Dziecko tak, ślub nie!
Gdy okazało się, że jest w ciąży ze swoim wieloletnim partnerem, uznano, że ślub pary jest tylko kwestią czasu. Nic bardziej mylnego! Aktorka na razie nie stanie na ślubnym kobiercu.
To pozory, że gwiazdy żyją, jak chcą i mają w nosie obyczaje. Tak naprawdę są tradycjonalistkami. Najpierw ślub, potem dziecko. Tak było z Katarzyną Cichopek, Nataszą Urbańską, Joanną Liszowską, Magdą Mołek…
Ale Anna Mucha (31) to Anna Mucha. Nie byłaby sobą, gdyby postępowała zgodnie z konwenansami. Choć prasa wyznacza kolejne terminy jej ślubu z Marcelem Sorą, szybko nie zobaczymy jej przed ołtarzem. Mucha nie ukrywa, że nie ma zaufania do instytucji małżeństwa. „Najlepszy jest seks z żonatymi. Cenię żonatych za dyskrecję. Miałam faceta, który był na tyle dyskretny, że zapomniał powiedzieć o mnie swojej żonie”, mówiła ironicznie.
Inaczej do kwestii ślubu podchodzi jednak partner Ani, Marcel Sora. On nie jest cynikiem. To raczej typ romantyka. Kolacje przy świecach, wspólne podróże na koniec świata i kwiaty dla ukochanej (ostatnio słoneczniki)…
On czułby się szczęśliwy, mogąc stanąć na ślubnym kobiercu obok ubranej w białą suknię panny młodej. A gdyby jeszcze ceremonia mogła odbyć się w ich ukochanych Włoszech… Czy uda mu się przekonać Anię? Kto ją zna, wie, że nie będzie łatwo. Nie nosi nawet pierścionka zaręczynowego…
Kwestią ślubu aktorka nie chce sobie teraz zaprzątać głowy. Cieszy się dzieckiem i… martwi pracą.
Wbrew temu, co pisał jeden z dwutygodników, jej ciąża to problem dla producentów serialu. „Postać grana przez Annę Muchę nie jest w ciąży!”, zapewnia SHOW Marta Hopfer z PR TVN. Tymczasem brzuch aktorki jest już na tyle duży, że ukrycie go to dla kostiumografów wyzwanie. Na razie scenarzyści wysyłają jej bohaterkę do Las Vegas... Zdjęcia potrwają do listopada. Termin porodu jest wyznaczony na koniec roku.
Aneta Rybińska
SHOW 16/2011