Do miłości trzeba dojrzeć
Romantyczna randka w parku, wspólna zabawa na jednym z festiwali muzycznych, a ostatnio huczne świętowanie urodzin. To tylko nieliczne scenki, które udało się zarejestrować fotoreporterom. A ile ich było naprawdę?
O tym wiedzą sami zainteresowani. Wszystko wskazuje jednak na to, że znajomość Agnieszki Więdłochy (30) i Antoniego Pawlickiego (32) przeżywa prawdziwy renesans.
Para poznała się osiem lat temu na planie serialu "Czas honoru". Ona grała rolę Żydówki Leny, on - jej wielką miłość, późnej męża, Janka Markiewicza. Spędzali ze sobą dużo czasu na planie i poza nim. Często pojawiali się też na salonach. W 2013 roku spotkali się na planie jednego z odcinków trzeciej serii "Komisarza Aleksa". Przy każdym spotkaniu widać było, że nie są sobie obojętni. Jednak nie zdecydowali się na życie we dwoje. Wszystko dlatego, że obydwoje byli wtedy w innych związkach.
Agnieszka szukała swojego szczęścia u boku młodszego Macieja Musiała (20), a Antoni spotykał się z Marią Stefańską. Razem z nią wychowywał jej syna z poprzedniego związku. Wydawało się, że wszyscy są szczęśliwi. Ale były to tylko pozory. Zarówno związek Agnieszki, jak i Antoniego nie przetrwał próby czasu. A kiedy obydwoje stali się wolnymi ludźmi, znowu zbliżyli się do siebie.
Podobno już od wakacji są nierozłączni. Na salonach mówi się, że Antoni całkowicie stracił głowę dla pięknej koleżanki po fachu. Myśli nawet o zaręczynach. Pierścionek dla ukochanej ma już podobno wybrany. Być może tej dwójce uda się nareszcie stworzyć prawdziwy związek i to, na co nie zdecydowali się wcześniej, stanie się faktem. Bo przecież do prawdziwego uczucia.