Julia Wróblewska ma jedno z zaburzeń osobowości

Julia Wróblewska karierę zaczęła bardzo wcześnie. Rola Michaliny w produkcji ''Tylko mnie kochaj" przyniosła jej błyskawiczny rozgłos. Urocza blondynka z dużymi oczami natychmiast zawładnęła sercami publiczności. Z jakimi problemami zmaga się teraz?

article cover
brakMWMedia

Julia Wróblewska ma jedno z zaburzeń osobowości

Julia Wróblewska karierę zaczęła bardzo wcześnie. Rola Michaliny w produkcji ''Tylko mnie kochaj" przyniosła jej błyskawiczny rozgłos. Urocza blondynka z dużymi oczami natychmiast zawładnęła sercami publiczności. Z jakimi problemami zmaga się teraz?

Czy fani staną za nią murem i pomogą jej w walce z depresją? Z pewnością ciepłe słowa i wsparcie nie zaszkodzą aktorce.
Czy fani staną za nią murem i pomogą jej w walce z depresją? Z pewnością ciepłe słowa i wsparcie nie zaszkodzą aktorce.Szilard KoszticsakMWMedia
Tygodnie spędzone w łóżku, nieregularne odżywianie, smutek wymieszany z nienawiścią do samej siebie. Okazuje się, że tak na co dzień funkcjonuje piękna, młoda i zdolna aktorka.
Tygodnie spędzone w łóżku, nieregularne odżywianie, smutek wymieszany z nienawiścią do samej siebie. Okazuje się, że tak na co dzień funkcjonuje piękna, młoda i zdolna aktorka.Szilard KoszticsakMWMedia
Nie kryje, że wizyty u specjalisty bardzo jej pomagają. Poza rozmową ważną rolę w życiu aktorki odgrywają regularnie przyjmowane leki. O tym jak działają, Wróblewska opowiada wprost na swoim Instagramowym profilu. Tam też umieszcza zdjęcia medykamentów.
Nie kryje, że wizyty u specjalisty bardzo jej pomagają. Poza rozmową ważną rolę w życiu aktorki odgrywają regularnie przyjmowane leki. O tym jak działają, Wróblewska opowiada wprost na swoim Instagramowym profilu. Tam też umieszcza zdjęcia medykamentów.brakMWMedia
Udział w castingu był pomysłem rodziców. Udało się zdobyć jedną z głównych ról. Potem były kolejne. Patrząc z boku można odnieść wrażenie, że wiedzie życie usłane różami. Tymczasem... Młoda aktorka, której bardzo szybko udało się spełnić marzenia, przyznaje, że chodzi na psychoterapię.
Udział w castingu był pomysłem rodziców. Udało się zdobyć jedną z głównych ról. Potem były kolejne. Patrząc z boku można odnieść wrażenie, że wiedzie życie usłane różami. Tymczasem... Młoda aktorka, której bardzo szybko udało się spełnić marzenia, przyznaje, że chodzi na psychoterapię. brakMWMedia
"Leki. Kilka dni temu na Instastory opowiedziałam Wam o tym jak działają leki, które biorę ja i wiele osób, by mój stan psychiczny był stabilny. Wiem, jak te leki są demonizowane wśród społeczeństwa, więc chciałabym obalić kilka mitów - tak Wróblewska zaczyna swój wykład na Instagramie.
"Leki. Kilka dni temu na Instastory opowiedziałam Wam o tym jak działają leki, które biorę ja i wiele osób, by mój stan psychiczny był stabilny. Wiem, jak te leki są demonizowane wśród społeczeństwa, więc chciałabym obalić kilka mitów - tak Wróblewska zaczyna swój wykład na Instagramie.brakMWMedia
W dalszej części wypowiedzi Wróblewska przekonuje, że leki nie uzależniają i nie otumaniają. Wyjaśnia też, że nie mają żadnego wpływu na koncentrację, nie wywołują senności, ani nie zmieniają osobowości.
W dalszej części wypowiedzi Wróblewska przekonuje, że leki nie uzależniają i nie otumaniają. Wyjaśnia też, że nie mają żadnego wpływu na koncentrację, nie wywołują senności, ani nie zmieniają osobowości.brakMWMedia
"Odkryją twoje prawdziwe "ja" skrywane pod płaszczem stresu, udręki i negatywnych emocji. Leki nie mają wpływu na naszą osobowość" - tłumaczy na Instagramie Julia Wróblewska. I dodaje. "Osoby z depresją lub innymi zaburzeniami mają za mało tych neuroprzekaźników, więc leki te powodują ich mnożenie, przez co wracamy do normalnego poziomu, który ma każdy zdrowy człowiek" - wyjaśnia Wróblewska.
"Odkryją twoje prawdziwe "ja" skrywane pod płaszczem stresu, udręki i negatywnych emocji. Leki nie mają wpływu na naszą osobowość" - tłumaczy na Instagramie Julia Wróblewska. I dodaje. "Osoby z depresją lub innymi zaburzeniami mają za mało tych neuroprzekaźników, więc leki te powodują ich mnożenie, przez co wracamy do normalnego poziomu, który ma każdy zdrowy człowiek" - wyjaśnia Wróblewska.brakMWMedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Najnowsze