła za mąż za starszego faceta z kasą i rozpuszcza jego fortunę, ale w naszym przypadku to ja stopuję Roberta, który jak wspomniałam i tak nie jest rozrzutny. Mnie po prostu nie bardzo kręcą rzeczy materialne, a na pewno nie takie, za które płaci się więcej niż są warte, byle tylko pompować swoje ego. Dlatego, choć mnie stać, nie kupuję luksusowych torebek czy ubrań, z biżuterii prawie nie korzystam, samochody mamy średnio popisowe, za to bardzo praktyczne i na co dzień mieszkamy w bloku w trzech pokojach. Oczywiście nie podpisaliśmy krucjaty na rzecz ascezy — jeździmy na zagraniczne wakacje, zbudowaliśmy dom na Mazurach, ale wszystko w granicach naszych możliwości finansowych, bez zarzynania się. Po prostu taki styl życia nam odpowiada" - stwierdza Sobień-Górska

Reklama

Robert Górski: Potrafi być ojcem i matką

Temat pieniędzy pojawił się między innymi ze względu na książkę Moniki Sobień-Górskiej o polskich milionerach. Kosztowała ona autorkę ogrom pracy. Mąż pisarki i dziennikarki, Robert Górski — lider Kabaretu Moralnego Niepokoju, stworzył jej doskonałe warunki do pracy. Zajmował się ich 3-letnią córką, Maliną, stając się i ojcem, i matką.

Znany komik łatwo wszedł w rodzicielskie obowiązki, gdyż wielu cennych umiejętności nauczył się, zajmując się swoim starszym synem Antonim, dzieckiem z poprzedniego związku. Malinie zmieniał pieluszki już w szpitalu.

W tym roku Monika i Robert postanowili, że oboje będą pracować mniej, by więcej czasu spędzać razem.

Jeśli chodzi o książkę, na etapie zbierania materiałów, pozyskiwania rozmówców, robienia wywiadów i tworzenia struktury książki, Monika nie wtajemniczała Roberta w swoją pracę. Powiedziała mu dosłownie tylko o kilku faktach, które ją szczególnie zaskoczyły, poruszyły czy rozbawiły. Nie chciała odbierać mu przyjemności późniejszego zaczytywania się całością.

***

Zobacz również:
Dziś je miliarderem. Pierwszy biznes dostał za zasługi od władz PRL-u 

Robert Górski wraca po pandemii: Teraz chętnie pozarabiam

Jeden z najmłodszych polskich milionerów. Ile zarabia?

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy