Katastrofa kolejki górskiej we Włoszech. 14 ofiar śmiertelnych
W niedzielę świat obiegła wiadomość o katastrofie kolejki górskiej we Włoszech. Do wypadku doszło w północno-zachodniej części kraju, na trasie łączącej miejscowość o nazwie Stresa ze szczytem Mottarone. Media donoszą o 14 ofiarach śmiertelnych.
14 ofiar i jedna osoba ranna - tak wygląda bilans wypadku, do którego doszło we włoskich Alpach. Jak informują włoskie media, na trasie łączącej Stresę ze szczytem Mottarone, doszło do zerwania liny, a wagonik w wyniku uderzenia o ziemię został zmiażdżony.
Na miejscu pracują służby ratunkowe, eksperci podkreślają jednak, że z uwagi na silne zalesienie terenu prowadzenie akcji w tym obszarze jest niezwykle trudne.
W ostatnich miesiącach kolejka pozostawała zamknięta z uwagi na pandemię koronawirusa. Wcześniej w katach 2014 - 2016 przechodziła prace konserwacyjne.
Czy kolejki linowe są bezpieczne?
Choć bilans katastrofy we Włoszech brzmi przerażająco, zdaniem ekspertów kolejki linowe należą do najbezpieczniejszych środków lokomocji. Świadczyć może o tym proste porównanie: zawieszone nad ziemią wagoniki ulegają awariom i wypadkom sto razy rzadziej niż poruszające się po szynach pociągi.
Jednak bardziej niż statystyki do wyobraźni przemawia fakt, że - podobnie jak w przypadku samolotu - gdy zawieszona dziesiątki metrów nad ziemią kolejka ulegnie awarii, szanse na pasażerów na wyjście cało z opresji są znikome.
Wypadek kolejki linowej we Włoszech. To niejedyny taki przypadek
O tym, jak tragiczne mogą być konsekwencje wypadku kolejki górskiej, świadczą przykłady z przeszłości. Do najniebezpieczniejszej w historii awarii kolejki linowej doszło 9 marca 1976 roku w pobliżu włoskiej miejscowości narciarskiej Cavalese. Stalowa lina, utrzymująca wagonik pękła, a kabina z kilkudziesięcioma pasażerami w środku runęła na ziemię z wysokości 200 metrów. Gdy dotknęła gruntu, "prześlizgnęła" się jeszcze na odległość ok. 100 metrów, by wreszcie zatrzymać się na łące. W wypadku śmierć poniosły 43 osoby, w tym 15 dzieci.
Wypadek z 1976 roku nie był jedynym, który wydarzył się w okolicy Cavalese. 22 lata później samolot wojskowy zerwał tam linę kolejki, prowadzącej na szczyt Alpe Cermis. W wyniku incydentu, wagonik z dwudziestką turystów na pokładzie runął na ziemię z wysokości 100 metrów. Wszyscy zginęli na miejscu. Wśród ofiar katastrofy było dwóch Polaków.
W ostatnich latach zaś głośno było o wypadku, do którego doszło w Indiach. Tutaj tragedię spowodowało walące się drzewo - przewróciło się ono na linę, na której zawieszone były wagoniki. Jeden z nich runął na ziemię - siedem jadących nim osób zginęło na miejscu.
Pasażerów pozostałych gondolek udało się sprowadzić na ziemię.
Zobacz również:
Julia Wieniawa odsłania ciało w kusym stroju