Beata Kozidrak: To koniec?
To najbardziej zaskakujące rozstanie roku! Jak udało się ustalić SHOW, Beata wyprowadziła się od męża. Znamy kulisy tej szokującej decyzji i sekrety ich małżeństwa.
Jestem przekonana, że ten rok będzie dla mnie przełomowy", wyznała niedawno Beata Kozidrak (55). Czy już wtedy miała na myśli rozstanie z mężem? Tego nie wiemy, ale faktem jest, że artystka właśnie przeprowadza wielką życiową rewolucję. Jak zdradza nam jej znajoma, Beata podjęła decyzję o odejściu od Andrzeja Pietrasa (61). Ponoć już wyprowadziła się z ich wspólnego domu w Lublinie i zamieszkała u starszej córki w Warszawie. Zaczęła pracę nad nową płytą. Po raz pierwszy wyda album bez udziału męża.
Ucieczka ze złotej klatki?
"Beata od lat żyła pod kloszem. Andrzej trzymał ją w przysłowiowej złotej klatce. Odizolował od świata zewnętrznego i show-biznesu. Pani wie, że ona nie ma nawet jednej koleżanki ze środowiska?", zdradza w rozmowie z SHOW znajoma Kozidrak. I opowiada: "Numer telefonu zmieniał jej średnio co dwa tygodnie. Jako artystka była od niego całkowicie zależna. To jego zdanie zawsze było najważniejsze. A ambicje i plany muzyczne Beaty były nieistotne". Dalsze rewelacje na temat związku Kozidrak i Pietrasa są jeszcze bardziej niepokojące.
"Podobno Beata nieraz słyszała od męża, że karierę zawdzięcza wyłącznie jemu. W środowisku mówi się, że kiedyś podczas kłótni miał do niej wykrzykiwać: »Ty beze mnie nie istniejesz! Bajm to jestem ja, beze mnie nic byś nie osiągnęła«. A przecież wszyscy wiemy, że to nieprawda", mówi nasza rozmówczyni i dodaje: "Zawsze wiedziałam, że Andrzej to bardzo silna osobowość. I wciąż się zastanawiałam, jak taka fajna i zdolna dziewczyna sobie z tym radzi. Dziś myślę, że to dlatego, że był jej pierwszym mężczyzną. I to on wprowadzał ją w życie. To kolejna para, której nie wyszło na dobre łączenie miłości z pracą. Partner, który jest zarazem menedżerem, traci refleks, nie ma wyczucia, a na wszelką krytykę reaguje złością. Często zawodowe rozstanie ratuje związek, ale czasem nie ma już czego zbierać".
Ile w tym wszystkim prawdy? Pogłoski o kłopotach w małżeństwie Beaty i Andrzeja krążyły od dłuższego czasu. Ostatnio w kwietniu. Pisano wtedy, że para przechodzi poważny kryzys. Co ciekawe, plotki podsycił sam Andrzej. Pytany przez dziennikarzy o kryzys, odpowiedział: "A jeśli to prawda, to co?". Gdy dziennikarka odparła, że wieść o rozpadzie jego związku z Beatą zasmuciłaby ją, usłyszała: "W takim razie już może sobie pani popłakać". Gdy zadzwoniliśmy do Pietrasa, by zapytać o rozstanie z Beatą, usłyszeliśmy: "Rozstanie? Jakie znowu rozstanie?!
Nowa Beata
Tymczasem na Facebooku pojawiło się ostatnio dużo nowych zdjęć Beaty. Widzimy szczupłą, zgrabną, roześmianą artystkę łowiącą ryby, pływającą na motorówce i opalającą się na Mazurach. Na żadnej z wakacyjnych fotek nie towarzyszy jej mąż. Jak zdradza nam jej znajoma, piosenkarka jakiś czas temu zamieszkała w warszawskim domu starszej córki, Kasi. Oficjalny powód jest taki, że Kozidrak nagrywa w jej domowym studio swoją nową płytę. Kilka miesięcy temu artystka wyznała: "Nowy projekt częściowo będę realizowała w Warszawie. Córka i zięć mają tam własne studio nagrań, na jakiś czas się do nich przeprowadzę. Zresztą Warszawa jest mi bliska (...)".
Zawodowe rozstanie z mężem staje się więc faktem. Czy naprawdę towarzyszy mu także rozpad małżeństwa? Na oficjalne oświadczenie w tej sprawie przyjdzie nam pewnie trochę poczekać. My trzymamy jednak kciuki, by pogłoski o rozstaniu Beaty i Andrzeja okazały się przesadzone.
Wielka miłość
Kilka lat temu w rozmowie z SHOW Beata opowiadała, że jej związek z Andrzejem to prawdziwe love story. Kiedy się poznali, wokalistka miała zaledwie 17 lat. On był wtedy 24-let-nim studentem. "Razem z bratem dawaliśmy minirecitale w domach kultury i domach studenckich. Podczas jednego z nich podszedł do nas Andrzej. Powiedział, że świetnie brzmimy i zaproponował, żebyśmy założyli zespół. Tak się zaczęło. Między nami też. Jakiś czas później po raz pierwszy w życiu okłamałam rodziców - powiedziałam, że jadę z Andrzejem do jego cioci do Gdyni, a tak naprawdę pojechaliśmy pod namiot na Hel. Pamiętam, że młodzież, która się rozbiła obok, cały czas puszczała nasz kawałek »Piechotą do lata«. To było cudowne", opowiadała SHOW.
Pobrali się w 1980 roku. Andrzej wyznał potem, że gdy tylko zobaczył Beatę, wiedział, że będzie jego żoną. Małżeństwem są od 35 lat. Wychowali dwie wspaniałe córki. Starsza Kasia, tak jak mama, została piosenkarką, a młodsza Agata - projektantką mody. W wywiadach Beata często podkreślała, że to właśnie mąż i córki są osobami, na które może zawsze liczyć. Nie ukrywała też, że jej małżeństwo przechodziło różne etapy. Pytana kiedyś przez SHOW o przepis na szczęśliwy związek odpowiedziała: "Trzeba się kochać, nienawidzić i kochać. Bo spełnione życie rodzinne, miłość i seks, to wszystko jest potrzebne kobiecie i dzięki temu kobieta ma równowagę psychiczną oraz siłę. I zatrzymuje na długo urodę".
Co dalej?
Dziś w mediach aż huczy od doniesień o kryzysie pary. Kilka dni temu pojawiła się wiadomość, że Andrzej i Beata pokłócili się o jej nową płytę. Podobno Andrzej życzy żonie klęski i przekonuje, że "Beata jeszcze do niego wróci". Jednak na oficjalnej stronie zespołu Bajm, to on figuruje jako menedżer. On też odbiera telefony od dziennikarzy i ustala terminy wywiadów z żoną.
Pytana kiedyś o nieporozumienia w związku, Beata odpowiedziała: "W każdym związku jest raz lepiej, raz gorzej. Ale jeśli czuje się miłość, to należy walczyć o nią za wszelką cenę i ją pielęgnować. Nie należy też bać się kłótni, bo przecież świetnie jest się godzić". Czy takie zasady sprawdzą się i tym razem.
Maria Kowalczyk
SHOW 16/2015