Karolina Szostak: Chuda na próżno?

Nad jej karierą zawisły czarne chmury. Nic nie zapowiada, żeby w najbliższym czasie wróciła na antenę Polsatu! Bo… schudła.

Gwiazda uważa, że doszła do momentu, gdy, cytując piosenkię Kasi Nosowskiej, jest: „za szczupła dla grubych, za gruba dla szczupłych”.
Gwiazda uważa, że doszła do momentu, gdy, cytując piosenkię Kasi Nosowskiej, jest: „za szczupła dla grubych, za gruba dla szczupłych”.Mieszko PietkaAKPA

Wydawałoby się, że telewizja kocha pokazywać piękne, szczupłe kobiety, ale ta reguła najwyraźniej nie dotyczy Karoliny Szostak (41). Gdy było jej więcej, wyróżniała się nie tylko tym, że pasjonowała się tematyką sportową, tradycyjnie opanowaną przez mężczyzn. Widzów przyciągały też krągłości prezenterki, które często i chętnie eksponowała. Ona jednak narzekała, że nie może znaleźć sobie faceta, a chciałaby już założyć rodzinę, mieć dziecko. Deklarowała co prawda, że czuje się świetnie w swojej skórze, ale i tak podjęła walkę ze zbędnymi kilogramami.

Impulsem był udział w "Tańcu z Gwiazdami". Wtedy na poważnie wzięła się za siebie, ale dopiero ostatnie miesiące przyniosły prawdziwe zmiany. Karolina postanowiła zastosować post doktor Dąbrowskiej. Jest on niezwykle restrykcyjny - bazuje na menu opartym na wybranych warzywach i owocach, ale działa i daje spektakularne rezultaty.

Karolina z lodówki

Dziennikarka błyskawicznie zgubiła dwadzieścia kilogramów, co spotkało się z mieszanymi reakcjami widzów. Jedni podziwiali ją za determinację, inni mówili, że straciła swój charakter. Pojawiły się też głosy, że Szostak za dużo się udziela na salonach.

Rzeczywiście, coraz szczuplejsza gwiazda Polsatu zaczęła intensywnie bywać na wszelkich promocjach, pokazach mody, prezentacjach i otwarciach. Zajęła się też pisaniem książki o swojej metamorfozie. Wreszcie, żeby pokazać, jak jest dumna z efektów swojej ciężkiej pracy nad nową sylwetką, dała się namówić na udział w bardzo odważnej sesji dla jednego z kobiecych magazynów.

Na reakcję widzów nie trzeba było długo czekać. Ci pobłażliwi pisali, że owszem efekt widać, ale zaznaczali także, że erotyzm można pokazać w sposób mniej wulgarny. Inni nie przebierali w słowach... I to zapewne stało się przyczyną zniknięcia Karoliny z telewizji.

Kontrowersyjna stylizacja, która wywołała tyle emocji wśród internautów, a zwłaszcza towarzyszący jej rozgłos była nie w smak szefom Karoliny. Wiadomo, że gwiazdy mogą sobie pozwolić na więcej, ale tracą wtedy wiarygodność jako dziennikarze informacyjni.

Urlop bezterminowy?

"Jestem na urlopie, każdy bywa, to jest normalne. Nie widzę problemu", powiedziała SHOW. Ale, gdy padło pytanie, kiedy i czy w ogóle wraca z urlopu, który ciągnie się już ponad miesiąc, nabrała wody w usta. Na taką nieobecność nie pozwala sobie żadna gwiazda telewizji, nie przy starcie nowej ramówki.

Kiedy SHOW spytał rzecznika Polsatu Tomasza Matwiejczuka o długi i nagły urlop gwiazdy, ten stwierdził, że Szostak jest wciąż pracownikiem Polsatu, a o tym, czy jest na wizji, decyduje szefostwo redakcji sportowej. "Będzie na antenie, jeśli tak zdecyduje redakcja. Nie ingerujemy w grafiki, które ustalają redakcje. Nie wiem, czy to wydarzy się w przyszłym tygodniu, czy za miesiąc, nie interesuje mnie to. Nie musimy się tłumaczyć z pewnej decyzji redakcyjnej", dodał.

Jak dowiedział się SHOW, popadnięcie w niełaskę szefów stacji może zakończyć się tym, że Szostak zniknie i nie zobaczymy jej w żadnym programie. Szczęśliwie prezenterka zadbała o to, by mieć inne źródła dochodu. Na takiej spektakularnej metamorfozie można zarobić, reklamując chociażby kosmetyki czy ubrania. A ambitna Karolina z pewnością skorzysta też z okazji, żeby spróbować odchudzić Polki swoją metodą.

Katarzyna Jaraczewska

SHOW 7/2017

Show
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas