Jaka jest jej recepta na dobrą formę i piękne ciało?

Trudno uwierzyć, że filigranowa figura Katarzyny Glinki to nie efekt żadnej drakońskiej diety. A jednak!

Kasia Glinka zawsze je drugie śniadanie
Kasia Glinka zawsze je drugie śniadanieStyl.pl/materiały prasowe

Katarzyna Glinka to wprost chodzący ideał: rozmiar 34 przy wzroście 161 cm.

Piękna aktorka zapewnia, że nigdy się nie głodziła. Wręcz przeciwnie, czasem pozwala sobie na małe kulinarne grzeszki. Jak twierdzi, w życiu najważniejsza jest równowaga.

Naprawdę nigdy się nie odchudzałaś?

- Bywałam na dietach będąc nastolatką, przyznaję. Ale nigdy nie były to diety wymagające nieludzkich wyrzeczeń. Takie diety kończą się z reguły w opłakany sposób. Nie tędy droga. Wolałam postawić na aktywność fizyczną.

Jakie sporty uprawiasz?

- Lubię biegać, pływać, grać w tenisa. Spotkać mnie można jeżdżącą na kolarzówce, w butach SPD. Zimą jeżdżę na nartach. No i uwielbiam windsurfing. Przyznaję, że pociągają mnie również sporty ekstremalne.

Jesteś ambasadorką kampanii Jem Drugie Śniadanie, zgaduję więc, że przywiązujesz wagę do jedzenia. Jak wygląda twoja codzienna dieta?

Katarzyna Glinka
Katarzyna GlinkaStyl.pl/materiały prasowe

- Oczywiście, że przywiązuję wagę do jedzenia! To, co i jak jemy, jest przecież niesamowicie ważne! Jestem zdania, że najlepsza z diet to dieta 5 posiłków, uwzględniająca drugie śniadanie, o którym niestety większość zapomina. Poprzez kampanię Jem Drugie Śniadanie, chcemy wraz z innymi jej ambasadorami pokazać, że noszenie pudełka z kanapką daje niesamowite korzyści dla naszego zdrowia i samopoczucia.

- Zawsze mam przy sobie drugie śniadanie, dzięki czemu  unikam niepohamowanych napadów głodu i podjadania przypadkowych przekąsek. Tego samego uczę mojego syna i muszę przyznać, że są już efekty.  Jem dużo warzyw i owoców, nie zapominam o piciu wody. Mam też taką zasadę, nie łączę tłuszczów z węglowodanami, więc jeśli jem mięso, to tylko z warzywami, jeśli sałatę to bez pieczywa.

Masz na sumieniu kulinarne grzeszki, do których możesz się przyznać?

- Uwielbiam słodycze! Kiedyś próbowałam z tym walczyć, ale było ciężko. Teraz nie mam już wyrzutów sumienia, bo tak naprawdę dlaczego miałabym je mieć? Ćwiczę, odżywiam się zdrowo, dbam o siebie. Mogę więc chyba raz na jakiś czas ulec pokusie? Moi bliscy wiedzą, że nie oprę się tortowi bezowemu z malinami...

Podobno jesteś śpiochem?

- Moje minimum to 7 godzin snu, optymalnie 8. Chodzę spać raczej późno więc budzę się też późno. Zazdroszczę ludziom, którzy bez problemu zrywają się bardzo wcześnie. Ja tak nie umiem. Oczywiście, kiedy muszę być na planie rano, wstaję o godzinie 6. Przyznaję jednak, że nie jest to dla mnie łatwe. Pierwsze dwie godziny zwykle dochodzę do siebie. Lubię spać. Uważam, że dobry sen ma niesamowity wpływ nie tylko na nasz wygląd lecz także samopoczucie.

Styl.pl jest patronem medialnym akcji "Jem drugie śniadanie".

Styl.pl/materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas